Ulubieńcy grudnia 2014
Jeszcze
chwila i koniec roku. Wow! Jak to szybko zleciało. Aż się nie chce wierzyć....
Dziś
jak to zazwyczaj bywa na moim blogu chcę przedstawić Wam ulubieńców miesiąca,
jutro zapraszam na denko, a dopiero po Nowym roku na moje hity roku 2014.
Ale
po kolei, najpierw ulubieńcy grudnia.
Oto
szczęśliwa piątka!
1. Lady Speed Stick, Ph
Activ żel, Antyperspirant w formie żelu. Bardzo
dobra skuteczna ochrona, brak plam, choć czasami mam wrażenie, że ciuchy stają się
sztywne. Mimo to najlepszy jaki w ostatnim czasie testowałam. Na dniach wstawię
opinię porównawczą z jego bratem w sztyfcie.
2.
Wellness&Beauty, Shea butter& Mandelol, Świetne masło do ciała, o
rewelacyjnym zapachu i wspaniałym działaniu nawilżającym. Bardzo dobry produkt.
Pisałam o nim dużo wcześniej. Wart zakupu.
3.
Isana, Winterdusche, żel pod prysznic z ekstraktem z wanilii. Może zapach nie
zachwyca, działanie jest ok., jak przy żelach pod prysznic tej firmy. Ale same
opakowania są tak słodkie, że aż pragnie się je mieć. Zimowy niezbędnik:P
4.
Organique, Eternal Gold, peeling cukrowy o dobrych właściwościach ścierających.
Zostawia przyjemnie gładką i miękką skórę. O cudownym słodkim zapachu. Napisze
o nim więcej.
5. Evree, Esential Oils,
olejek do twarzy. i nie tylko do niej. Można stosować go wg potrzeb. Świetnie nawilża,
wygładza, zmiękcza, nie zapycha skóry. Miał pojawić się w tamtym miesiącu, ale
zapomniałam go dodać do zdjęcia. Odczekał swoje i należą mu się brawa. Bardzo
wydajny.
Znacie mojego ulubieńca?
Hi dear i never tried these products. .
OdpowiedzUsuńkisses
Peeling cukrowy mnie zainteresował :)
OdpowiedzUsuńTrochę mnie też denerwowało, że przy tym Lady Speed Stick też mi sztywniały koszulki od tego żelu:(
OdpowiedzUsuńOlejek do twarzy muszę wypróbować! :)
OdpowiedzUsuńteż mam LSS w żelu, ale jakoś nie przekonuje mnie, mimo wszystko wolę spraye, na które nic nie muszę czekać żeby wyschły
OdpowiedzUsuńtez lubię spray'e choć ostatnie wszystkie dobre jakie znam przestały na mnie działać. Musiałam trochę zmienić i ten w żelu szybko schnie i bardzo dobrze działa. O dziwo:)
UsuńNr 1 też lubię :)
OdpowiedzUsuńTeż polubiłam ten peeling z Organique, nie jest to moja ulubiona wersja zapachowa, ale mimo tego super;)
OdpowiedzUsuńprzypomniałaś mi o olejku evree, muszę go poszukać i zacząć używać:)
OdpowiedzUsuńLubię te żele Isany, a peeling Organique jeszcze czeka na otwarcie. Żel LSS też miałam, ale zaminiłam na Rexonę w sztyfcie.
OdpowiedzUsuńOlejek z evre też jest moim ulubieńcem :)
OdpowiedzUsuńJa z LSS bardzo lubię sztyft o zapachy frezji. Świetny jest :)
OdpowiedzUsuńAntyperspirantów Lady Speed Stick używam już chyba z 6 lat i jak dla mnie są niezastąpione! ;)
OdpowiedzUsuń+ Czekam na recenzję o peelingu cukrowym Organique :)
Też uwielbiam Lady Speed Stick i pingwinka z Isany ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnego z tych produktów. Kusi mnie to masełko do ciała.
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę kupić ten żel z Isany, mam mydełko i pachnie bardzo ładnie.
OdpowiedzUsuńPrzypomniałaś mi, że muszę wypróbować ten peeling Organique :)
OdpowiedzUsuńJa również bardzo lubię antyperspiranty LSS i nawet ostatnio goszczą u mnie częściej niż garnier ;p Żałuję, że w moich rossmanach już nie było pingwinkowego żelu ;(
OdpowiedzUsuńTen ostatni olejek mnie zainteresował :)
OdpowiedzUsuńA tak samo dla opakowania z pingwinkiem kupiłam mydło w płynie ;)
Mi się niestety nie udało kupić tego żelu z Isany :(
OdpowiedzUsuńPeeling Organique uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńCzekam na recenzję peelingu z Organique ;)
OdpowiedzUsuńTen olejek to ten regenerator? Uwielbiam go!
OdpowiedzUsuńolejek z Evree to również mój hit :)
OdpowiedzUsuńantyperspiranty z LSS uwielbiam mam teraz ten co Ty ale w sztyfcie o zapachu zielonego jabłuszka też jest genialny.:)
OdpowiedzUsuńza samo opakowanie aż chce się kupić ten żel z Isany :)
OdpowiedzUsuńto prawda, mnie skusiły ogromnie
Usuńnie znam niczego z Twoich ulubieńców a mam wielką ochotę wypróbować produkty Organique :)
OdpowiedzUsuńŚwietne są więc od razu polecam
Usuńpingwinek jest cudny, muszę go sobie kupić :)
OdpowiedzUsuńEvree uwielbiam.
OdpowiedzUsuńPolowałam długo na ten żel z limitki Isany i niestety nie udało mi się go kupić :/ Niestety Lady Spictik w formie kremu jest do bani ale mam w planach jeszcze wypróbować ten żelowy :)
OdpowiedzUsuńwłaśnie to jest żelowy, a kremowy jest do bani;/
UsuńWstyd przyznać, ale nie miałam żadnego z tych produktów...ajajaj :)
OdpowiedzUsuńwiedziałam, że LSS Ci podpasuje ;) świetny jest
OdpowiedzUsuńfakt dobry jest
UsuńDostałam pingwinka pod choinkę, ale jeszcze nie używałam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję i na wzajem:)
OdpowiedzUsuńOrganique peeling i balsam do ciała z masłem shea są na liście moich zakupów :) bardzo chcę przetestować te kosmetyki :)
OdpowiedzUsuń