Denko - Marzec 2015
Ale
jestem zła! Nie było mnie od 29 marca, ponieważ komputer odmówił posłuszeństwa
i spalił się zasilacz. Trochę zajęło nam ponaglanie znajomego nad naprawą, ale
w końcu sprężył się i niestety nie naprawił (zwyczajnie nie dało się). Mamy
zastępczy, a po świętach trzeba kupić nowy i mam nadzieję, że nic więcej złego się nie przytrafi. Gdybym
wcześniej nie przerzuciła zdjęcia na kompa mogłabym cały wpis i wszystko zrobić
na laptopie. Ale zdjęcia ugrzęzły i nic się nie dało zrobić. Nawet odzyskanie
zdjęć na drugim kompie nie poszło po naszej myśli, bo odzyskało stare, a nie
nowe fotki. Tak to jest. Złośliwość rzeczy martwych.
Nie
jestem sumie zła, że nie mogłam siedzieć przed kompem, bo ostatnio jak sami
zauważyliście robię długie przerwy. Dzięki temu wysprzątałam dom na błysk i
pochłonęłam dużą ilość książek. Tak, książek. To niebywałe, prawda? Nie biorę
oficjalnie udziału w akcji 52 książki w 52 tygodnie. Ale sama dla siebie chcę
się przekonać czy mi się uda. Trzymajcie kciuki, gdyż jestem na etapie czytania
11, a mamy 14 tydzień w roku. Co oznacza, że jestem trzy do tyłu.
Tak,
więc okazuje się, że jest to mój pierwszy raz, jak nie podsumowałam miesiąca.
No cóż pierwsze razy są fajnie, choć nie zawsze. Musi być ten pierwszy raz. Oto
i ja spóźniona o 3 dni z denkiem z poprzedniego miesiąca. Zobaczcie, co udało
mi się zużyć. Nie ma tego dużo, ale dobre i to.
1.
Lirene, Emolient, Odżywcze serum SOS. Najlepsze serum odżywcze do pielęgnacji
skóry suchej. Cudownie nawilża, odżywia skórę, nadaje jej gładkości, miękkości
i w dodatku przyjemnie pachnie. Co pozwala rozkoszować się nim dłużej.
2.
Balmi, Balsam do ust. Fajny kształt opakowania. Mniej fajnie jest z jego
aplikacją. Na początku ok., bo w środku jest stożkowaty, później gdy robi się
równy z opakowaniem cięższej jest go wydostać. A tak, to doskonale nawilża
usta. Pielęgnacja jest na dość wysokim poziomie.
3.
FusWohl, Masło do stóp. Najlepsze i jedyne masło, jakie znam do stóp. Genialnie
nawilża, odżywia skórę. W dodatku zmiękcza gruby naskórek i przyjemnie pachnie
limonką.
4.
Balea, Sensitiv Shampoo, Aloe vera. No cóż zwykły szampon, szału nie ma. Dobrze
oczyszcza, myje włosy. Nie plącze ich, nie podrażnia, nie powoduje łupieżu. Ma
przeźroczystą, pół gęstą, trochę żelową konsystencję. Zachowuje się jak
tradycyjny szampon.
5.
Isana, Fresches Fruchtchen. Delikatnie pachnący wisienką żel. Dobrze myje,
oczyszcza skórę. Jak dla mnie mógłby bardziej, intensywnie pachnieć, wtedy
zdobyłby moje serce od razu. Plus za piękne kobiece opakowanie, które kusi.
6.
Joanna, Peeling myjący. Moje ulubione peeling. Peeling ku zaskoczeniu jest
dosyć ostry. Świetnie ściera martwy naskórek, wygładza skórę, zmiękcza ją i
zostawia przyjemny zapach, w tym
przypadku słodkiej gruszki.
7.
Garnier, Płyn micelarny 3w1. Niekwestionowany hit, któremu jestem wierna od
kilkunastu miesięcy, a nawet ponad rok. Kupuje jeden za drugim, to moje ok.10
opakowanie i nie zamierzam się przerzucać na coś innego. Rewelacyjnie zmywa
makijaż, oczyszcza skórę, nie powoduje podrażnień. Duża butla wystarcza na dwa
miesiące przy codziennym uzywaniu i niska cena ok.13zł (kupuję w małych
sklepikach kosmetycznych) zachęcają do zakupu. Dla mnie ideał.
8.
Fitomed, Żel do higieny intymnej. Doskonały żel o właściwościach łagodzących,
normalizujących strefy intymne. Nie podrażnia. Ideał.
9. Stenders, Shower gel
chocolate-vanilia. Żel o pół gęstej
konsystencji, wspaniałym czekoladowym zapachu, który rozpala zmysły w zimne,
chłodne dni. Może trochę dba o skórę nie wysuszając ją.
10.
Próbki:
-
skincode, energizer krem. Taki zwykły krem, niczym specjalnym się nie wyróżnia.
Nie nawilża jakiś taki inny.
-
beautyface, innowacyjne serum do twarzy. Wprawdzie to nie próbka tylko
pełnowymiarowy produkt, który totalnie mnie zaskoczył. Świetnie napina skórę,
uelastycznia ją, doskonale współpracuje z kremem i podkładem.
11.
Sylveco, odżywcza pomadka z peelingiem. Totalny hit. Genialnie radzi sobie z
suchymi, spękanymi, szorstkimi ustami. Potrafi w szybki, wręcz natychmiastowy
czas postawić usta do porządku. Przywróc im dawny zdrowy wygląd. Usta będą
niebywale miękkie, gładkie i super nawilżone.
12.
Bania Agaffi, Balsam do włosów. Uwielbiam ten balsam. Rozprawił się z moimi
włosami elegancko. Przede wszystkim zmiękczył je, nawilżył i zdyscyplinował je.
Żaden plączący szampon nie jest mi obcy.
13.
Linda, Mydło w płynie poziomka/winogron. To nowa seria mydeł w płynie o
półprzeźroczystej nie kremowej konsystencji. O wspaniałym, świeżym, rześkim
zapachu. Zazwyczaj nie pokazuję ich tutaj, ale chciałam, abyście zwrócili uwagę
przy następnej wizycie w Biedronce, warto kupić.
To
już wszystko. Jak widzicie pełno tutaj doskonałych kosmetyków. Nie ma o dziwo
bubla. Czyżbym wyczyściła się z bubli? Hmm...no nie wiem, w każdym bądź razie
to denko jest bardzo udane. I z uśmiechem stwierdzam, że po świętach czas na
uzupełnienie braków, co oznacza ZAKUPY!:)
Ale wyczyściłaś balmi:)
OdpowiedzUsuńzaskoczeniem była tylna strona, gdzie jeszcze wiecej upchanego było balsamu:)
Usuńzastanawiam się właśnie nad tymi biedronkowymi mydłami w płynie, ale nie wiem, który zapach ładniejszy ;)
OdpowiedzUsuńMydło z Biedronki ma fajny intensywny zapach :) U mnie Balmi zupełnie się nie sprawdziło... Bubelek jakich mało :P
OdpowiedzUsuńJa nie rozcinam opakowań, nie chce mi się .
OdpowiedzUsuńPowodzenia z książkami. Ja mam zamiar przeczytać 52 książki właśnie w 2015 roku, a mam narazie 7 :P Nie ma źle ze zużyciami, ja się nie zdecydowałam na ten żel z Isany bo zapach mi się nie spodobał. Masz tam małą literówkę- kobiecie, a pewnie miało być kobiece :) Peelingi z joanny też uwielbiam.
OdpowiedzUsuńNa wzajem z czytaniem książek.
UsuńDzięki popawione:)
Wszystkiego dobrego w te święta... :)
Usuń:*
Dziękuję i na wzajem:)
Usuńładne denko, pomadkę Sylveco i żele Isany bardzo lubię, natomiast micel z Garniera u mnie się niestety nie sprawdza :)
OdpowiedzUsuńinnowacyjne serum do twarzy mnie zaciekawiło, ładne denko :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie Ci poszło!
OdpowiedzUsuńBardzo lubię ten różowy płyn z Garniera. Jest również i moim ideałem :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie: www.kaskawsieci.pl
Płyn micelarny i peeling uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńnic nie mam z Twojego denka!
OdpowiedzUsuńGratuluję zużyć. Pomadkę Sylveco już wpisuję na swoją listę.
OdpowiedzUsuńLubię ten żel z Fitomedu. Zawsze trafia do wyjazdowej kosmetyczki, bo zastępuje mi żel do mycia twarzy, ciała, szampon i żel do higieny intymnej ;)
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się ostatnio nad tym mydłem z Biedronki, ciekawa byłam zapachu. Oprócz tego widzę wiele fajnych rzeczy i koniecznie muszę kupić sobie to masło do stóp
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki i oby komputer juz był sprawny :) mój ulubiony płyn Garnier :)
OdpowiedzUsuńKosmetyków Agafii jeszcze nie używałam, ale chętnie to nadrobię tym bardziej, że mam do nich łatwy dostęp. Współczuję z powodu straconych zdjęć.
OdpowiedzUsuńRównież są tutaj moi ulubieńcy ;) Dzięki Tobie odkryłam kilka bardzo dobrych kosmetyków, o których przedtem nie miałam pojęcia :)
OdpowiedzUsuńcieszę się, że pasują Tobie te same kosmetyki co mi. Łatwiej będzie Ci teraz je wybierać:)
Usuńpatrzylam na ta linde,nastepnym razem kupie :)
OdpowiedzUsuńPłyn micelarny z Garniera też mi służył. Widzę, że u Ciebie też znalazła się peelingująca pomadka z Sylveco - muszę w końcu ją kupić. Mydełka Linda uwielbiam, są naprawdę dobre :)
OdpowiedzUsuńSuper!
OdpowiedzUsuńsiódemeczkę uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńPłyn micelarny z Garniera niedługo otworzę, bo kończy mi się ten z Biedronki :) A pomadka Sylveco to również mój hit!
OdpowiedzUsuńPoszalałaś ;) Ładnie udało Ci się wygrzebać Balmi .
OdpowiedzUsuńPłyn garnier i peelingi joanny bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńZainteresowało mnie masełko do stóp, żel fitomedu i pomadka sylveco ;)
Jeśli chodzi o mydło Linda, to kupiłam niedawno w biedronce wersję w fajnym, różowym opakowaniu z pompką o nazwie 'czarna orchidea' - bardzo przyjemny zapach:) Płyn micelarny Garnier to dla mnie także niekwestionowany hit :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę ci tych zakupów po świętach! U mnie jeszcze spore zapasy:(
OdpowiedzUsuńGarnier micelarny to mój hit również :)
OdpowiedzUsuńFajne denko :)
OdpowiedzUsuńJak zwykle sporo i ja osobiście muszę przyznać że chyba wyleczyłam się totalnie z Zeli ISANA - denerwują mnie bo zrobiły się dość rzadkie i mało wydajne :/ Teraz potestujemy troszkę żele Balea i jestem ciekawa jak one się u mnie spiszą. Mydło z Biedronki również zakupiłam ale dopiero będę je używała. Żelem do higieny intymnej z Fitomed mnie zainteresowałaś :)
OdpowiedzUsuńPłyn z Garnier jest świetny,mam już 3 opakowanie i na pewno nie ostatnie :)
OdpowiedzUsuńTeż lubię garnierowy micel, za to peelingi Joanny wcale mi nie podchodzą. Dla mnie to bardziej żele niż peelingi.
OdpowiedzUsuń