Lirene, Leg Make-up, Rajstopy w spray'u kontra Last Minute Body BB Fluid make-up
Tak jak wspomniałam kilka dni temu opalone mam nogi, ręce i trochę dekoltu. Nie raz się śmieję z siebie, że nago dziwnie to wygląda. Reszta jest blada. A topless raczej nie zamierzam się opalać. Do wyjścia nie które miejsca są opalone, a jeśli w grę wchodzi jakaś fikuśna sukienka to muszę się czymś wspomagać. Gorzej jak mnie źle opali np. w ogrodzie wtedy jest problem. Jeszcze za nim wszystko opalę po zimie jestem blada jak ściana. Aby lekko się zarumienić ( nie od słońca) do tego służą różne kosmetyki, a dziś przedstawię Wam dwa z Lirene. Wyprzedzę fakty i jeśli mam być szczera to w tej kwestii najlepiej wypadły rajstopy w sprayu. Choć nie do końca są na plus. Zobaczcie małe porównanie.
Fluid
BB dostajemy w formie balsamu do ciała do ciemnej i jasnej karnacji. We względu
na moją opaleniznę wybrałam od razu ciemną wersję. Zresztą jasna wersja niczego
nie wnosi na mojej skórze. Jest bardzo jasna, prawie nie widoczna, więc szybko
powędrowała do mojej siostry, która jest jeszcze bladsza ode mnie. Dla niej
efekt okazał się w sam raz. Dlatego wersja do karnacji ciemniejszej jest ze
mną. Mimo to nie spełnia moich oczekiwań. Jeszcze przed tak dużą opalenizną
stosowałam fluid na praktycznie całe ciało, niestety był to za mały efekt, jaki
oczekiwałam. To znaczy z początku wiosny spodobała mi się tak subtelna
opalenizna, ale z czasem stawała się coraz to za słabsza. Przy wyrównaniu z
dzisiejszą opalenizną nie jest w stanie się zrównać. Zresztą sami widzicie na
załączonych zdjęciach. Wybaczcie moje, ze tak pokazuję moje uda, ale jest to najlepsze miejsce jakie mogę pokazac i porównać z opaloną i białą skórą.
Jeśli zastosowuje go osoba bardzo blada uzyska całkiem
delikatny, ledwo muśnięty słońcem efekt. Nie jest to brzydka pomarańczowa
plama, a bardzo delikatna opalenizna. Co lepsze produkt nie robi smug,
doskonale się nakłada i całkiem dobrze wchłania. I taki efekt powinien
zainteresować osoby bardzo blade. Więc nie bójcie się ciemniejszej wersji.
Wszystko
pięknie, ładnie. Efekt jest subtelny itd. Ale przy mocno obciskających nas
ubraniach lekko ściera się i zostają blade plamy (w tym przypadku nasza biała
skóra szybko daje o nas znać). Jeśli ubrania są lżejsze, szersze nie ma
problemu fluid doskonale się utrzymuje. Wiem, że nie stosuje się takich produktów do noszenia na ubrania, ale jednak mają one stycznośc z takim kosmetykiem. Efekt otrzymujemy od razu zaraz po
zastosowaniu i tak samo zaraz po pierwszej kąpieli szybko go tracimy. Dlatego w
lato, gdy mamy więcej odkrytych miejsc na ciele całkiem fajnie będzie wyglądał.
Skóra
z fluidem wygląda naturalnie, jest jedwabiście miękka. Produkt nie posiada
zapachu.
Rajstopy
w sprayu to całkowite przeciwieństwo fluidu. Po pierwsze aplikacja jest lepsza,
bo w formie sprayu. Co prawda produkt
przy niewłaściwym rozpylaniu zostawia smugi/plamy, więc trzeba go nie
rozsmarowywać, a wklepać w skórę. Wiadomo, że wcześniej trzeba go energicznie
wstrząsnąć, ale wklepanie jest idealnym rozwiązaniem. Wtedy plamy nie mają
miejsca. Pamiętajcie o tym! Efekt jest wspaniały. Od razu widoczny.
Natychmiastowy. Skóra wygląda naturalnie opalona, nie jest chamasko
pomarańczowa, a złociście brązowa.
Piękna
zdrowa opalenizna i jak widać zrównała się z moją prawdziwa opalenizną z czego
jestem ogromnie zadowolona. Skóra jest
także miękka, ale bardziej matowa niż przy balsamie. Nie świeci się na ciele i
faktycznie stwarza efekt rajstop. Krycie zachwyciło mnie. Czyż nie wspaniały
efekt? Pewnie, że tak!
Niestety
ma też wady. Jeśli spódnica lub sukienka będzie się stykać z produktem niestety
ubrudzi nam ubranie. Do tego dochodzi dłuższa chwila na wchłanianie się
produktu. Przy wersji fluid w formie balsamu nie ma tego problemu. Całkiem nie
źle sobie radzi. Natomiast tutaj trzeba poświęcić dłuższą chwilę.
Boli
mnie, że produkt jest krótkotrwały, będący do pierwszego mycia. Troszkę ciężej
go zmyć. Pewnie jakbym zostawiła go na noc to na drugi dzień mógłby być. Ale,
co gorsza wtarłby się w pościel i nic z tego by nie było. A nie umyta spać się
nie położę. Więc i tak odpada.
Za to przemawia do mnie forma aplikacji. Zdecydowanie jest wygodniejsza w użyciu.
Za to przemawia do mnie forma aplikacji. Zdecydowanie jest wygodniejsza w użyciu.
Ubolewam
nad tymi dwoma wadami, choć jedną zmywalną przełknę, ale brudzenie już nie. Na
całości nóg fajnie to wygląda, ale przy końcówce spodenek lub spódnicy, gdy
dotyka ściera się i niezbyt estetycznie to wygląda. A pilnowanie się, co chwila
jeszcze bardziej zwraca uwagę.
Produkt
nie ma specyficznego zapachu jak przy samoopalaczach, które wiele osób nie
lubi. W tym także ja.
Najgorszą
wadą jest efekt zmywalny w obu przypadkach, ponieważ nie są trwałe. Nie jest to
efekt długotrwały. Bardzo szkoda. Produkty to kosmetyki na „już”. Wtedy, gdy
potrzebujmy natychmiastowej reakcji ze strony kosmetyku. Ale w tej kwestii i
przy mojej cerze efekt widoczny jest tylko ze strony rajstop w sprayu. Znaczy deliaknty ze strony fluidu tez jest, ale dla mnie za mało wystarczalny. No chyba, ze tylko po zimie, albo w czasie jej. Ale to zazwyczaj nie chodzę tak odkryta, a obcowanie kosmetyku z produktem nie wchodzi w grę.
No
cóż tak to już jest. Coś jest super, ale ma małą wadę. Rajstopy to prawie mały
hit, gdyby nie to brudzenie. Zaznaczam, że nie u wszystkich może wystąpić ten
defekt. Ponieważ spotkałam się z opiniami, że rajstopy wcale nie brudza ubrań i wyśmienicie się spisują. Owszem z efektu krycia i wyglądu także jestem
zadowolona. Gorzej z brudzeniem ubrań. Wiec wychodzi na to, że każda skóra
inaczej je przyjmie.
Jeśli
potrzebujecie tak natychmiastowego efektu to takie produkty są doskonałą alternatywą
dla osób nielubiących się opalać oraz dla tych, co nie mogą tego robić. Ja uwielbiam sie opalać:) Choć czasem sa takie miejsca, gdzie chciałabym wyrównac koloryt opalonej skóry i te rajsopty byłby idealnym rozwiązniem, gdyby nie to ścieranie się. Nic innego nie zostaje jak opalanie się w zacisznym miejscu lub zastosowanie trwalszych samoopalaczy.
Jak
się Wam podoba efekt rajstop w spray'u?
Który produkt bardziej by Wam pasował?
A może wolicie tradycyjne opalanie się?
Nigdy nie miałam okazji testować tych rajstop
OdpowiedzUsuńa nie możesz opalać się w bikini? zawsze to mniej bladego ciała Ci zostanie, teraz śmiesznie to trochę wygląda;d
OdpowiedzUsuńwiem, że mniej ciała zostanie do opalania. Z tym, że ja nie lezę plackiem, bo nie lubię tego, choć teraz z ksiązką super sprawa. Ale zazwyczaj opalam się przy pracy w ogrodzie. A że mój ogród nie jest jeszcze dobrze zacieniony od gapiów to nie bardzo lubię tak paradować
UsuńRozumiem, tez nie lubię gapiów i samego leżenia plackiem tez nie. Pozdrawiam;)
UsuńEfekt bardziej podoba mi się rajstop w sprayu jednak nie lubię produktów brazujacych i od jakiegoś już czasu ich po prostu nie uzywam ;)
OdpowiedzUsuńJuż dawno temu chciałam kupić sobie te rajstopy w prayu Lirene, żeby trochę zakryć pajączki na łydkach, których się krępuję.
OdpowiedzUsuńa krycie mają super, więc widac, że sporo zatuszowało
UsuńWłaśnie dziś kupiłam te rajstopy w sprayu☺, mam też z tamtego roku ten fluid BB też do ciemnej karnacji i jestem z niego zadwolona tak więc też będę mogła porównać oba produkty. Fajnie że te rajstopy nie są złe bo koleżanka straszyła mnie smugami.
OdpowiedzUsuńsmug nie ma jesli wklepiesz, a nie wsmarujesz. Bo jednak po aplikacji trzeba lekko wklepać, a nie same zostawić do wyschnięcia
Usuńjakos nie przepadam za rajstopami w spreyu ;)
OdpowiedzUsuńtak jak pisałam u siebie lubię oba a i jeszcze karmelkowy balsam jest niezły :P
OdpowiedzUsuńkarmelkowego nie znam;/
Usuńna pewno dostałaś :P
Usuńktóry to?
UsuńKuszą mnie te rajstopy:)
OdpowiedzUsuńCiekawe produkty ;)
OdpowiedzUsuńPrzydaly by mi sie te produkty na wesele, ktore mam niebawem w rodzinie, zwlaszcza te rajstopy w sprayu, ale jak brudza, to dam sobie spokoj, bo pozniej domywanie ciuchow i martwienie sie czy w ogole zejdzie jest nie dla mnie :P
OdpowiedzUsuńrajstopy w sprayu mnie ciekawią
OdpowiedzUsuńod 5 lat używam rajstop w sprayu sally hansen, teraz muszę wypróbować lirene.
OdpowiedzUsuńmam BB do ciemnej karnacji i na bladych nogach niestety powstają u mnie plamy :( Na opalonej skórze jest ok :)
OdpowiedzUsuńTa łatwość zmywania i ścierania mnie trochę odstrasza.
OdpowiedzUsuńTo brudzenie ubrania w przypadku rajstop w sprayu nie brzmi zachęcająco...
OdpowiedzUsuńMiałam Hally hansen i były świetne. Tych nie miałam,
OdpowiedzUsuńMam ten fluid BB i bardzo przypadł mi do gustu lekka nie żółta opalenizna czasem szybciej się ściera ale i tak go lubię,bo w przeciwieństwie do samoopalaczy nie zostawia tego okropnego smrodku, wręcz przeciwnie ten ma świetny ciasteczkowy zapach. I mogę go zmyć kiedy chcę :)
OdpowiedzUsuń