Rexona, Maximum protection, Clean Scent, Dezodorant antyperspiracyjny w sztyfcie
Przetestowałam
już wiele antyperspirantów i na palcach u jednej ręki mogę wyliczyć, które mi
przypasowały. Choć jest tak, że z czasem skóra się przyzwyczaja i muszę szukać
czegoś równie skutecznego.
Ostatnio
dzięki Shiny Box co miesiąc mam ten zaszczyt poznawać nowy antyperspitant.
Wiele osób nie jest z tego zadowolonych. Mnie to trochę dziwi, że w tak
ekskluzywnym pudełku dostajemy antyperspirant lub dezodorant, ale jednak
cieszy, gdyż mogę poznać coś co bardzo mnie zainteresuje. I właśnie tak się
stało.
Do
tej pory po grobowe deski wierna byłam spray’om. Szybkie schnięcie, mocniejszy
zapach, skuteczność (choć nie wszystkich) przekonuje do zakupu. Bez
zastanowienia przed regałami w Rossmannie lądowały w moim koszyku.
Tym
razem sztyft z Rexony podbił moje serce.
Wysuwana
na zakrętce aplikacja stwarza wygodne używanie. Z łatwością dozuję odpowiednią
ilość i rozprowadzam po obu pachach. Konsystencja jest biała, ale na skórze po
rozprowadzeniu staje się transparentna i wtapia się w skórę. Źle rozprowadzona
może lekko się ważyć( trochę jakby rlować), ale trzeba do tego nie dopuszczać i
równomiernie rozprowadzić.
Rexona
nie jest typem antyperspirantów, które chętnie kupuję dawno ich nie używałam,
więc spróbowałam najpierw spray różowy, później w shiny box był zielony (aloe
vera), a teraz ten sztyft, który okazał się najlepszy z tej całej trójki.
Przede
wszystkim łatwość korzystania. Szybkie schnięcie pozwala na szybkie założenie
ubrania, bez obawy przed białymi plamami. Tutaj ich nie ma dopóki faktycznie skóra
z antyperspirantem jej nie dotkanie. Wtedy mamy biały nalot. Nie mocny, lecz
jedna widoczny.
Po
drugie spray’e Rexony mają to do siebie, że ogromnie „duszą”. Tak podrażniają
gardło, że głowa mała. Trzeba w innym pomieszczeniu je rozpylać, wychodzić i resztę
wykonywać w drugim. Ze sztyftami nie mamy tego problemu. Zapach oczywiście jest
bardzo ładny, delikatny, ale nie podrażnia naszych nozdrzy, wręcz aż się chce
wsadzić nos, aby wąchać. Bo słodko-kwiatowe nuty sprawiają, że przyjemnie się
go nosi pod pachami.
Po
trzecie skuteczność. Zdecydowanie jest lepsza od spray’i. Blokada potu jest na
tyle zatrzymana, że potrafi sobie z nią dać radę. Ogólnie mam ogromny problem z
potem, więc na noc aplikuję bloker, broker w środku dnia musi być także coś
skutecznego. Ważne że wytrzymuje mocne zdenerwowanie, większy ruch.
Jak
widzicie szyft świetnie się prawdza. Łatwo aplikuje, nie dusi podczas
rozpylania, a przyjemnie pachnie, szybko schnie i jest dla mnie bardzo
skuteczny.
Ogromną
wadą, a raczej dwoma wadami jest wydajność i cena. Starcza na bardzo mało.
Praktycznie miesiąc, gdzie już skończyłby mi się, ale kilka razy go nie
używałam. A spray mam dłużej. Natomiast cena jak za tak szybko znikający sztyft
zrobi na was wrażenie, bo wg cennika Shiny Box kosztuje 25zł. Dla mnie szok.
Mam nadzieję, że będzie go można dostać na jakiejś ciekawej promocji i aby był
w Rossmannie. Bo jakoś szczególnie nigdy nie miałam okazji zwrócić uwagi na
niego.
Zainteresowałaś mnie tym produktem, jak będzie na promocji to się skuszę :)
OdpowiedzUsuń25zł to lekka przesada...
OdpowiedzUsuńZ Rexony już dawno nic nie miałam, teraz najlepiej sprawdza się u mnie antyperspirant z Garnier.
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię spraye Rexony :) Ze sztyftów miałam Lady Speed Stick i też lubiłam, więc pewnie kiedyś wypróbuję i sztyft Rexony.
OdpowiedzUsuńChciałam kupić, był za 20 zł w Rossmanie, ale dla mnie to trochę za dużo.
OdpowiedzUsuńJa używam kulki Rexony. Kupiłam a aptece na przecenie za ponad lekko 10 zł :)
OdpowiedzUsuńnigdy nie lubiłam sztyftów.
OdpowiedzUsuńjak jeszcze używałam antyperspirantów (teraz tylko ałun), to zawsze miałam kulki ;)
Antyperspirant jest świetny, bo naprawdę utrzymuje świeżość przez cały dzień. Niestety też narzekam na wydajność. Antyperspiranty w kremie/kulce np. od Dove, Garnier czy Nivea zużywam około 2 miesięcy, tutaj wystarczył miesiąc...
OdpowiedzUsuńJakoś nie jestem przekonana do sztyftów, te które wcześniej używałam ważyły się i pozostawiały biały nalot. Spraye rzeczywiście trochę duszą ale jak psikam, to wychodzę na chwilę z łazienki. No i cena...jest dosyć wysoka jak dezodorant.
OdpowiedzUsuństarcza na miesiąc? to rzeczywiście mała wydajność.
OdpowiedzUsuńNie używałam jeszcze tego antyperspirantu, ale mam dużą ochotę na zakupienie i wypróbowanie go! :))
OdpowiedzUsuńWpadnij do mnie,
http://stylstynka.blogspot.com/
Lubię Rexonę, ale chyba bardziej w firmie aerozolu.
OdpowiedzUsuńdość wysoka cena
OdpowiedzUsuńO, a ja szukam dobrego i skutecznego antyperspirantu :) na pewno bliżej przyjrzę się tej Rexonie :)
OdpowiedzUsuńRexony wszystkie antyperspiranty pozostawiają biały nalot.
OdpowiedzUsuńz tymi 25zł ich poniosło
OdpowiedzUsuńna pewno ok 10zł będzie kosztować ;)
a pewnie go dorwę... lubie ich antyperspiranty
Ja najczęściej będąc we Francji robie sobie zapasy antyperspirantu Narta gdyz jest moim ulubionym tylko niestety u nas niedostępnym .
OdpowiedzUsuńFajnie że się sprawdził ;)
OdpowiedzUsuńchętnie spróbuję
OdpowiedzUsuńUwielbiam Rexonę. Miałam ten antyperspirant, ale w wersji zielonej. Rewelacja.
OdpowiedzUsuńU mnie na blogu jest konkurs z Rexoną - można wygrać cały zestaw kosmetyków;). Zapraszam;)