mleczko nawilżające do opalania niska ochrona spf 6 Lirene
Witajcie
Ostatnio wzięłam się za ostre wykańczanie kosmetyków,
zaglądanie w każdy zakamarek sprawdziło się na tyle,
że odnalazłam pełno kosmetyków, które w tej chwili mają
bardzo krótką datę ważności.
Nie lubię wyrzucać ich od tak, bo jestem bardzo oszczędna i staram się do końca zużywać, ale jak przekroczy datę to oczywiście już trzeba to zostawić.
Jednym dobrym produktem, które chciałam wykończyć jest:
mleczko nawilżające do opalania niska ochrona spf 6 Lirene
W lecie bardzo często używałam, gdyż opakowanie w sprayu
bardzo dobrze się sprawuje,
ale że wygrałam sporo kosmetyków z filtrami,
to nie jestem w stanie tego wszystkiego zużyć na raz.
Jedno poszło w kosz, bo data była bardzo, bardzo krótka,
a to mleczko postanowiłam wykorzystać teraz zimą, jako mleczko,
balsam do ciała.
balsam do ciała.
Jak się sprawdziło?
Już Wam piszę,
Słońca nie ma takiego ostrego, a ciało w dół przyjmie wszystko...
a szczególnie, gdy jest coś nawilżające
- świetnie nawilża
- cudownie pachnie tak świeżo, jakieś cytrusy
- cudownie pachnie tak świeżo, jakieś cytrusy
- nie klei się, dobrze rozprowadza, szybko wchłania,
- wygładzona, miękka skóra
- higieniczne opakowanie z pompka w sprayu, genialne rozwiązanie, wygodne
- nie klei się
- nie klei się
- niestety wadą jest wydajność miałam połowę butelki
i w nie całe 3 tygodnie non stop,
aby je wykończyć, bardzo szybko zeszło,
akurat z tego jestem zadowolona w tej chwili,
bo oto mi chodziło, a na wakacje to na raz
A w lecie z filtrem jak się sprawdziło?
Też dobrze, chociaż ma bardzo mały filtr, niską ochronę, bo tylko spf 6,
to jednak chroniło
- także nawilża
- dla całej rodziny
Opakowanie chętnie sobie zostawię na inne takie mleczka,
gdyż jest to odpowiednie opakowanie dla dzieci szybko i skutecznie, nie będą marudzić,
że długo je smarujemy:)
300ml/ 20zł
skala 4/5
myślę, że warto zwrócić na nie uwagę, choćby nawet używając na nogi.
jak będzie lato to pomyślę
OdpowiedzUsuńJa na szczęście chyba nie mam już takich kosmetyków, muszę sprawdzic tylko datę ważności olejku do opalania z Nivea :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam tego ale myślę że w lato wypróbuję:)
OdpowiedzUsuńŚliczny blog :)Będę Ci bardzo wdzięczna jak wejdziesz do mnie na bloga ( możesz obserwować i wziąść udział w ankiecie)Z góry dziękuję Ci..:*
OdpowiedzUsuńnienawidzę tych wszystkich olejków do opalania, tylko się od nich kleję...
OdpowiedzUsuńjak święta:)?
święta bez kłótni to święta stracone- przynajmniej wg niektórych;)
OdpowiedzUsuńWigilię jak zwykle spędziłam tylko z rodzicami, za to w Boże Narodzenie świętowałam już w większym gronie, co zdecydowanie bardziej mi się podobało:)
Na moim blogu pojawiło się rozdanie na które Cię zapraszam.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Miałam takie tylko chyba 15, dwa lata temu i mimo ostrego słońca dobrze się sprawdzało.
OdpowiedzUsuńA CIAŁO W DÓŁ przyjmie wszystko... dobrze napisane...
OdpowiedzUsuńCiekawy. :)
OdpowiedzUsuńwszystkie tego typu mleczka używam tylko latem. staram się je zużywać do końca w wakacje, żeby nie zmarnowały się jak przyjdzie jesień i zima
OdpowiedzUsuńLubię mleczka do opalania w sprayu :) Choć tego z Lirene nie miałam okazji wypróbowac :)
OdpowiedzUsuńopakowanie jest dużym plusem :)
OdpowiedzUsuńdpbre opakowanie!
OdpowiedzUsuńswietny blog :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie :*
W tym roku się nie opalałam bo akurat w lecie byłam w 8-9 miesiącu ciąży ;) Ale na przyszły rok coś poszukam ;)
OdpowiedzUsuńMyślę, że przydałoby się na przesuszoną skórę nóg po goleniu jako nawilżacz.
OdpowiedzUsuńNie miałam tego produktu jeszcze. Choć u mnie z opalaniem to jest, że skóre zabezpieczam jakimś flirtem podczas dwóch pierwszych wyjść na słońce a potem już tylko jakiś przyspieszacze. Na całe szczęście moja skóra nie ma skłonności do rzadnych poparzeń itp.
OdpowiedzUsuńTeż używałam go w lecie no i mi sporo zostało... Byłam zadowolona, choć zapychał mi trochę cerę. Chyba zastosuję się do Twojej rady i zużyję mleczko jako balsam przynajmniej do nóg:)
OdpowiedzUsuńnigdy takiego nie używałam! ;D
OdpowiedzUsuńpolecasz? :.
Aż mi się lata zachciało.. ;)
OdpowiedzUsuńMialaś 150 ml i przez 3 tygodnie je wykorzystywałaś? Mnie balsam 400 ml ledwo na 3 tygodnie starcza...:D
OdpowiedzUsuńNie masz innego wyboru jak sama przetestować :) Ja jej już nie kupię, bo poza nawilżeniem i elektryzowaniem nie zrobiła nic dobrego w kierunku wypadania czy wzmocnienia.
OdpowiedzUsuńOpakowanie rzeczywiście poręczne i przydatne :)
jak na razie mnie jeszcze nie interesuja takowe produkty. czekam na lato ;0
OdpowiedzUsuńpozdrawiam gorąco!
zapamiętam go i na lato może zakupie :)
OdpowiedzUsuńJa polubiłam kosmetyki Lirene, więc w lecie pomyślę nad zakupem;)
OdpowiedzUsuń