Nowa seria postów: Książki - czytam vol.1- Książki/Czerwiec 2015



Z zamiarem stworzenia nowych postów nosiłam się od kilku dobrych miesięcy. Ale zawsze był pretekst odłożenia tego na później. Seria jaką chcę wprowadzić to -  książki. Od dziś powstaje nowa zakładka na panelu głównym. Od lutego powróciłam całkowicie do systematycznego czytania. Na początku było dosyć niewinnie i bardzo erotycznie, bo zaczęło się od „Dotyk Crossa” i „Greya” (e-book) . Moją każdą książkę, jaka przeczytałam obserwujący na instagramie mogli podglądać, dodawać swoje uwagi. Bo naprawdę Wasze polecenia: Co czytać?, jakiego autora wybrać wiele wniosły.

Później zobaczyłam akcje typu 52 książki w 52 tygodnie. Choć w styczniu nie przeczytałam ani jednej książki, to z wielkim zdziwieniem wyszłam do przodu. Ogólnie publicznie nie biorę udziału w żadnej akcji. A ta jedna była tak dla zobaczenia, czy dam radę. I udało się. Sama sobie udowodniłam, że mogę. Mimo wielu zajęć w domu, po za domem, bo jednak na dwa domy, wielki ogród, szkoła, itd. Znalazł się czas na czytanie. Osoby lubiące czytać same zapewne wiedzą ile to daje. Nie tylko radości, ale elokwencji i dużej wiedzy.
Szczerze? To bardzo mi tego brakowało. Przez pewien czas zauważyłam problem, że brakuje mi słów. A przecież tak bardzo lubiłam czytać. Z podkulonym ogonem wracam do pięknego nawyku. Z nawiązką! Gdyż skutecznie zaraziłam syna do tej (przecież) pasji. Oczywiście nie zaprzestałam wieczornego czytania dla niego. Sam chętnie wybiera się ze mną do Biblioteki, wybiera książki i wieczorem lub po południu zaprasza mnie na czytanie. Czyż to nie piękne. Ach.
Stąd też ten pomysł na post o książkach. Oczywiście będzie o tych przeczytanych przeze mnie, a nie syna. Każdą wzmiankę o nowych do przeczytania będziecie mogli podglądać na IG. Tutaj będę tylko dodawać krótkie opisy o danej książce, nie za wiele szczegółów, aby osoby, które chcą przeczytać nie miały z górki, całego streszczenia. A ogólną opinię, swoje wrażenia, jak na mnie wpłynęły.

Planuję miesięczne posty, typu co przeczytałam w danym miesiącu. Zaczniemy, więc od poprzedniego, czyli czerwca, a w wolnej chwili (naprawdę w tej wolnej) jak ją znajdę. Postaram się nadrobić zaległości wcześniejszych miesięcy do tyłu. Aby te przeczytane z tego roku były publicznie udostępnione i skomentowane:)

Mam nadzieję, że spodobają się Wam takie wpisy, a na blogu nie będzie nudno. Zresztą nigdy nie sugerowałam, że jest to typowy, tradycyjny blog kosmetyczny. Jest ogólny.
W czerwcu przeczytałam 6 książek. Liczba bardzo dobra. Ale zaskoczę Was, bo w kwietniu było, aż 10! Ale najpierw czerwiec:




1. Nora Roberts – "Ostatni narzeczony". To druga część opowieści "Teraz i na zawsze". Akurat tę pierwszą część przeczytałam końcem maja. Ale pokrótce wspomnę, że część drugą "Ostatni narzeczony" zdecydowanie lepiej się czyta- lżej. Pierwsza część to sam opis pomieszczeń w hotelu. Totalnie mnie to nie interesowało. Jeszcze wspomne o niej w innym wpisie.
Ogólnie zwykłe romansidło. Są to dalsze historie braci, którzy za namową matki zaczęli odnawiać stary hotel, w którym pojawiała się kobieta duch. Oczywiście był to zaprzyjaźniony duch i jak się okazało bardzo pomocny. Druga część to właśnie uroczyste otwarcie hotelu. A w nim  o jednym z braci- Owenie, który swoją miłość przetrzymywał od dzieciństwa dla Awery. W końcu ich drogi się schodzą i są jak się okazuje nie są narzeczonymi po raz pierwszy. Miłość, przyjaźń. Brzmi fajnie, ale bez akcji. Takie zwykłe romansidło. 

2. Polly Williams - "Bezradnik małżeński"- komediowa opowieść o żonie na pewno nie idealnej, której myśli poniosły za daleko. Sadie Drew florystyka, mająca zapracowanego męża i kochanego synka po przeprowadzce do innego miasta postanawia się zmienić.
Zamiast porozmawiać z mężem wplątuje się w śmieszne kłopoty z napotkaną starsza kobietą. W dodatku jej głowę zajmuje jeszcze jedna osoba. Nie może pogodzić się z śmiercią nienarodzonego dziecka. Mimo to zabawne historie pozwolą Wam uśmiać się do łez. Sadie z mężem mieli same wspólne miłe wspomnienia. Niestety stały się one zapomniane. Mąż ani myśli jej zdradzić, a ona jest święcie przekonana, że tak jest. Na drodze staje okropna teściowa i nowa bardzo ciekawa współpraca męża z piękną czarującą kobietą. Jak to się skończy? Nie pytajcie, a sami przeczytajcie. Ubawicie się. W tej książce jest coś z życia. Ciągły bieg z braku czasu, nuda, monotonia, a nawet brak chęci. Miłość, która szybko wygasła, ale nie wypaliła się. Jedno, co się nasuwa to rozmowa. O tym pamiętajcie zawsze.

3. Katarzyna Michalak - "Zacisze Gosi". Druga część Ogród Kamilii. Przewspaniała historia o perypetiach Kamili, która zamieszkuje przedwojenną willę z ogrodem. Znalazła swoje miejsce na ziemi, spotkała idealnego mężczyznę, pokochała sąsiadkę, która stała się jej przyjaciółką.
Ale idealny facet stał się z dnia na dzień jej ojcem, którego nigdy nie poznała. Bo matka ukrywa to przed nią. Do czasu jak się pojawił.
Totalny wyciskacz łez. Dużo miłości, ale też problemów, które w jakiś sposób łączą się z rzeczywistością. Przyjaciółka Kamili – Gosia, walczy o własne przetrwanie. Kobieta po przejściach, straciła dziecko, męża i wszystko, nawet wiarę w własne siły. W końcu trafia na miłość jak się okazuje szybko ją traci. Ale nosi w sobie jego cząstkę. Kamilia zaś musi uporać się z problemami jak się okazuje nie tylko swoimi, ale po okropnym wypadku chłopaka Łukasza, jego firmą. Oraz bolączkami Gosi. Poznajemy także historię Julii, która przeciągnie się, aż do trzeciej części czyli Przystań Julii. Historia o miłości, wielkiej przyjaźni, ogromnemu poświęceniu, a także cierpieniu. Wszystko w jednym. Wspaniała.

4. Erica Spindler – "Krwawe wino". Przerzuciłam się trochę z tematyką samej miłości, wątku romantyzmu, na lekki kryminał, w którym także pojawia się miłość. Ale za nim to się stanie sama bohaterka Alexsandra musi uporać się z przerażającymi wizjami, które ją nachodzą od dłuższego czasu. Wychowana tylko przez matkę, stawia sobie pytanie, co z jej przeszłością, stąd pochodzi, gdzie jej rodzina i skąd te dziwne myśli, obrazy w jej głowie? Gdy matka popełnia samobójstwo cała gra właśnie się rozpoczyna. Jak za pociągnięciem rękawa szybko zaczyna się sypać i sprawiać, że kłopotów jest coraz więcej.
Postanawia pojechać w rodzinne strony, bo jak się okazuje nic nie pamięta z dzieciństwa, Nie wie kto jest jej ojcem. Zmierza tam, aby poznac prawdę, a prawda okazuje się okrutnie brutalna. Dawny jak się okazuje znajomy prowadzi śledztwo nad znalezionym ciałem małego dziecka zamkniętym, a raczej jak mumia skremowanym w skrzyni po winie. Dziwnym trafem wszystko to co się dzieje dalej, a jest wiele trupów, śmierci, krwi i wina łączy się z Alexandrą. Żeby dojść do końca trzeba mieć silne nerwy, bo wyobraźnia płata figle. Świetny kryminał, który jednak wychodzi na prostą. Wszystko staje się jasne. Wizje Alexandry znikają jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Jest akcja, trochę romansu, ale i dużo strachu, pełno niewiadomych, śmierci, krwi i wina, bo akcja dzieje się w winnicy. Wszystko rozgrywa się na końcu, książka trzyma w napięciu do samego końca.

5. Julia Llewellyn – "Podróż bezślubna". Opowieść o kochającej się parze, wspaniałych planach. Wszystko się kończy, kiedy wkrada się odmienność pasji. Przed samym ślubem bohaterka odwołuje go i rusza w podróż bez ślubną. Co wydaje się bardzo nie normalne. Ale co ma zrobić jak wyjazd jest opłacony i nie można za niego otrzymać zwrotu pieniędzy. 
Wiec wyrusza na wycieczkę do pięknego Rzymu. 5-gwiazdkowy hotel, najlepsza kwatera i wścibscy ludzie nie pomagają jej zapomnieć o bólu. Po przejściach zaprzyjaźnia się ze znanym aktorem, który w czasie premiery swojego filmu wykrada ją do miejsca, gdzie sam kiedyś bywał za młodu. Przy okazji poznaje jego menedżera. Historia kończy się zupełnie inaczej niż się wam wydaje. Fajna, ale szału nie ma.

6. Liane Moriaty – "Kilka dni z życia Alice". Rewelacyjna historia, o kobiecie, która w siłowni traci przytomność. Jak się okazuje traci zupełnie wspomnienia z dziesiąci lat wstecz! Mały wstrząs mózgu na kilkanaście dni pozbawia Alice Love zimnej osoby jaką do tej pory stała się od tylu lat. Zmiany, które w niej zaszły całkowicie zmieniły jej pogląd na życie. Akurat była w czasie rozwodu z mężem. Nie możliwe! Przecież go kochała całym sercem i właśnie spodziewała się pierwszego dziecka. A teraz on jej nienawidzi? Co jak się okazało miała już spora gromadkę dzieci: dwie córeczki i synka. Jak się to stało, że ich nie pamiętała? Jaka była zła na siebie, że nie wie, co zaszło między nią, a Nickiem? Czy to była zdrada? Skąd imię Gina wywołuje w niej taką złość? Na wszystkie pytania nikt nie chciał odpowiadać, bo nie wiele wiedzieli, a może nie chcieli jej urazić. Podczas przyjęcia na największą tartę jaką organizowała ta nowoczesna, zadufana Alice traci znowu przytomność, a Nick po jej spojrzeniu stwierdza, że Alice wróciła i już nie chce do niego wracać...
Wypadek jednak sprawił, że na chwilę poczuli to co dawniej do siebie. Taki dar od Boga, który w porę otrząsnął dwoje ludzi. Przecudowna opowieść, popłakałam się jak bóbr. Po postu życie - za szybkie, za wygodne. A gdy tracimy coś szczególnie ważnego nie staramy się o to walczyć. Alice nie mogła uwierzyć, że przez dekadę wszystko się tak zmieniło... Polecam jeśli lubicie tego typu obyczajowe książki z wątkiem miłosnym. Czyta się szybko, lekko i z zaciekawieniem co będzie dalej. A losy Alice wcale nie są takie słabe. Podoba mi się ogromnie brak pamięci Alice wtedy, gdy z Nickiem poznają się na nowo. Przecudowne. Jakie emocje wtedy człowiek czuje. Jak się boi o swoją przyszłość. Jak łatwo porównuje się od razu do swojego życia. Gdybym to tak stało się Tobie? Co byś zrobił? Może nie warto do tego dopuścić i walczyć o miłość.

W czerwcu zafascynowały mnie: "Zacisze Gosi", "Krwawe wino" i przede wszystkim "Kilka dni z życia Alice"! Ta ostatnia książka dała mi wiele do myślenia.

Kolejna część kilku moich subiektywnych opinii niebawem. Wrócimy do poprzednich miesięcy. Chyba, że nie zdążę i zastanie mnie lipcowa wersja. 

P. S Wybaczcie, że zdjęcia nie są super jakości, bo jednak z telefonu na instagram. Ksiązki już dawno oddałam, bo były wypożyczone.  Z nadejściem nowych postów będę się starać wykonywać zdjęcia lustrzanką. Choć takie spontanicznie łatwiej jest mi wykonać.

Komentarze

  1. Super pomysł na posty, na pewno będę wchodzić. Ja też biorę udział w akcji 52 książki w 2015, ale nie mam jeszcze nawet połowy. W roku szkolnym nie zawsze był czas i chęci na czytanie, ale teraz we wakacje nadrabiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Będę wyczekiwać kolejnych postów. Gratuluję podjęcia wyzwania i podziwiam, ze tak ładnie nadgoniłaś:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. postawiłam sobie wyzwanie, ale nie byłam pewna czy podołam. ALe sie udało i jestem ogromnie szczęsliwa. Bo czytam dla siebie, a kację mimo że nadgoniłam to sobie odpuściłam, bo juz wiem, że na koniec roku będzie więcej

      Usuń
  3. Fajny pomysł na serię postów, też chyba muszę się nad taką zastanowić, aż miło czasem się zainspirować ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. bardzo lubię tego typu posty i z pewnością będę zaglądać tu za każdym takim :) książki co prawda nie w moim typie, bo ostatnio zaczytuje się w kryminałach, ale zainteresowała mnie historia Alice
    przed chwilą skończyłam czytać "Tatianę i Aleksandra" (trochę zboczyłam z tematu) i jeszcze jestem zapuchnięta po płaczu ;) polecam! jeśli nie znasz to zacznij od pierwszego tomu "Jeździec miedziany"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że seria postów się Tobie spodobała. Jesli kryminał to Erica Spindler fajnie pisze. Co prawda przeczytałam dopiero jedną jej książkę, ale planuję kolejne.
      Dzięki za polecenie, to dla mnie ważne:)

      Usuń
  5. Bardzo fajny pomysł. Bardzo lubię książki Michalak i własnie kończę "Zacisze Gosi" ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To z całego serca polecam Ci trzecią część "pzystań Julii", akcja dzieje się w Bieszczadach:)
      i "Wiśniowy dworek" to ksiązki, które przeczytałam teraz w pilcu i jestem nimi zauroczona

      Usuń
  6. Szaleję z radości na tę serię postów, bo choć nie mam ig to często widziałam u Ciebie ciekawe książki, a teraz będę mogła im się bliżej przyjrzeć i już wiem, że ostatnią pozycję zapisuję na swoją listę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się na tak entuzjastyczne przyjęcie tego typu wpisów:)
      O tak "Kilka dni z życia Alice" obowiązkowo polecam:)

      Usuń
  7. Profiteroles, arbuz, Kinder Bueno, kawka... znowu wszystko co uwielbiam :D Niestety ubolewam, ale nie mam czasu na czytanie książek... Co nie znaczy, że ich nie kupuję :P Ale czytam dużo tzw. "opiniotwórczych" gazet, bo interesuję się polityką ;) Piękne są te Twoje zdjęcia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja wiecej wypożyczam, ale teraz zaczęłam kupować serie Nory Roberts z "PAni Domu" po 6,99zł. Na pewno wiele osób to zainteresuje:)

      Usuń
    2. Ciekawa ta seria z Pani Domu?

      Usuń
    3. Podobno tak. Powiem Ci, że jeszcze nie czytałam, bo dałam pierwszeństwo książkom z Biblioteki:)

      Usuń
  8. Mnie tam te słodkości zainteresowały :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetna seria i dobry pomysł ale u mnie z książkami różnie, zawsze brakuje mi czasu ale może i ja coś opiszę ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny pomysł! Już kiedyś pisałam, że masz ciekawy "gawędziarski" styl pisania. Ja ostatnio trochę zaniedbuję czytanie, bo mam sporo na głowie ale bardzo chcę to zmienić i poczuć trochę luzu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj Helen G pamiętam dokadnie Twoje słowa. Uwięzły mi w pamięci. Nie raz tez nie mam czasu na czytanie, czasem jest godzina w ciągu dnia, a czasem nawet pół dnia. Wszystko w zależności co się dzieje.

      Usuń
  11. bardzo fajny pomysł na nowe posty, regularnie wchodze na bloga i czytam nowe wpisy, jak i sledze na instagramie(magiczny swiat) co Pani czyta, super;)))) i mnie rowniez ostatnia pozycja bardzo zaciekawila;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jaka Pani:)
      Cieszę się, że pomysł z postami się spodobał

      Usuń
  12. Ale cudne zdjęcia! Ja tych książek nie czytałam. Na początku roku podjęłam się wyzwania by przeczytać tyle ile ma się wzrostu. Niestety... Od marca prawie nic nie przeczytałam prze studia i licencjat. Mam nadzieję, że choć trochę uda mi się nadrobić zaległości w czytaniu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. To faktycznie wielkie wyzwanie! Nie wiem czy sama bym podołała, zwazywszy przy takim czytaniu jak teraz pewnie w rok nie uda się tego osiągnąć. Sa wakacje to może Ci się uda.

      Usuń
  13. No ja nigdy nie lubiłam czytać bo mnie to nudzilo ale teeaz często czytam. Teraz wlasnie czytam Nicolasa Sparka Pamietnik.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wspaniała książka, a przy okazji obejrzyj sobie film. Zresztą Sparks świetnie pisze, a jego filmy ujmują serce

      Usuń
    2. Jestem juz w polowie i fajnie i lekko się czyta.
      Ps. widzę piękną lobelię u ciebie :)

      Usuń
  14. Czytałam ,,Podróż bezślubna". W sam raz na letnie wieczory ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ogólnie nie lubię czytac książkek. Ale tez przeczytałam pierwszą częśc Grey'a ze względu na zauważenie różnic pomiędzy filmem a ksiażką.... sporo aspetów sexualnych jesrt nie odwzorowanych w filmie. Druga częśc zaczęłam, ale leży może 1/4 nie dokończona...

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo fajny pomysł z tymi postami. Śledząc Twój instagram zawsze zazdrościłam Ci czasu na to czytanie. Ja ledwo mam czas na kilka książek w roku chociaż uwielbiam czytać.

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja książki uwielbiam, ale trochę z innej dziedziny :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Tez bardzo lubię książki i suoer pomysł na Post
    zapraszam do mnie
    http://julexjula.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  19. Tez Lubie książki i super pomysł na Post
    zapraszam do mnie blog o modzie ;)
    http://julexjula.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  20. Fajne te książki , tylko szkoda, że ubolewam na brak wolnego czasu.
    Ostatnio od miesiąca męczę jedną książkę.
    Mimo, że jest ciekawa, niestety nie mam czasu aby ją skończyć.

    Pozdrawiam Zocha :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Bezradnik małżeński z chęcią przeczytam :D

    OdpowiedzUsuń
  22. Świetnie, że będziesz pisała o książkach :) czekam na kolejny wpis :)
    mi ostatnio książki "zabierają";) każdą wolną chwilę :) po prostu kocham czytać i już :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Ciekawy post :):)

    http://izabielaa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  24. Twórczość Erici Spindler polecam - czytałam już dużo jej książek

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Zostaw ślad po sobie. Dziękuję za komentarz.
Miło, że mnie odwiedziłaś(eś). Zapraszam ponownie.

Popularne posty