Lirene, Vital Code, Skoncentrowany balsam witaminowy z olejkami
O
każdej porze roku nasza skóra potrzebuje nawilżenia. Nawet po lecie, gdy była
wystawiana na dużą ilość promieni słonecznych. A na pewno u większości była. Ja
stosuję cały czas balsamy, masła, olejki to mój wieczorny rytuał. To już chyba
moje motto przy balsamach do ciała, gdyż cały czas o tym wspominam. Dziś
skupimy się na niezwykłym balsamie z olejkami.
Balsam
dostajmy w dużej 400ml butli. O konsystencji lekkiej, o barwie beżowej,
kremowej i takiej w sam raz jak balsam, czyli nie za rzadka i nie za gęsta.
Dobrze się go rozprowadza, jeszcze lepiej wchłania.
Zapach
ma bardzo ładny. Słodki, owocowy. Przyjemnie stosowało się go latem jak i
teraz. Zapach to typowe mango, choć można wyczuć i brzoskwinię. Taki soczysty,
świeży, rześki zapach. Mi bardzo się podoba. Nie zostaje na długo, więc nie
zmęczy waszego nosa. Choć na skórze delikatnie jest wyczuwalny.
Vital
Code to balsam, który zawiera olejki z brzoskwini i nasion słonecznika. Nie
wiem ile ich dokładnie tam jest i jak wpływają na skórę. Ale z tego co
zauważyłam na mojej skórze było i jest wystarczające. Skóra jest nawilżona,
elastyczna, miękka i gładka. Nie czuć tej nie przyjemnej szorstkości czy
suchości, które towarzyszą po kąpielach wodnych.
Skora,
więc nie domaga się więcej nie szczypie i nie swędzi. To dla mnie oznacza, że
balsam sprawdza się wyśmienicie.
Co
lepsze łagodzi te suche stany i daje ukojenie suchej skórze.
Ogólnie
jestem zadowolona z nawilżenia, jakie daje Vital Code. Na ten czas jest
wystarczające i nie potrzeba nic więcej. Uwielbiam go za lekką, szybko
wchłaniającą się konsystencję, zapach i doskonałe nawilżenie. W dodatku butla jest ogromna i wydajność także wysoka. Takiej pojemności, wydajności i skuteczności nie mozna się oprzeć:)
o! dawno nie miałam produktów Lirene
OdpowiedzUsuń_______________
czarna pasta do zębów
blog.justynapolska.com
Ja wolę ostatnio masełka.
OdpowiedzUsuńNigdy jakoś nie zwracałam uwagi na balsamy Lirene. Podziwiam, że potrafisz tak regularnie stosowac balsamy, u mnie z tym róznie bywa...
OdpowiedzUsuńNiebawem się za niego zabiorę ;)
OdpowiedzUsuńLubię takie balsamy :)
OdpowiedzUsuńHej, polecam produkty Lirene, sama używam i jestem zadowolona. U mnie na blogu nowy post o zamszu, zapraszam na www.lap-stajla.blogspot.com,.
OdpowiedzUsuńproduktów lirene nie używam chyba wcale ;)
OdpowiedzUsuńPorcelainDesire
zapachy owocowe lubię najbardziej latem, dobrze, że ten balsam się sprawdził i daje dostateczne nawilżanie.
OdpowiedzUsuńU mnie się świetnie sprawdził :)
OdpowiedzUsuńJa też go używam i bardzo fajnie się sprawdza :)
OdpowiedzUsuń