Aktywny węgiel w szamponie i pomadce do ust

Aktywny węgiel opanował cały rynek kosmetyczny już w każdej dziedzinie. I nawet się z tego cieszę, bo jednak polubiłam go od samego początku. W ostatnim czasie nawet i w Rossmann w markach rodzimych można odnaleźć kosmetyki z tym składnikiem. A mianowicie Alterra, szampon do włosów i Isana, pomadkę do ust. Zobaczcie jak się u mnie sprawdziły. Bo nie muszę ukrywać, że się jednak sprawdziły. Nie tylko mają fajne schludne i minimalistyczne opakowania, ale także i dobre składy. A w dodatku są na każdą kieszeń, bo nie kosztują dużo, jak za bio.

Alterra, Szampon oczyszczający Węgiel aktywny i melisa Bio.

Posiada czarną rzadką konsystencję, która dobrze się pieni i na włosach wytarza biała pianę. Nie bawi włosów czarno. Tego się nie obawiajcie.

Pachnie bardzo przyjemnie, świeżo i rześko. Dziwne, że mam skojarzenia z pastą do zębów. Zapewne to zasługa melisy. Nawet podoba mi się ten zapach.

Oczyszczający szampon z aktywnym węglem to prawdziwy tytan w oczyszczaniu włosów z nadmiaru sebum jak i zanieczyszczeń. A także idealnie wypłukuje farbę z włosów. Jednak jest on na tyle delikatny dla nich, że nie podrażnia. Oczyszczenie jest na tyle skuteczne, że głowa nie swędzi, ma się świadomość doskonałego oczyszczenia. Włosy lekko potrzebują nawilżenia. Lecz z uwagi na to, że używam dużo różnych masek nie odczuwam tego tak bardzo. Jeśli zastosuję wcześniej maskę przed myciem włosów to nie muszę specjalnie nawilżać ich. Jednak gdy stosuję sam szampon, a dopiero później maskę lub odżywkę. Wtedy tak jak najbardziej potrzebuje zmiękczenia włosów, takiego lekkiego dociążenia, bez obciążenia.

Włosy są świeże przez kolejny dzień, głowa mnie nie swędzi i nie domaga się ich ponownego mycia. Polecane jest to włosów szybko przetłuszczających się. Nie posiadam takiego rodzaju włosów, a mimo to z uwagi na aktywny węgiel skusiła się na testowanie i cieszę się, że mi tak pasuje. Włosy są świeże, elastyczne, pełne blasku, lekkie i czyste.

Isana Young, Pomadka do ust z aktywnym węglem

Tradycyjna forma pomadki jednak nie w tradycyjnym kolorze jakie do tej pory miałam. Jest czarna, a raczej w takim grafitowym, mocno szarym odcieniu. Na szczęście nie barwi ust. Posiada delikatny słodki zapach.

Fajnie natłuszcza usta, chroni je przed czynnikami zewnętrznymi jak i wewnętrznymi. Usta są cudownie nawilżone, ale nie ociekają tłusta warstwą. Warstwa jest na tyle delikatna i długo utrzymująca się, aby zapewnić ustom komfort i taki też daje. Przynosi również ogromna ulgę. Mimo, iż posiadam wiele ochronnych pomadek to czasem zapominam zabrać ze sobą jak gdzieś szybko wybiegnę z domu i kłopot gotowy. Usta momentalnie wysuszone. Więc dobrze sobie radzi z przywróceniem nawilżenia ustom i przynoszenia ukojenia.

Aktywny węgiel ma za zadanie oczyszczać skórę. Jednak nie mam pojęcia jak się to ma do pomadki. Możliwe, że to nie tylko ochrona przed wysuszeniem, ale także i smogiem, który osadza się na ustach.

Pomadka to koszt ok.4,99zł/4,8g

Lubicie aktywny węgiel w kosmetykach?