Farmona Kokosowy mus do ciała, z serii sweet secret
Balsamy,
masła, musy do ciała to mój wieczorny rytuał, uwielbiam balsamować ciało, nie
mam z tym problemu. To jak mycie zębów przed snem. Pamięta się o tym cały czas,
to taki mój nawyk. Więc nazwę to, że przez moje ciało przewinęło się bardzo
dużo tego typu kosmetyków. I spotkałam wiele dobrych jak i tych mniej dobrych.
Więc dziś kolejny kosmetyk z tej serii Farmona Kokosowy mus do ciała Ciekawe jesteście,
do której grupy zaliczam ten mus? To zapraszam niżej
Opakowanie: bardzo wygodne w użytkowaniu, z odkręcanym
wieczkiem. Można do końca go zużyć. Lubię takie rozwiązanie. Bez ochronnej folii.
Konsystencja: Kremowy mus o białej przyjemnej konsystencji,
którą dobrze się nakłada. Dosyć szybko wchłania się. Brak jakiejkolwiek
warstwy. Pozostawia przyjemną skórę, ale na chwilę, po 10 minutach jakby
wszystko się ulatniało. Skóra wraca do stanu sprzed balsamowania ciała, i jakby
brakowało jej nawilżenia. Zaczyna mnie swędzieć. Bardzo słabo nawilża;/
Zapach: Przesłodki zapach kokosów i bananów, przewagą są
jednak mdłe banany. Uwielbiam z tej serii sorbet, który jest niesamowitym
umilaczem podczas kąpieli. Niestety o musie nie mogę tego powiedzieć. Zapach
jest także ładny w opakowaniu, ale na ciele przez dłuższy czas troszkę nie do
zniesienia, mdły, duszący, mega cukierkowy, I niby nawilżenie znika, to zapach
towarzyszy bardzo długo. Najgorszy jest jednak zanik zapachu, gdzie przechodzi
w chemiczną woń.
Działanie: No cóż wszystko wprawdzie opisałam wyżej. Do
działania mam wiele zastrzeżeń, największe to brak nawilżania, czego oczekuje
się od tego typu kosmetyków. I choć balsamuję ciało codziennie i brak
jakichkolwiek oznak wysuszenia. To jednak po kąpieli moje ciało tego potrzebuje
i tutaj ten mus nie dał rady. O odżywieniu także nie ma mowy;/
Zapach
na dłuższą metę przy tym musie przeszkadza, co nie miało znaczenia przy
sorbecie. Chcecie żeby was zemdliło to wymiotowanie prawie gwarantowane.
Najgorsza
jest chyba wydajność używam go prawie miesiąc, a mus jest i jest. Jakby nie
zużywał się. To będzie męczarnia, aby wykończyć go! Ale nie dam się i zużyję, przynajmniej na nogi, a
co:P
Cena:
ok.13zł/225ml
Teraz
już wiecie, do której grupy go zaliczam:)A Wy, do której zaliczacie? Miałyście go?
ja mam o zapachu szarlotki z bitą śmietaną, ale wolałabym ten z kokosem:P
OdpowiedzUsuńa co z tym zapachem?bardziej mdły?
Usuńczyli to w sumie bardziej taki gadżet niż konkretny kosmetyk to nawilżania skóry. Na pewno nie sięgnę po niego, zreszta jeśli chodzi o balsamowanie ciała to jestem twoim przeciwienstwem ;)
OdpowiedzUsuńza sam zapach bym go kupila, ja mam maslo czekoladowo- kokosowe z Dax Cosmetics i uzywam go juz chyba z 4 miesiace;)
OdpowiedzUsuńOjjj a tak mnie kusił :/ Szkoda, że się nie sprawdził. Nie spodziewałam się po nim cudownych właściwości pielęgnacyjnych, ale chciałam kupić go właśnie ze względu na zapach, a w tej kwestii też słabo... No szkoda. Używałaś innych musów z tej serii? Każdy jest taki słaby?
OdpowiedzUsuńniestety nie używałam innych musów z tej serii
UsuńŚliczne opakowanie :)
OdpowiedzUsuńszkoda, że nie daje rady z nawilżeniem
OdpowiedzUsuńmiałam i go lubiłam :D
OdpowiedzUsuńlubię te serie, wszystkie ładnie pachną ;)
OdpowiedzUsuńTen mus to bardziej na wiosnę/lato by się nadał, bo on jest dosyć lekki.
OdpowiedzUsuńTeraz na zimę lepiej jakieś masełka skórze fundować :)
Nie miałam, ale nie lubię zapachu kokosa.
OdpowiedzUsuńmam ten mus i uwielbiam zapach :) smaruje się nim dla poprawienia humoru, mam wrażenie że u mnie długo się trzyma zapach na skórze :)
OdpowiedzUsuńLubię kosmetyki Farmona za ich cudowne zapachy:)
OdpowiedzUsuńszkoda,lubię zapach kokosu i chętnie sięgam po kosmetyki o tym zapachu :/
OdpowiedzUsuńa tytuł brzmiał tak pięknie... no cóż
OdpowiedzUsuńMi nie spodobał się jego zapach, oddałam siostrze;)
OdpowiedzUsuńLubie dobrze nawilżające kosmetyki, więc tego raczej nie kupie, choć zapach kupi :)
OdpowiedzUsuńMiałam go w koszyku we wakacje, ale coś mnie podkusiło żeby jednak odłożyć. I nie żałuje ;D
OdpowiedzUsuńNie miałam go i chyba nie kupię skoro nie nawilża...
OdpowiedzUsuńTrzeba było kawową wersję brać, nie mdli :-D
OdpowiedzUsuńSzkoda, że się nie sprawdził :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że słabo nawilża. Opakowanie wygląda uroczo:)
OdpowiedzUsuńMniam zapach ! chociaż mnie takie szybko nudzą :(
OdpowiedzUsuńSzkkoda , ze to nie nawilża ;/
nie dla mnie;)
OdpowiedzUsuńTego akurat nie miałam, ale ja za kokosem nie przepadam, więc marne szanse, że zagości w moim domu ;) Za to szarlotka jest boska! :)
OdpowiedzUsuńmam takie same odczucia co do tego sorbetu jak Ty, beznadziejnie nawilzal. ja go uzywam na inny, malo pachnacy balsam i wtedy sie sprawdza :)
OdpowiedzUsuńDla mnie też ten zapach jest za mocny i za mdły.
OdpowiedzUsuńnie przepadam za zapachem bananów:)
OdpowiedzUsuńszkoda, że jest tylko małym łazienkowym gadżetem i nie nawilża :(
OdpowiedzUsuńKurczę chciałabym tak jak ty, balsamować się co wieczór... :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie pachnie samym kokosem :)
Będę omijać :D
OdpowiedzUsuńUuuu, a tak mnie kusił:(
OdpowiedzUsuńMam ten mus. Według mnie pachnie cuuuuudnie:P
OdpowiedzUsuńNie no jak nie nawilża to klapa :/ nie lubie takich kosmetyków.
OdpowiedzUsuńzapach szartoltki jest dla mnie również duszący tak na dłuższą mete
OdpowiedzUsuńkusisz takimi pychotkami tylko ,,, a ja tu tego nie mam ;(
OdpowiedzUsuńja mam czekoladowo-pistacjowe to masło i zapach również mdły :/
OdpowiedzUsuńMam czekoladowo-pistacjowe masło z tej serii. Męczę je i męczę, a końca nie widać. O ile w lecie jako tako nawilżało moją mało wymagającą skórę, o tyle teraz kompletnie się nie sprawdza. Najgorsze jest jednak to, że zapach jest tak mdlący, iż trudno go znieść... Widzę, że masz podobne doświadczenia z bananową wersją tego kosmetyku...
OdpowiedzUsuńmnie osobiście zapach odpowiada, fakt nawilżenie znikome, jedynie gdy od kolezanki usłyszałam, ze pachnę jak zanęta na ryby ! dopiero go odstawiłam i połowa leży nietknięta
OdpowiedzUsuńno to chyba się nie skuszę, a uwielbiam kokosowe nuty zapachowe :)
OdpowiedzUsuńStraszna szkoda, że tak słabo nawilża :| dla mojej skóry w zimie nawilżenie to mus.
OdpowiedzUsuńMam podobne doświadczenia - na szczęście miałam tylko krem do rąk z tej serii (szybciej wykończyłam) ale fakt męczyłam się także i finalnie poszło na stopy:)
OdpowiedzUsuńTen zapach kompletnie mi nie podszedł, nawet sorbetu. Jest dla mnie zbyt sztuczny i mdły, poza tym taki jakiś... niedojrzały zielony banan.
OdpowiedzUsuńKompletnie nie dla mnie
Nie miałam i raczej będę go unikać. Ja mam teraz masełko z Joanny o zapachu kawowym i u mnie świetnie się sprawdza :)
OdpowiedzUsuń