Farmona, Herbal Care, Regulator pocenia do stóp oraz dezodorant do stóp i butów
Stopy
to również ważna część ciała, o którą powinno się dbać i
systematycznie dopieszczać. Oczywiście nie zaniedbuję ich i używam
krem do stóp czy peeling tak samo często jak krem do twarzy. Tym
bardziej, gdy noszę na wieczór ciepłe skarpetki. Ułatwia mi to
sprawę. Nie ślizgam się i długo wchłaniające się kremy zostają na stopach.
Nie
mam tych typowych problemów z nadpobudliwością potu na stopach,
więc do końca tej jakże Ważnej sprawy nie wypowiem się. Ale zauważyłam kilka ciekawych zalet, które na pewno Was zaciekawią.
Krem
do sto jest biały, gęsty, ciągnący się. Dłużej się wchłania.
Wystarczy odrobina, gdyż większą ilość nie chce się wchłaniać
i tylko czuję na skórze stóp nie przyjemną powłokę. Niestety
za nim się wchłonie, a trwa to dosyć długo klei się i lepi co nie
zbyt bardzo mi się podoba. Mimo, iż nałożę skarpetki to czuję tę dziwną powłokę lepiącą się. Więc zdecydowanie dla mnie lepiej jest, aż krem sam się wchłonie.
Zapach
jest ziołowy, nie kojarzy mi się z szałwią. Bardziej z delikatną
miętą, lekkim mentolem.
Jest
świeży, całkiem fajny. Odświeża, więc jest to dodatkowym plusem.
Krem
mimo długiego wchłaniania się fantastycznie działa na skórę.
Duża ilość zmiękcza twardą skórę stóp, wygładza ją i
nawilża. Pozwala po kilku stosowaniach odzyskać całkiem dobry
wygląd, zregenerować naskórek. Co było raczej niespodzianką,
gdyż nie spodziewałam się takich efektów.
Nie
czuję tutaj chłodzenia. Dopiero po 15 minutach, gdy krem się
wchłonie czuć taką specyficzną suchość przy tego typu
kosmetykach. Jakbyśmy nakładli talk. Oczywiście żadnych nalotów
białych nie ma.
Czuć
świeżość i komfort. Taką jakby czystość, suchość tuż po
umyciu. Nie mam typowych problemów z nadmiernych poceniem się stóp.
Choć jednak odczuwam lepszą satysfakcję podczas chodzenia.
Denerwuje
mnie długość wchłaniania się. A tak to fajny krem.
Świetną
sprawą jest spray odświeżający do butów.
Ma
przyjemny miętowy zapach, lekko pudrowy. Wystarczy „spryskać”
buty lub stopy i można poczuć się komfortowo. Faktycznie odświeża
na jakiś czas buty jak i stopy, choć wiadomo tę czynność trzeba
powtarzać. To jednak jest to zbawienie dla osób, którym szybko poci
się noga. Nie muszą obawiać się o brzydki zapach, czują się
wtedy pewniej i komfortowo.
Producent
stwierdza, że działa natychmiastowo, neutralizuje brzydki zapach i
faktycznie tak jest. Zdecydowanie się z nim zgadzam.I warto mieć go pod ręką.
Lubię
ten zapach nie jest duszący, a skutecznie sprosta brzydkiemu
zapachowi.
Nie są to drogie kosmetyki, bo krem w sklepie Floslek kosztuje 7zł/100ml, a dezodorant 10zł/150ml
Więc każdy może się przekonać o działaniu i stwierdzić czy mu pasuje, czy też nie.
Fajna sprawa z kremem, że lekko wysusza skórę. Myślę, że dzięki temu właśnie zabezpiecza ją przed potem. Spray do butów niegdyś mialam - marki Scholl. Fajna sprawa, szczególnie, że mam uporczywy problem latem. Mimo wszystko często problem tkwi np w jakosci buta. :-)
OdpowiedzUsuńi never have tried these products..
OdpowiedzUsuńi'm curious
Ja mimo długiego czasu wchłaniania chętnie krem bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńBARDZO LUBIĘ KOSMETYKI TEJ MARKI!
OdpowiedzUsuńMuszę się rozejrzeć za tymi produktami.
OdpowiedzUsuńdezodorant bym chętnie przygarnęła do półbutów :)
OdpowiedzUsuńJa na szczęście nie mam problemów z nadmierną potliwością :)
OdpowiedzUsuńTej serii z Farmony jeszcze nie testowałam.
OdpowiedzUsuńJa za bardzo takich produktów nie uzywam
OdpowiedzUsuń:)
Ten krem - regulator na lato chętnie bym wypróbowała.
OdpowiedzUsuńRegulator wydaje się bardzo ciekawy :)
OdpowiedzUsuń