TheBodyShop, Body Butter i Body Sorbet
Do
tej pory The Body Shop nie zrobiło na mnie ogromnego wrażenie, szczególnie pod
względem zapachu jak i działania. Nie wspomnę, że ceny także są za wysokie na
moją kieszeń. I pewnie nawet nie sięgłabym po nie kolejny raz, gdyby nie
zostały dodane do Shiny Box. Pewnie teraz pomyślicie sobie, że dostałam je za
darmo i zmieniłam zdanie. Pierwsze spotkanie także było darmowe, bo otrzymałam
zestaw od przyjaciółki. Więc to zupełnie nie ma znaczenia skąd są te kosmetyki. Liczy się tylko działanie. Oczywiście odnośnie dwóch nowych poznanych kosmetyków zmieniłam zdanie i to
ogromnie, bo o całe 360 stopni. Przekonajcie się o jakich kosmetykach jest
mowa.
Jakiś
czas temu było głośno na temat masła z olejkiem arganowym. Nie powiem kusiło
mnie, ale nie na tyle, aby koniecznie kupić. Jakoś obeszłabym się bez niego.
Mimo,
że w sierpniowej wersji Shiny Boxa znalazła się mała pojemność 50ml swoje
zdanie warto wyrazić. Tym bardziej, że jest to bardzo dobry produkt, który
warto polecać.
Masło
jest o bardzo słodkim, i jednocześnie o bardzo intensywnym zapachu w opakowaniu.
Wyczuwam tam olejek arganowy i dużą nutę kakao. Jest przyjemnym dla nosa, niemęczący,
choć krótkotrwały na ciele. Mimo to jego zapach przyprawia mnie o obłęd. I
uwielbiam czuć go na swojej skórze.
Masło
zaskoczyło mnie swoim bardzo dobrym działaniem. Przede wszystkim nawilżeniem
skóry. Nadaniem jej jedwabistej miękkości i gładkości. Sucha skóra nie ma z nim
szans.
Nie
odczułam jego rozjaśniających, ani odmładzających właściwości, gdyż jak wiadomo
za mało było jego stosowania przy tak małej ilości.
Ogólnie
bardzo spodobało mi się to masło, choć starczyło tylko na tydzień. Mimo to od razu
poczułam jego dobre działanie, na którym najbardziej mi zależało.
Odnośnie
kuszenia stan jego posiadania uważam za odhaczony i już tak nie kusi. Choć mile
widziana jest u mnie cała seria o tym wspaniałym zapachu. Pełnowartościowe
opakowania są zdecydowanie droższe i raczej nie pokuszę się o nie. A dla tych
co mają kilkanaście złotych na wydaniu to może okazać się dobra inwestycja.
Ta
mała wersja kosztuje ok.17zł
Drugim
kosmetykiem TBS, który skradł moje serce jest sorbet. Ten produkt znalazł się
także w Shiny Boxie, ale w edycji specjalnej Extrabox The Luxury Touch
Mimo,
że lato za nami, i już nie potrzebujemy ochłodzenia ten produkt także jest mile
widziany. Tutaj już trafiło mi się pełnowymiarowe opakowanie 200ml, za które
trzeba zapłacić aż 49zł.
Opakowanie
stoi na głowie, łatwo można wydobyć kosmetyk ze środka.
Konsystencja
jest śliczna, taka słodka, różowiutka. Sorbet jest gesty, ale o lekkiej
konsystencji. Sorbet nie klei się, ani nie lepi.
Ma
przepiękny, słodki, owocowy zapach grejpfruta. Jeszcze kilkanaście miesięcy
temu nie lubiłam tego zapachu. Teraz bez niego nie mogę się obejść. Jest
soczysty, orzeźwiający, idealny na lato.
Sorbet
ma właściwości chłodzące i orzeźwiające. Początek września sprzyjał jeszcze
takim wysokim temperaturom, dlatego w roli chłodzenia sprawdzał się
wyśmienicie. Daje świetne odświeżenie, orzeźwienie. Nie tylko przez swoje
chłodzenie, ale jednocześnie przez rześki zapach grejpfruta.
Do
tego nie wysusza skóry, gdyż stosujemy go jako balsam do ciała. Bardzo lubię
używać go po kąpieli. Pełen relaks i orzeźwienie. Niestety zrobiło się nie co
chłodniej i zaprzestałam jego stosowania. Myślę, że powrócę do niego przy
kolejnych upałach. A także, że sprawdzi się idealnie po opalaniu. Ale o tym
dowiem się kwietniu lub maju przyszłego roku:)
Znacie któryś kosmetyk?
Posiadam duże masło i mały peeling Shea (wygrane na FP The Body Shop) i uwielbiam je - masło świetnie nawilża i pięknie pachnie, delikatnie, trochę "męsko", utrzymuje się na ciele nawet do rana po wieczornej aplikacji :) po peelingu natomiast nie trzeba używać nic nawilżającego, bo pozostawia po sobie delikatną otoczkę.
OdpowiedzUsuńwłasnie ja na tę akcję nie załapałam się, ale Shiny Box wynagrodził mi to:P
Usuńja tam nie czuję męskiej nuty, a w kosmetykach dla kobiet jestem na to wyczulona
uwielbiam tą markę!
OdpowiedzUsuńTen sorbet wygląda pięknie!
OdpowiedzUsuńpopieram:)
Usuńfajne kosmetyki i recenzja :3
OdpowiedzUsuńZapraszam na konkurs! Do wygrania post promujący!
Poklikałabyś w link Sheinside w poście ? Z góry dziękuję <3
stay-possitive.blogspot.com
Lubię masełka TBS za działanie. Nawet ostatnio kupiłam sobie pierwsze pełnowymiarowe o zapachu brzoskwini! Wcześniej miałam 50 ml w wersji waniliowej i pierniczkowej, a w poprzednim Shiny, tak jak Ty, otrzymałam arganową. Niestety zapach arganowej nie przypadł mi do gustu... Co ciekawe, konsystencja masełek jest różna w zależności od zapachu. Waniliowa była bardzo zbita i gęsta, pierniczkowa maślana, chociaż też dość gęsta, arganowa też jest zbita, a brzoskwinka to coś pomiędzy maślaną konsystencją a zbitą :)
OdpowiedzUsuńzbita, mimo to na ciele super się rozprowadza, jak prawdziwe masło na goracej patelni:P
UsuńMiałam to masełko i zużyłam je z przyjemnością :)
OdpowiedzUsuńmam to masełko i bardzo spodobał mi się jego zapach ale właściwości pielęgnacyjne już niekoniecznie ;)
OdpowiedzUsuńMasło mam jest świetne :) Choć zapach może wielu osobą nie odpowiadać.
OdpowiedzUsuńchyba firma znana ze swoich produktów,które pachną zachwycająco ;) muszę kiedyś jakieś cudo sobie kupić ;)
OdpowiedzUsuńMasełko też polubiłam, ale na regularny zakup nie zdecyduję się ze względu na cenę. Są tańsze i dobrze działające produkty.
OdpowiedzUsuńcena także mnie boli;/
Usuńsorbet bym zjadła :P zaciekawił mnie :)
OdpowiedzUsuńMiałam to masełko małe, ale nie z ShinyBoxa, tylko akcji TBS organizowanej na FB. Ogólnie bardzo lubię masła tej firmy, ale nie zdarzyło się jeszcze żebym kupiła jakieś po pełnej cenie, zawsze korzystam z promocji typu 3za2 czy innych. :) Ostatnio nie mam dostępu już do ich sklepu, ale mam zrobione małe zapasy. Lubię też ich żele pod prysznic. :)
OdpowiedzUsuńTen sorbet wygląda super, z tej serii mam masło i mgiełkę do ciała, super zapach. :)
akcje 3za2 to się opłaca.
Usuńmgiełka o zapachu grejpfrutowym musi być cudowna
Mam same miłe wspomnienia z tą marką, kilka razy dostałam w prezencie i każdy kosmetyk był świetny.
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa tego masła do ciała :)
OdpowiedzUsuńJa go nie miałam, ale czuję się zachęcona i masełkiem i tym sorbertem
OdpowiedzUsuńbardziej zainteresowało mnie masełko, chociaż sorbet ma fajną konsystencję
OdpowiedzUsuńnie przypadł mi do gustu zapach tego masła ;(
OdpowiedzUsuńzapach to rzecz gustu, widoamo jednym się pdooba drugim nie. Na siłę nie zmuszam:)
Usuńnei maiłąm nic ale wygladaja zachecajaco !
OdpowiedzUsuńnie miałam nic ale wyglądają zachęcająco !
OdpowiedzUsuńBędąc w Niemczech byłam w "the body shop", ale ceny mnie odstraszyły. :(
OdpowiedzUsuńnie wiedziałam, ze tam tak drogo, spodziewałabym się tanich wersji
UsuńBody sorbet wydaje się bardzo fajnym produktem i jaka ciekawa konsystencja :)
OdpowiedzUsuńKosmetyki TBS kuszą wyglądem i zapachem ale dla mnie też są nieco za drogie choć zawsze sobie obiecuje że któregoś dnia :-) to arganowe masło bardzo kusi
OdpowiedzUsuńLubię, a nawet bardzo lubię masła TBS, ale zapach tej serii mnie jakoś jednak nie urzekł ;)
OdpowiedzUsuńMam masło shea i bardzo go lubię ;)
OdpowiedzUsuń