Denko wrzesień 2015
Problem z komputerem nie został jeszcze rozwiązany, ale udało się odzyskać zdjęcia z karty, (szkoda tylko, ze nie wszystkie) I takim sposobem mogę przedstawić Wam swoje denko z września. Szkoda tylko, że nie udało się jeszcze dorwać ulubieńców. Mimo wszystko zaczynam przyzwyczajać się do pracy na laptopie i jak tak dalej pójdzie to chyba będzie trzeba zainwestować w to małe urządzenie. Choć uwielbiam pracować u siebie, gdzie mam ogromny ekran, Dopiero pod koniec tego tygodnia może kupimy zasilacz i oby wszystko wróciło do normy, bo jestem kłębkiem nerwów. Jak się okaże, że jeszcze trafiło kartę to będą jaja, Na domiar złego jeszcze pralka mi się zepsuła. Kurcze to jakieś fatum wisi nad nami;/
Wracając do meritum sprawy. Denko okazało się bardzo bogate, bo aż 15 produktów, w tym troszkę próbek, bo wizyta w szpitalu wymagała mniejszych ilości. Ale dzięki temu odkryłam małe cudo pięknie pachnące. Ale to poniżej.
1. Luksja, Sweet Macaroons, Płyn do kąpieli o ładnym zapachu, wspaniałej pianie. Mój syn był zadowolony. Taka ilość piany podczas kąpieli to frajda dla dzieciaków. Przy dłuższym moczeniu się może trochę wysuszać skórę, dlatego kilka kropel olejku załatwiło sprawę. Lubię te płyny, bo ilość jest ogromna, a cena bardzo atrakcyjna. Właśnie wykańczamy drugie opakowanie.
2. Isana, Sommer dusche, Fantastyczny żel na lato o wspaniałym zapachu mango. W dodatku skusiła mnie piękna etykieta. Najważniejsze, że nie zawiodłam się. I na pewno kupie jeszcze nie raz.
3. Isana, Creme Dusche, kolejny żel o uroczej etykiecie. Ta nuta zapachowa z miodem bardziej spodobała się synowi. to on sięgał po nią zdecydowanie częściej niż ja. Kremowa konsystencja dodatkowo umilała i otulała wraz z zapachem. Taki bardziej jesienny zapach. Ładny.
4. Dove, Caring protection, Kolejny żel. Tym razem o świeżym rześkim zapachu, ale z nuta słodyczy, otulający kremową konsystencją, która zachowuje się jak pierzynka dbając o nasza skórę. Uwielbiam Dove za tę konsystencję i przyjemność zapachu. Wszystko w delikatnym tonie, ale skutecznie.
5. Adidas, Climacool, Niestety antyperspirant to bardzo słaby produkt. Jego ochrona jest słabiutka. Według reklam i producenta wraz z większym wysiłkiem lepiej działa. Niestety bzdury, gdyż jeszcze gorzej mam mokre pachy. Nie nadaje się na tak mocny wysiłek. Nawet siedząc w domu jest za słaby. Wykorzystałam go na wieczór.
6. Garnier, Płyn micelarny, To mój hit. Pisałam o nim już tyle razy. Dla mnie to skuteczny produkt do oczyszczania twarzy. Demakijaż z nim to super sprawa. Nic tak skutecznie, bez podrażnień nie oczyści mojej skóry. Ideał w niskiej cenie o dużej pojemności. Uwielbiam!
7. BeBeauty, Micelarny żel nawilżający. Ten żel kiedyś chwaliłam. Bardzo dobrze się u mnie sprawdzał. Niestety nie wiem czy zmienili skład, czy co? w każdym bądź razie nie jest skuteczny w oczyszczaniu. Po kilku dniach od jego stosowania skóra zbiera za dużo zanieczyszczeń z makijażu, pory zaczynają się zbierać i pojawia się pełno niespodzianek. Niespodziankami to może one nie są, bo doskonale wiem, że po tym produkcie. Nie wrócę do niego już nigdy.
8. Wellness&Beauty, Handlotion, Mandelmilch &bambus Extrat. Bardzo lekki, kremowy krem do rąk. Idealny na letnią porę. W dodatku przyjemnie pachnie, nie zostawia tłustej warstwy na skórze, dobrze i szybko się wchłania. Polubiłam się z nim.
9. Le Petit Marseilais, Kremowy żel pod prysznic, Kwiat pomarańczy. Fatalny zapach, konsystencja ok. Ale zapach to nie moja bajka.
10. Le Petit Marseilais, Mleczko nawilżające, Masło shea, słodki migdał, olejek arganowy. To moje cudo, które odkryłam w szpitalu. Nie przepadam za próbkami, ale w w wyjątkach jakimi są wyjazdy przydają się. I oto takim sposobem zakochałam się w tym mleczku. Po pierwsze zachwycił mnie zapach, cudowny słodki. Masło shea, migdał i olejek arganowy to idealne zestawienie. Po drugie lekka konsystencja, która doskonale się wchłania, po trzecie bardzo dobre nawilżenie. Ku mojemu zdziwieniu już po pierwszym użyciu odczułam miła powłoczkę na skórze, oczywiście nie tłustą i lepką. Dodatkowo zauważyłam, że mleczko wygładza skórę. Co ogromnie mi się spodobało. Uwielbiam to mleczko!
11. Farmona, Tuttti Frutti, Owocowe peelingi do ciała. Z wyglądu są niepozorne, ale aja naprawdę dobre oczyszczenie. W dodatku skóra pozbywa się niechcianego martwego naskórka i wygląda zdrowiej, jędrniej. Jest odpowiednio wygładzona, i jeszcze ślicznie pachnie. Zapach intensywny jest podczas kąpieli, ale później i tak nakładam inny kosmetyk do nawilżania, więc w niczym mi to nie przeszkadza.
12. Perfecta, Satin Mat, Fluid kryjący długotrwale matujący, Nie spodziewałam się cudów, raczej obawiałam się, że mnie zapcha. A tutaj niespodzianka, fluid doskonale się sprawdzał. Nie krył dobrze, ale wyrównał koloryt skóry i ujednolicił ją. Odnośnie matu to także byłam zaskoczona, bo delikatnie matowił. Jeśli chcecie więcej o nim poczytać to na blogu jest recenzja.
13. Biały Jeleń, Bio mega naturalne mydło. Mydło jak mydło. dobrze oczyszcza dłonie z brudu i zanieczyszczeń. Ładnie pachnie. Nie wysusza skóry rąk.
14. Thalion, Creme hydration. Mała próbka kremu, który okazał się dobrym nawilżaczem. Nie odczuwałam ściągnięcia skóry, ani nie wysuszyła się do tego stopnia, aby ukazały się suche skórki. Całkiem dobrze się sprawdził. Ładnie pachnie.
15. Cleanic, Pielęgnacyjny zmywacz w chusteczce. Wspomnę o nim jeszcze raz. To genialny gadżet, który powinien znaleźć się w każdej kobiecej torebce czy kosmetyczce. Jedna duża chusteczka starcza na pozbycie się nie chcianego lakieru z aż 10 paznokci. To niesamowity efekt, gdyż radzi sobie także z ciemnymi lakierami. Nie wysusza paznokci, a delikatnie je natłuszcza co ogromnie mi się podoba.
To już wszystko. Mam nadzieję, że coś znajdziecie dla siebie nad czym się zastanawialiście się. Lub powstrzyma Was przed jego zakupem.
Miłego dnia!
Ładnie Ci poszło, lubię ten żel z Isany o zapachu mango, genialny jest ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam te płyny lukcji, pachną cudownie i dają mega pianę, używam je tylko w porze jesienno zimowej więc muszę się zaopatrzyć bo aktualnie nie mam żadnego .
OdpowiedzUsuńnawet w Biedronce są:)
UsuńGratuluję denka :))
OdpowiedzUsuńsporo zużyć :)
OdpowiedzUsuńMicel z Garniera i żel do mycia buzi z Biedry zawsze u mnie w denku też się pojawiają :)
OdpowiedzUsuńMam ten płyn z Garniera i ciągle go mam i mam.... chyba nigdy mi się nie skończy. Jest to bardzo fajny kosmetyk
OdpowiedzUsuńu mnie starcza na dwa miesiące przy codziennym używaniu
UsuńRewelacyjne te chusteczki do ścierania lakieru, myslę że idealnie się sprawdzą w podróży kiedy to boimy się, że buteleczka ze zmywaczem może zalać nam cały bagaż...
OdpowiedzUsuńdokładnie
UsuńSporą część miałam bądź mam...
OdpowiedzUsuńDeo Adidasa cudnie pachną, ale większość jest zbyt słaba... niestety
czyli używamy podobne kosmetyki:)
UsuńKrem Thalion też poprawnie sprawdził się na mojej skórze :)
OdpowiedzUsuńTeż lubię micel z Garniera :)) Jeśli chodzi o żel o zapachu mango z Isany, to strasznie mnie kusi, bo uwielbiam Mango Mambo z Balea. Niestety mam zapas żeli pod prysznic na rok z góry, a więc nie zasługuję na kolejny :P
OdpowiedzUsuńU Ciebie zawsze tak fajnie ucięte:D
OdpowiedzUsuńTen żel LPM kompletnie nie przypadł mi do gustu, za to żele z Dove uwielbiam. A pomyśleć, ze jeszcze niedawno je omijałam.
OdpowiedzUsuńUwielbiam żel pod prysznic z Dove! Ja mam pistacjowy, kocham ten zapach i tę wydajność.
OdpowiedzUsuń/meainsolita.blogspot.com
Chętnie poznam ten podkład ;)
OdpowiedzUsuńSpore denko :)
OdpowiedzUsuńJa lubię antyperspiranty z Adidas, ale trzymam się tylko dwóch wersji z serii Cool&Care :)
wow dużo tego :) uwielbiam ten płyn micelarny z garniera :)
OdpowiedzUsuńDostałam wczoraj chusteczki Cleanic i jestem bardzo ciekawa jak się spiszą :)
OdpowiedzUsuńJa tak nie męczę opakowań, ale Ty zawsze tak starannie je zużywasz do końca:)
OdpowiedzUsuńmnie też rozczarowało kolejne opakowanie żelu micelarnego BeBeuty :/
OdpowiedzUsuńczyli jednak coś jest na rzeczy
UsuńWszystkie te żele są kuszące
OdpowiedzUsuńUwielbiam wszystko z Dove :-) Co do psucia się różnych rzeczy to też tak czasem mam, że jak jest dobrze to ok, ale jak się zaczyna coś psuć to już wszystko naraz :-(
OdpowiedzUsuńPłyn micelarny z Garniera to jeden z moich ulubionych :)
OdpowiedzUsuńZnam żel Isana - cudowny zapach, micel garnier również świetnie się u mnie spisuje :)
OdpowiedzUsuńChusteczkę Cleanic wypróbowałam - jest na prawdę skuteczna i do tego przyjemnie pachnie :)
Próbki LPM miałam, ale specjalnego wrażenia na mnie nie zrobiły.
Znam kilka rzeczy :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam żele dove!
OdpowiedzUsuńDużo żeli pod prysznic zużyłaś ;)
OdpowiedzUsuńjeden to praktycznie syn wykończył. Czyli dwa zużyłam-standart
Usuńu Ciebie denko jak zwykle mega :D
OdpowiedzUsuńa żel micelarny z Biedronki u mnie dobrze się sprawdzał, aczkolwiek kupowałam już dawno więc nie wiem czy coś zmienili teraz
oj wcale nie, ostatnie kilka miesięcy nie było tak kolorowo. Jak na mnie wypadło słabo. Za to ten miesiąc faktycznie jest udany
UsuńMożliwe, że się coś zmieniło. Wcześniej byłam bardzo zadowolona
Micel z Garnier to mój must have :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam żele z Bebeauty, peelingi Farmony oraz żele z Isany - moi ulubieńcy ;)
OdpowiedzUsuńJak się psuje, to wszystko na raz, niestety.
OdpowiedzUsuńMakaronikową Luksję na pewno kiedyś kupię:) Micela z Garniera nie lubię. Balsam do rąk z Wellness&Beauty kupiłam prawie rok temu mojej Mamie. Kilka razy go próbowałam i rzeczywiście ładnie pachnie:) Miałam też próbki mleczka z LPM, ale mnie nie zachwyciło, właśnie przez tę powłoczkę.
Denko do ostatniej ,,kropelki";) Chciałabym wyrobić w sobie taki nawyk, często wiele kosmetyków trafia niestety do kosza.
OdpowiedzUsuń