Marc Anthony True Professional: Szampon, odżywka i terapia rewitalizująca z marokańskim olejkiem arganowym


Witajcie
Dziś o kosmetykach do włosów: Linia rewitalizująca  z marokańskim olejkiem arganowym
Szampon rewitalizujący 
Marc Anthony True Professional  
Samo opakowanie bardzo przyciąga wzrok. Wysoka, smukła buteleczka stojąca na głowie robi wrażenie na łazienkowej półeczce. Turkusowy kolor tych kosmetyków niesamowicie rzuca się w oczy i każdy pyta co to jest. Szampon swobodnie spływa z opakowania. Wystarczy mała ilość, a będzie bardzo dużo piany. Jest niesamowicie wydajny. 
Sama jego konsystencja elegancko się prezentuje, jakby błyszczała.Nie miałam dawno tak dobrego pod względem konsystencji szamponu, gdzie wystarcza niewielka ilość, aby umyć głowę.
Do tego ma przyjemny, delikatny zapach. Jest najsłabiej wyczuwalny z trzech kosmetyków tej serii.
Szampon dobrze oczyszcza włosy, nie plącze ich. Włosy po umyciu są ok. przyjemne w dotyku. Dopiero przy użyciu odżywki 100 razy lepsze. 
Szampon nie wywołał u mnie łupieżu i to bardzo mnie cieszy. Skóra nie swędzi i drażni. Używanie samego szamponu mało wnosi do mojej pielęgnacji. Na początku próbowałam tylko jego i szału nie było. Włosom coś brakowało. Dopiero dołączona odżywka i kuracja poprawia stan.
  
Odżywka rewitalizująca Marc Anthony
Odżywkę dostajemy w identycznym opakowaniu. Na szczęście odżywka w przeciwieństwie do szamponu jest biała. I raczej nie można sobie pozwolić na pomyłkę. 
Odżywka ma silniejszy zapach (ogólnie seria ma przyjemną woń). 
Włosy po niej są sypkie, mięciutkie, idealnie się układają i brak urazów mechanicznych. To mnie najbardziej cieszy, gdyż myje włosy na wieczór i po innych zwykłych szamponach rano mam włosy poszarpane, „połamane” i  wygięte na wszystkie różne strony. A że mam proste włosy, to nie chcę mieć falowanych. I dzięki tym kosmetykom włosy są proste. A odżywka nie sprawia kłopotów, nie przetłuszcza szybciej włosów, ani ich nich nie przeciąża. Dla mnie świetna.

Terapia rewitalizująca Marc Anthony
Opakowanie różni się od poprzednich dwóch kosmetyków. To jest całe w brązowym plastiku. Urocza flaszeczka prawda. Posiada pompkę, dzięki temu dobrze dozujemy odpowiednią ilość. Dla mnie wystarcza 3 razy pompowania. Nie ma co przesadzać, aby nie przetłuścić, ani nie przeciążyć włosów.
Wszystkie tego typu olejki do włosów miałam zazwyczaj o przeźroczystej konsystencji, ten jest żółty, lekko tłusty.
Olejek dobrze zabezpiecza włosy szczególnie końcówki włosów przed suszeniem. Mniej są narażone na rozdwajanie. Ostatnio nawet tego nie doświadczam. 
Olejek nakładam na wilgotne włosy przed suszeniem. Po wysuszeniu włosy stawały się miękkie i mniej się puszyły, ale to dopiero było po pewnym czasie. Były wygładzone, ale nie przeciążone. Nie przetłuszczały się wcześniej, tylko normalnie.
Na początku używania włosy bardzo mi się puszyły przez ten olejek z czasem już tego nie było. Teraz zaczęłam stosować inny szampon i włosy dalej się puszą. Wygląda to jakby działał tylko z tym szamponem. A może to jakiś przypadek.
Nie jestem w stanie powiedzieć, czy nadaje blasku, bo jak Wiecie przez ponad miesiąc jem siemię lniane i to na 100% to dzięki niemu.

Ogólnie dobre kosmetyki, najlepsza z nich wszystkich jest odżywka, którą serdecznie polecam. Reszta musi być stosowana razem, bo z innymi kosmetykami jakby nie działa. A może to tylko na moich włosach tak jest. No nie wiem. Ale przyjemnie się ich używa, choć cena nie jest niska.
Za szampon i odżywkę musimy zapłacić 39,99zł
A za olejek 45,99zł
Kosmetyki możecie dostać: w Rossmann, Hebe oraz sklepie internetowym
http://www.panakotasklep.pl/

Czujecie się skuszone? A może już je znacie?

Komentarze

  1. Kuszący zestaw ^^ ale ja niestety na razie muszę sobie odpuścić zakupy ;/

    OdpowiedzUsuń
  2. W sumie to średnio :) czytałam o nich już dużo opinii i większość była... hm.. średnia.
    Dzisiaj w swoje łapki dostanę serum wzmacniające Biovax - próbką byłam zachwycona!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja będąc ostatnio w Tesco, zastanawiałam się nad tymi kosmetykami, tyle tylko, że serią do włosów kręconych. Jednak bałam się ryzykować, bo były drogie, a nie słyszałam o nich zbyt dużo. Po Twojej recenzji, myślę, że prędzej czy później się na nie skuszę:)

    OdpowiedzUsuń
  4. trochę za drogo wychodzą te kosmetyki.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zestaw ciekawie się prezentuje:) może się na niego skuszę..

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetne kolory tych opakowań

    OdpowiedzUsuń
  7. ciekawi mnie ta firma, dużo jest teraz o niej na blogach :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Odżywka kosztuje prawie tyle samo co odżyki John'a frieda'y, jak zużyję zapasy to chyba się skuszę, bo bardzo dużo dobrego naczytałam się o tych produktach :))

    OdpowiedzUsuń
  9. Twoja recenzja brzmi zachęcająco:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ten olejek chętnie wypróbowałabym na końcówki :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jak kiedyś ta odżywka będzie w promocji to bym się na nią skusiła.

    OdpowiedzUsuń
  12. napaliłam się! :D pokaż może włoski jak sie poprawiły po siemiu lnianym ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pokazywałam już dawno temu 14.12, ale przygotowuję wpis po dwóch miesiącach spożywania, więc kolejne foto niebawem:)

      Usuń
  13. Nie miałam kosmetyków tej firmy, z pewnością wybrałabym inną serię, bo mam rzadkie włosy z tendencją do przetłuszczania. Może kiedyś się na nie skuszę;)

    OdpowiedzUsuń
  14. no to fakt że cena nie za atrakcyjna :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Pierwszy raz słyszę o tej firmie;)
    ale czuję się zachęcona;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Twoja recenzja kusi, lecz cena odstrasza ;/

    OdpowiedzUsuń
  17. Kurcze, tak szybko przetestowałaś te produkty? Wiem, że dostałyśmy je przy okazji tej samej współpracy. ;) Ja nie mogę o nich jeszcze wiele powiedzieć, poza tym, że bardzo polubiłam olejek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no tak myję włosy co drugi dzień, a ja raczej najmniej

      Usuń
  18. Zaciekawiłaś mnie tymi produktami :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Świetny zestaw ale cena nie za atrakcyjna

    OdpowiedzUsuń
  20. ten olejek wygląda kusząco :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Dzięki :) Alverde też jest chyba wegańskie, co ma dla pewne znaczenie. Ale szczerze mówiąc to dla mnie trochę za drogie. Popatrzyłam na allegro i dwie dysie za pojedynczy cień to dla mnie trochę za dużo :( A muszę przyznać, że uwielbiam kosmetyki do makijażu. Z peelingu jestem bardzo zadowolona. Jest chyba nawet lepszy od poprzednika z pestkami granatu, których nigdy nie umiałam dokładnie spłukać. Już niedługo moje pierwsze denko i bohaterowie :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Jeśli kiedyś zobaczę je w promocji, być może się skuszę ;)
    Bardzo fajny blog ;) Będę często odwiedzać.
    Pozdrawiam kosmetyczka-belli.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  23. nie wiedziałam nawet że takie kosmetyki są w sprzedaży:)

    OdpowiedzUsuń
  24. Ciekawe, nie miałam nic z tej firmy.;)

    OdpowiedzUsuń
  25. po negatywnych opiniach wersji do włosów blond chyba nie skuszę się na tą serię ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. ja jeszcze nie widziałam tych kosmetyków

    OdpowiedzUsuń
  27. Bardzo podobają mi się opakowania. A ten olej arganowy do wccierania wygląda bardzo zachęcająco ;)

    OdpowiedzUsuń
  28. Ciekawe kosmetyki :) i pewnie niedługo podbiją serca bloggerek :D

    OdpowiedzUsuń
  29. Ostatnio widziałam je w Rossmannie, ale jednak się nie zdecydowałam :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Jestem ciekawa tej odżywki. Może kiedyś sobie kupię.

    OdpowiedzUsuń
  31. Kilka razy przyglądałam się tym kosmetykom w sklepie, ale raczej nic mnie nie kusi ;-)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Zostaw ślad po sobie. Dziękuję za komentarz.
Miło, że mnie odwiedziłaś(eś). Zapraszam ponownie.

Popularne posty