Skin79, Animal BB Cream: Dark Panda, Dry Monkey i Angry Cat
W
ostatnim czasie wiele kobiet, w tym także ja preferuje naturalny
wygląd skóry twarzy. Makijaż nie przerysowany, delikatny, subtelny
i świeży, który symbolizuje młodą skórę. Aby nie przeciążać
skóry mocno kryjącymi podkładami coraz częściej sięgamy po BB
lub CC cremy, które swoją droga robią wiele dobrego na twarzy.
Sama też wolę takie i nic dziwnego jak ostatnio spełniają funkcję
produktu 3w1. A są to naprawdę świetne produkty, które dadzą
wiele korzyści. Mowa o Animal BB Cream Skin79.
Mają słodkie opakowania. Pastelowe kolory, a na nich zwierzątko. Miękka, gładka i matowa tubka stojąca na głowie, (zapakowana w taki sam kartonik), która kryje 30ml kremowego BB crem'u. Całkiem wydajny produkt.
Każdy
odcień BB Cream dopasowuje się do skóry, wtapia się w nią,
ujednolica. Trzy odcienie, które odpowiadają najbardziej popularnym
typom urody Polek. Jednak każdy ma lekko inny odcień i warto
dopasować go do swojej potrzeby. Jednak nie tylko odcień ma tu
znaczenia, trzeba wziąć poprawkę na zastosowanie, gdyż mamy tutaj
rozjaśnienie, nawilżenie i kojące działanie.
Przechodząc
do dalszych kwestii każdy „Bebik” posiada dosyć lekką
konsystencję, która w żaden sposób nie zapycha skóry, wręcz
nawet pomaga goić pewne problemy skórne, przyśpieszać ich
gojenie, ale to nieco niżej.
BB
cream lekko pachną, jednak jest to tak subtelny zapach i tylko
pojawiający się na samym początku podczas aplikacji, że w żaden
sposób nie przeszkadzają. Za każdym razem czuję tutaj zapachu
bzu. Cudowny, ulotny.
Animal
BB cream, Dark Panda, Brightening Rozjaśniający krem BB (light
Beige)
Najjaśniejszy
to rozjaśniający krem Dark Panda – jasny beż (light beige) w
stronę żółtego (bez różu). Dark Pada stosowałam jeszcze w
kwietniu, gdy moja skóra była blada. Jest to świetny jasny odcień
nawet dla tych bladych twarzy. Na pewno wrócę do niego zimą.
Posiada
niby lekką konsystencję, która nie zapycha, jednak ciężko go
rozprowadzić. Mi łatwiej pędzlem niż gąbką, ale i tak jeszcze
wklepuję palcami.
Dark
Panda to rozświetlający BB cream, który ładnie rozświetla skórę,
ale nie zostawia na niej żadnych drobinek. Nic z tych rzeczy. Skóra
jest ładnie rozświetlona, rozjaśniona. Wygląda młodziej. Efekt
jest lekko świecący i zapewne wiele osób borykających się z tym
problemem będzie go unikało. Taka trochę spocona skóra, więc
warto go przypudrować.
Kryje
zaskakująco dobrze, wszelkie zaczerwienienia, drobne ślady i
pieprzyki są przykryte.
Trwałość
na wielki plus, u mnie cały dzień. A dodatkowo doskonała ochrona
spf50. Faktycznie twarz nie jest opalona, i to mi się podoba.
Cieszę
się, że ochrona przed słońcem i wygląd oraz krycie idą razem.
Animal
BB Cream, Dry Monkey, Moist, Nawilżający krem BB (beige)
Drugi
w kolejności to Dry Monkey, w odcieniu beżu jednak z podtonem
różowym, którego praktycznie nie widać. Aktualnie w tej chwili go
stosuję. Fajnie wygląda do cery lekko opalonej, współgra z szyją
i całością.
Również
pachnie bzem, jak kolega wyżej i poniżej.
Dry
Moneky to BB Cream do skóry suchej, która potrzebuje nawilżenia.
Bałam się, że mimo skóry suchej, choć w kierunki mieszanej
spowoduje u mnie zbyt mocne nasilenie natłuszczenia, a może nawet i
zapchanie. Wielkim zdziwieniem był fakt, że BB cream nic takiego
nie zrobił. Fantastycznie nawilża skórę, doskonale kryje, dla
mnie to krycie jak na BB cream to są świetne, a porównując do
podkładów to wersja średnia. Chociaż to krycie jest znacznie
mocniejsze niż przy Dark Panda. Może to kwestia odcienia, no nie
wiem. Wydaje się lepiej kryjący.
Tak
samo stapia się ze skórą. Nie tworzy efektu maski, nic z tych
rzeczy. Świetnie wygląda na twarzy.
Animal
BB Cream, Angry Cat, Smoothing, Kojący krem BB (petal Beige)
I
najciemniejszy tych trzech, jednak nie tak ciemny jak się wydaje to
Angry Cat. W kolorze beżowym, nieco ciemniejszym od reszty.
Zdecydowanie do dobrze opalonej skóry. Już teraz stosuje go na
zmianę z Dry Monkey.
Angry Cat świetnie kryje jak poprzedni, jest trwały, nie ściera się szybko, nie świeci się na skórze.
Ten
ma największe działanie kojące, które przynosi ulgę skórze
podrażnionej, a także takiej która boryka się z problemami
skórnymi, przyśpiesza gojenie ran i pryszczy. Uspokaja skórę,
staje się taka normalna, która nigdy nie miała z tym problemów.
Dla mnie rewelacja, gdyż sprawdza się wyśmienicie. Ten BB Cream
również nawilża i odżywia skórę. A także chroni ją przed
promieniowaniem słonecznym. Filtr spf50 jak wszystkie trzy.
Skóra
po użyciu każdego z Animal BB Cream jest miękka, gładka,
elastyczna. Cudownie nawilżona, odżywiona. Pełna ochrony przed
słońcem, z wysokim filtrem spf50+.Nie ma mowy o spieczeniu czy opaleniu twarzy.
Dla
mnie to fenomenalne „bebiki”, które zaspokajają moje
zapotrzebowania na doskonały wygląd. Wyraźnie pielęgnują skórę.
Połączenie
podkładu, fluidu i kremu ochronnego, czyli doskonałe krycie,
nawilżenie skóry i ochrona przed słońcem. Nic więcej mi tu nie
trzeba, a wręcz dostałam więcej niż oczekiwałam. Spodziewałam
się zwykłych BB cream'ów, które pewnie słabo kryją, bardziej
tonują skórę. A otrzymałam produkt na miarę solidnego podkładu, rewelacyjnego kremu nawilżajaćego wzbogaconego o ochronę z filtrem. Zamiast trzech kosmetyków stosuje jeden i mam wielkie zaufanie do
nich. Jestem bardzo zadowolona i wpisuje je na swoją listę
ulubieńców. W zależności od pory roku czy zapotrzebowania można
stosować inny.
Faktycznie
mają moc działania kojącego, przynoszącego ulgę skórze z
problemami skórnymi. Odkąd zaczęłam je stosować, a było to
jeszcze w kwietniu. Moja skóra poprawiła się. Nie ma żadnych
krostek, pryszczy czy podskórnych bąbli. Wszystko się pogoiło. A
jak się pojawiła jedna to szybko znikła, co było wielkim
zaskoczeniem. Jestem zakochana w nich, bo w końcu problem z głowy.
BB
cremy mają działanie bakteriobójcze, koją podrażnienia.
Zawierają
bogate źródło witamin, składników mineralnych itp. Więcej
info na ten temat możecie
poczytać przy danym Animal BB cream na stronie skin79-sklep.pl
Zdecydowanie
warto mieć taki produkt u siebie, który zastępuje trzy inne
produkty, nie wywołuje podrażnień, a wspomaga skórę w walce z
nimi. Super sprawa!
Z całej trójki znam tylko Pandę i bardzo lubię jej kolor, choć nieco intensywnie się błyszczy.
OdpowiedzUsuńJakoś nie mogę się przekonać do kremów BB, chociaż muszę przyznać że te mnie kuszą :)
OdpowiedzUsuńDawno nie używałam żadnego kremu BB muszę to zmienić :)
OdpowiedzUsuńPandę chętnie bym kiedyś wypróbowała na sobie, bo kolor z tych wszystkich dla mnie najodpowiedniejszy ;)
OdpowiedzUsuńJakie cudne opakowania, najbardziej pasowałby do mnie Angry Cat
OdpowiedzUsuńAaaaaa….. ale super te kremy, koniecznie musze kupic ten środkowy ;-)
OdpowiedzUsuńNie jestem fanką kremów BB. Wolę dużo bardziej kryjący efekt :)
OdpowiedzUsuńChyba rozświetlający bym przygarnęła :)
OdpowiedzUsuńjuz dla samych opakowan bym je kupiła!
OdpowiedzUsuńOpakowania faktycznie są ładne jednak u mnie te BB niestety zupełnie się nie sprawdzają. Z pudrami robią mi wręcz maskę na buzi a niby to nie podkłady.
OdpowiedzUsuńIch szata jest świetna. Ja w ogole nie uzywam ani kremow BB ani podkladow na lato:)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię kremy BB a ta marka ciekawi mnie od dawna. Szata graficzna to dodatkowy plus - przekonala mnie na starcie!
OdpowiedzUsuńU mnie kremy bb to podstawa makijażu, nie używam podkładów. Z tych wybrałabym ten rozjaśniający :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam kremy BB, nie wiedziałam o tych nowościach. miałam już pomarańczowy, zielony, złoty i ślimakowy Skin 79, teraz muszę zamówić te.
OdpowiedzUsuńAle urocze opakowania, muszę koniecznie je mieć.
OdpowiedzUsuńAle fajne kremiki, mega ciekawe grafiki chociaż na pierwszy rzut oka pomyślałabym ze to produkty dla dzieci 😁
OdpowiedzUsuńLubię takie fajne opakowania, nie dość, że przyjemne kolory to jeszcze śliczne grafiki. Co do kremów BB to u mnie w lato to podstawa:)
OdpowiedzUsuńOpakowania mają śliczne :) Ja kupiłabym pandę:)
OdpowiedzUsuńUrocze sa te kremy BB, musze je przetestowac :D
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyglądają :-) muszę wypróbować
OdpowiedzUsuńChętnie poznałabym całą tę serię - ciekawa jestem czy moja cera polubiłaby się z tymi produktami.
OdpowiedzUsuńUrocze mają opakowania ciekawa jestem jak by sie u mnie sprawdziły te kremy BB
OdpowiedzUsuńZachęciłaś mnie do poznania tych produktów, teraz muszę zdecydować się na jeden
OdpowiedzUsuńMarka ma dobre opinie, więc chętnie przetestuję.
OdpowiedzUsuńW pierwszej chwili myślałam że to kosmetyki dla dzieci :) oryginalne opakowania mają.
OdpowiedzUsuńSłodkie opakowania mają, ale nie miałam okazji ich używać
OdpowiedzUsuńWyglądają pięknie *.* Marzą mi się. A skoro są teraz na promocji to chyba spełnię te marzenie.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię wszystko co nawilżające :) 2i3 muszę upolować :)
OdpowiedzUsuńMysle ze wersja zielona Smoothing to cos dla mnie :D
OdpowiedzUsuńDawno już nie używałam kremów BB ale te naprawdę zachęcają : ) Opakowania mają przeurocze
OdpowiedzUsuńWersja z małpką powinna być dobra dla mnie na teraz. Muszę wypróbować całe trio, bo kusi mnie od początku sezonu :) Wiosną i latem najchętniej sięgam po kremy BB - zastępują mi na co dzień podkład :)
OdpowiedzUsuńTe kremy BB Wyglądają uroczo. Dodatkowo widzę, że odcienie są dość jasne i na pewno któryś z nich dopasowałabym do mojej jasnej karnacji. Koniecznie muszę poznać je bliżej.
OdpowiedzUsuńchciałabym je wypróbowac :)
OdpowiedzUsuńJa ogólnie jestem bladziochem, ale ostatnio sporo czasu spędzam na dworze i skóra trochę jest muśnięta słonkiem, więc skusiłabym się na małpkę :D
OdpowiedzUsuńBardzo przyjemne są te kremy, miałam odlewkę od sąsiadki :)
OdpowiedzUsuńMam już trzecie opakowanie małpki i jest to mój hit nad hitem, nie wracam do żadnych innych podkładów :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam te kremy <3
OdpowiedzUsuńFajne odcienie, Pandusia dla mnie byłaby idealna, na lato też Kotek, a Małpkę wzięłabym jako wersję uniwersalną :)
OdpowiedzUsuńFajna linia kosmetyków. Ekstra 😃😃😃 Może by tak spróbować... Czemu nie?
OdpowiedzUsuńChętnie przyjrzę się bliżej tym produktom jak będę w Rossmanie :9
OdpowiedzUsuńsuper się prezentują ale nigdy nie używałam
OdpowiedzUsuńmuszę spróbiwać
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuń