Dove, Derma Spa, Youthful vitality krem kuracja do rąk i Goodness3 krem do rąk
W
ostatnim czasie przybyło mi tyle kremów do rąk, że nie wiem od
którego zacząć. Gdy pojawia się większa ilość, od razu
potrafię podzielić je na dwie grupy bardziej mi pasujące i te
mniej. Od razu sugeruję się konsystencją, jej wchłanianiem i nie
ukrywam, że zapach również ma moc w tej dziedzinie. A istotne,
czyli działanie jest dopiero na końcu, bo nie wiem jakby super krem
działa, a wchłaniałby się wieczność to od razu byłby
zdyskwalifikowany.
Kremy
Dove mają cudną miękką, kremową konsystencję. Te kremy bardzo
od siebie się różnią, bo Goodness jest bardziej rzadki, wodnisty,
w odcieniu żółtym. I natychmiastowo się wchłania. Co ogromnie mi
się podoba. I zdecydowanie zadowala.
Natomiast youthful vitality jest bardziej kremowy, zbity, ale wchłania się
bardzo długo. Zostawia ochronną powłokę, która lekko się lepi.
I najlepiej tylko zewnętrzną stroną pocierać rozprowadzając
krem. Nie lubię jak coś mocno się lepi wewnątrz dłoni. Ten krem do kuracja, która zdecydowanie wymaga rękawiczek wtedy lepiej się wpsółpracuje.
Zapachy
są również różne.
Goodness
ma bardzo przyjemny słodki zapach, który nie drażni mnie, ani nie
obciąża nosa.Bardziej mi odpowiada niż kolega niżej.
Youthful vitality jest dosyć mocny, ciepły, otulający bardzo intensywny.
Pachnie kremowo. Ta seria bardziej posiada męskie nuty, ciężkie.
Trochę mnie przytłacza w tej chwili na wiosnę. Jakoś te
intensywne zapachy wolę na jesień-zimę, a wiosna i latem wolę
lżejsze, świeże.
Oba
kremy do kremy do codziennej pielęgnacji na co dzień w ciągu dnia.
Na wieczór lubię nałożyć bardziej treściwszy krem do rąk, aby
rano mieć gładszą skórę dłoni. Dove dobre jest na lekkie
potrzeby typy po myciu naczyń.
Po
nałożeniu kremów skóra dłoni jest przyjemnie gładka, miękka,
wręcz śliska (po youthful vitality), a po goodness zdecydowanie miększa. Dobrze nawilżona. Seria youthful vitality
Dove
ma swoją specyficzną powłokę, nawet w przypadku kremu do ciała
jest ten efekt.
Po bardzo długim czasem efekt znika. I skóra jest już tylko miękka,
a chwilę później normalna.
W
serii youthful vitality denerwuje mnie to długie wchłanianie się i
lepkość. Przeszkadza lekko też zapach, choć z czasem jest ulotny
to jednak wyczuwalny. To jednak męczący. Ale znowu delikatność
skóry po nałożeniu zadowala. Mam mieszane uczucia, gdyż kuracja dobrze się sprawdza. Choć
zdecydowanie seria goodness podbiła moje serce.
Gdy
nie mam większych problemów to sięgam po nie. A jeśli potrzebuję
czegoś mocniejszego po pracy w ogrodzie, zbyt mocnym wysuszeniu
sięgam po inne bardziej regenerujące.
Uwielbiam
kosmetyki Dove. Jak widać nie wszystkie serie są dla mnie
zdecydowanie tę bitwę wygrywa Goodness!
Mam Goodness i bardzo go lubie:)
OdpowiedzUsuńMógłby być dla mnie za słaby niestety
OdpowiedzUsuńOdkąd zprezentowano mi zestaw z Evree,to tylko kremy tej marki używam. Uzależniłam się.
OdpowiedzUsuńOpakowania tych kremów to mistrzostwo :)
OdpowiedzUsuńpodobają mi się zapachy tej serii
OdpowiedzUsuńGoodness teraz używam, fajniutki jest. Za drugi dziś się wezmę ;)
OdpowiedzUsuńi dla mnie najlepszy z tych dwóch:)
UsuńJa mam tylko goodness , już przecięłam opakowanie bo się kończy, na pewno wersję youthful vitality też bym polubiła.
OdpowiedzUsuńzupełnie się różnią i zdecydowanie goodness wygrywa
UsuńSzkoda, że zostawia lepką warstwę :(
OdpowiedzUsuńgoodness jest bardziej wart polecenia
UsuńMam w zapasie dwa produkty z tej serii do ciała..
OdpowiedzUsuńKremy wydają się całkiem poprawne, lecz nie rewelacyjne.
OdpowiedzUsuńdokładnie tak, takie na lekkie potrzeby
UsuńGoodness mnie zaciekawił :) uwielbiam kosmetyki Dove i mam w planie się trochę zaopatrzeć bo zatęskniłam za tą firmą-regularnie używam tylko antyperspirantu w sprayu i mydełek w kostce :)
OdpowiedzUsuńBrakuje mi tutaj fito mixu i przeczytanych książek :(. A co do kremy, miałam go i bardzo polubiłam się z tą firmą :).
OdpowiedzUsuń( karnelizovana z insta xD )
foto mix zaplanowany jest zawsze na niedzielę. Opisy książek ostatnio sobie odpuściłam, nie mam zbytnio czasu na pisanie o ich. Zresztą staram się to robić na lubimyczytać,
UsuńBardzo lubię kosmetyki DOVE - miałam jeden krem z tej linii i bardzo mile go wspominam :)
OdpowiedzUsuń