MultiBioMask, Maski na tkaninie: Koktajl przeciwzmarszczkowy+Maska odnowa komórkowa i Koktajl odmładzający + maska mezoterapia

W ostatnim czasie postanowiłam zadbać bardziej o skórę, choć chyba więcej już się nie da. To warto maseczkami odmładzającymi czy też przeciwzmarszczkowymi uraczyć skórę.
Maurisse MultiBioMask to zupełnie obca mi marka. Ochoczo podeszłam do testów nowych dla mnie masek.
Maski są w formie na tkaninie, więc tym bardziej spodobało mi się ich używanie. Mniej spodobał mi się efekt pieczenie w czasie jednej z nich. Ale o tym poniżej.
W pierwszej kolejności zafundowałam skórze koktajl przeciwzmarszczkowy. Odnowa, pobudzenie, ujędrnienie to piękne słowa, które różnie przekładają się na rzeczywistość. A jak było u mnie?
Maski na tkaninie są bardzo mocno, ale to bardzo nasączone, wręcz wypływa z nich płyn. Skóra wchłania naprawdę dużo, ale też dużo zostaje. Przede wszystkim po kilku pierwszych minutach odczułam ogromne pieczenie skóry i raptowne zaczerwienienie jej. Nikt mi nie powie, że ma być taki efekt o nie! Od razu z maską się pożegnałam. Miałam nadzieję na lepsze efekty. Po raptem 5 minutach trzymania do czasu pierwszych objawów pieczenia/zaczerwienienia odczułam tylko mocne nawilżenie oraz również mocne natłuszczenie skóry. Które po zdjęciu maski nie przyprawiało mnie już o podrażnienia. Tak więc skończyło się bardzo szybko, jak i zaczęło.
Całe szczęście koktajl przeciwzmarszczkowy posiada dwa kroki. Drugim jest maska odnowa komórkowa w formie już kremowej, która nie przysparzała wielu kłopotów.
Maska ma żółtą konsystencję. Świetnie się wchłania, praktycznie po nałożeniu. Na skórze zostaje przyjemny film oraz złote drobinki rozświetlające. Miłe urozmaicenie i przyjemny widok na skórze, która odbija światło.
Pachnie bardzo intensywnie. Ogólnie te maski mają tendencje do bardzo perfumowanych, intensywnych zapachów. Ale w tym przypadku zapach mimo iż mocny to bardzo świeży, przyjemny.

Maska odnowa komórkowa zawiera 24k Gold i olej arganowy. Zaleca się zastosowanie maski na całą noc, ale wolę zrobić to wieczorem i tradycyjnie po 15 minutach zmyć. Nocna rewolucja różne się odbywa, więc wolałam nie ryzykować. Tym bardziej, że maska mocno nawilża i mogłabym odnieść odwrotny skutek. A po drugie moja skóra jest kapryśna i nie chciałam jej fundować takiej „odnowy” lub rewolucji. Choć w tym przypadku mogę się co do tego mylić. Wcale nie musiałoby tak być.
Maska pomaga spowalniać ubytek kolagenu i elastyny. Przynosi skórze elastyczność, sprężystość i świeży, młody wygląd. Przede wszystkim maska dobrze nawilża.
Druga maską jest koktajl odmładzający. Anti-Aging Prosessional.
Wielkim zdziwieniem był brak maski na tkaninie. W opakowaniu znalazłam tylko płyn, w którym nasączona była maska. Więc nie po testowałam sobie dużo. Ale z drugiej strony jeśli miałam mnie tak podrażnić jak poprzednia, która zaczęła piec i zaczerwienić skórę, to wolałabym drugi raz tego nie przechodzić. Choć mogłoby się okazać, że ta lepiej wpłynie na moją skórę. Bądź co bądź nie mam porównania. 
Za to drugi krok po raz drugi sprawdził się.
Maska w drugim kroku również jest kremowa o cudownym różowym zabarwieniu. Wchłania się w miarę szybko. Zostaje na skórze miły film. Zawiera kolagen i ekstrakt z czerwonego żeń-szenia.
Pachnie ślicznie. Bardzo kobieco, intensywnie.
Maska Mezoterapia świetnie nawilża, wygładza skórę. Staje się miękka, gładka. Świeża, promienista. Lubię uczucie miękkości po jej zmyciu, a także zapach podczas noszenia.

Z masek na tkaninie, a raczej jednej nie jestem zadowolona, ale drugi krok kremowej wersji w obu przypadkach bardziej mi pasował. Ogólnie maski nie zrobiły na mnie wielkiego wrażenia, no oprócz mocnego nasączenia ociekających masek i fantastycznego zapachu. Aż z takimi atutami, a może dla innych wadami nie spotykam się często. Może kiedyś do nich wrócę (może zimą) jeśli będę potrzebowała dobrego nawilżenia, choć wątpię. Bardziej preferuję maski oczyszczające, bądź płatki. Multibiomask posiada takie w swojej ofercie i już nie długo o nich Wam opowiem.
Maski to koszt ok.8zł za sztukę/20ml (kiedyś widziałam na promocji za 5,99zł) dostępne w Rossmann.

Komentarze

  1. Nie miałam jeszcze tych maseczek, ale ostatnio nabrałam dużej chęci na testowanie i urozmaicanie sobie nimi mojej pielęgnacji :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Widziałam ostatnio te MASKI w ROSSMANNIE,ale nie myślałam jeszcze o tym,żeby je kupić i przetestować na sobie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Może wypróbuję jedną z nich. : )

    OdpowiedzUsuń
  4. Haha, jestem w szoku :) Jeszcze nigdy nie stosowałam maski... bez maski :D Chyba ktoś się pośpieszył przy pakowaniu i zapomnieli włożyć :D Nie czuję się zachęcona - na dwie maski, dwie wpadki - dobrze wróżyć nie może :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie miałam jeszcze tych maseczek.

    OdpowiedzUsuń
  6. moja cera też wymaga regeneracji... Pora sięgnąć po maski ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. bardzo chciałabym je wypróbować, muszę odwiedzić Rossmanna

    OdpowiedzUsuń
  8. ciekawe jak by sie u mnie sprawdziły

    OdpowiedzUsuń
  9. bardzo lubię maski na tkaninie, są o wiele wygodniejsze w użyciu niż te tradycyjne do rozsmarowywania :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Od takich masek oczekuje głównie nawilżenia :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Tych maseczek jeszcze nie miałam :) Pozdrawiam Kasia :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Zostaw ślad po sobie. Dziękuję za komentarz.
Miło, że mnie odwiedziłaś(eś). Zapraszam ponownie.

Popularne posty