Astor maskara Play it Big
Jakiś
czas temu firma Astor
zaprosiła mnie do współpracy i uraczyła mnie nowością do testowania maskarą Big&Beautiful Play it
Big - tusz pogrubiający. Od razu tusz wyglądem opakowania porównałam
do One by one Maybelline Prawda, że podobny. Nawet szczoteczka jest prawie taka
sama. Ale piszę prawie, żeby nie było, że taka sama.
Więc
tusz na pierwszy rzut oka wydawał mi się, że przypadnie mi do gustu. Ale zdziwiłam się, że w środku jest po prostu
suchy i wyglądał jak skończony;/ Ale spróbowałam tej nowości i zobaczcie jak to
wyszło.
Szczoteczka
plastikowa, jest świetna, dobrze nakłada tusz, jest mi wygodnie. Lubię One by One
od MNY i tak jak wyżej napisałam szczoteczka jest podobna, więc nakładanie nią
to prosta sprawa, a jeśli miało się do czynienia z tuszem MNY to także polubi
się szczoteczkę Astor.
Tuszu
co prawda na szczoteczce nie ma dużo, bo jego formuła ma właśnie sprawiać
wrażenie suchej, co ma pozwolić malutkim włóknom przylegać do rzęs, wydłużać je
i zwiększać objętość. Dodatkowo tusz
jest gęsty.
Mam
bardzo cienkie i rzadkie rzęsy, zresztą to widać na zdjęciu, dodałam specjalnie
porównanie przed i po. I powiem szczerze, że ten tusz szału u mnie nie zrobił.
Widziałam tusz w akcji na gęstszych i dłuższych rzęsach mam tutaj na myśli blogSyllunii Ale
zobaczcie jakie ona ma rzęsy. Jej efekt bardziej mi się podoba. Więc to w dużej
mierze zależy od rzęs.
Nałożyłam
uwaga 5 warstw!, aby uzyskać ten efekt co na zdjęciu, właśnie dzięki temu, że
maskara jest sucha uniknęłam wielkiego sklejenia. Rzęsy są rozdzielone, fajnie
wydłużone, ale nie jest to duże wydłużenie, tylko takie bardziej jak naturalne.
Gdy
rano mam mało czasu i potrzebuję naturalnego wyglądu, niestety nie lubię się
babrać tak długo z tuszem, który potrzebuje aż 5 warstw, to dla mnie za długo.
Więc na szybkie wyjścia odpada, trzeba mu poświęcić więcej chwil, i po woli
nakładać jedna warstwa po drugiej.
Maskara
w ciągu dnia utrzymuje się na rzęsach, nie kruszy się.
Ogólnie
niby dobrze wygląda, ale wolałabym, aby była bardziej „mokra” jak inne
tusze.
Szczoteczkę
wykorzystuję do innych tuszy, bo jest naprawdę świetna.
Powiem
szczerze, że to moje pierwsze spotkanie z kosmetykami Astor, nie jest to mega
zadowolenie, ale bardziej tak mocne 3/5. A miało być tak pięknie.
Naprawdę
z wielką chęcią dawałam jej kilkanaście prób. Nie da się;/ Przykro mi, chciałam
dobrze, ale moje rzęsy zmieniły plany:)
O cieniach wykorzystanych w tym makijażu w kolejnym poście....
Maskara
kosztuje ok.30zł/12ml, i niestety nie jestem skłonna zapłacić tyle za taki
efekt, gdzie np. mój ulubiony tusz Wibo growing kosztuje 10zł, a daje lepszy rezultat.
Znacie ten tusz? Macie podobne zdanie, a może się nie zgadzacie z tym?
efekt suchej szczoteczki, to chyba idealne dla mnie rozwiązanie - zawsze czekam aż nowy tusz mi trochę podeschnie, bo nie umiem się posługiwać takim świeżutkim i mokrym ;)
OdpowiedzUsuńSzału nie robi, a opakowanie faktycznie podobne :)
OdpowiedzUsuńo rany, aż 5 warstw? nie chciałoby mi się w to bawić...:)
OdpowiedzUsuńśliczne masz oczy więc tusz to tylko kwestia oprawienia ich ;) ale bardzo ladnie rozdziela rzęsy...
OdpowiedzUsuńBardzo bardzo podobne. Ale nie aż taka rewelacja, jakiej się spodziewałam.
OdpowiedzUsuńMakijaż śliczny :)
Oj, nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńCierpliwości do 5 warstw mi brakuje.
I nie podobaja mi się te wszystkie "grube" opakowania maskar.
Gratuluje :)
OdpowiedzUsuńszczoteczka faktycznie bardzo podobna , jednak ją też wolę te bardziej "mokre". Co do tych 5 warstw to też akurat mam taki tusz i jeszcze nie znalazłam ulubieńca :(
jak na 5 warstw to kiepski efekt...
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze nigdy tuszu z tej firmy
OdpowiedzUsuńja ją mam, ale jeszcze nie używałam ;) Co do tematu gdzie kasują informacje i wpisy - Blog Wibo - tylko wypowiedziałam się na temat ich nowych lakierów i wpis nawet się nie pojawił - nie lubie firm, które tylko publikują pozytywy
OdpowiedzUsuńGRATULUJĘ współpracy:)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście przypomina One by One :)
OdpowiedzUsuńAle 5 warstw to zdecydowanie nie dla mnie :)
Ja też mam delikatne rzęski i maskary o "suchej" konsystencji również się u mnie nie sprawdzają. ;)
OdpowiedzUsuń5 warstw? jak dla mnie rano to trochę strata czasu :)
OdpowiedzUsuńU słabo 5 warstw to już przegięcie :|
OdpowiedzUsuńciekawa jestem jakby się u mnie spisał :)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie to efekt naturalny, ale za taką cenę można kupić coś tańszego co również da taki sam efekt.
OdpowiedzUsuńnic specjalnego, nie kupię.
OdpowiedzUsuńfaktycznie efekt bardzo średni... ja zostaje przy one by one ;)
OdpowiedzUsuńNie dla mnie- nie mam czasu na babranie sie z makijazem :/
OdpowiedzUsuńNie miałam, żadnej ich maskary
OdpowiedzUsuńUniknęłam- nie uniklam!!!!
OdpowiedzUsuńa musisz krzyczeć:(
UsuńA mnie się efekt ten podoba :)
OdpowiedzUsuńO wow 5 warstw? Masakra :/
OdpowiedzUsuńo matko - 5 warstw to dla mnie za dużo !
OdpowiedzUsuńefekt ok. nic nadzwyczajnego;)
OdpowiedzUsuńja poluję na Maybelline żółtą. wypróbowałam u przyjaciółki i postanowiłam, że też chcę ją mieć;)
Szały nie ma, więc pewnie nie kupie.
OdpowiedzUsuńOj 5 warstw to nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńnie wygląda tak źle, ale ja wolę moocno podkreślone rzęsy :)
OdpowiedzUsuńWygląda fajnie, ale 5 warstw przeraża!
OdpowiedzUsuńdziękuję za wzmiankę o mnie. Faktycznie tusz nie jest rewelacyjny, mamy bardzo podobne odczucia i wymieniamy te same wady. jest bardzo suchy, i aby był widoczny na rzęsach trzeba nanieść kilka warstw. Plus za rozdzieleni rzęs:)
OdpowiedzUsuńgatulacje współpracy..ja jakos za astorem nie przepadam w żadnej postaci...nie wiem skąd takie zboczenie ale nie kupuje juz nic o niego miałam tusz i podkład ale sie nei zaprzyjaźnmiłam z nimi wiec moze dlatego :)
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć, że potrzebuje aż pięciu warstw, na pewno będę go unikać.
OdpowiedzUsuńpiękny delikatny efekt;)
OdpowiedzUsuńMiałam podobnie zBig&Beautiful Boom Volume (ta złota). U mnie dodatkowo tusz kruszył się, osypywał i mocno sklejał rzęsy. Bubel! Nigdy więcej...
OdpowiedzUsuń