Joanna, Oleje Świata, Balsam do ust, suchych miejsc 3w1
Ochrona
ust ważna jest dla mnie o każdej porze roku. Jak na razie jedynym produktem,
który spełnia moje oczekiwania jest pomadka Sylveco. Szybko rozprawia się z
suchymi, spierzchniętymi ustami. Ale nie o niej dziś będzie mowa. A o
balsamikach do ust Joanny. Są to produkty wszechstronne, można je używać na każdą
część ciała, w razie potrzeb tj. suche skórki wokół paznokci, suche łokcie i
kolana itd... I tak tez są polecane. Ale ja stosowałam do ust, bo bardziej mi
to pasowało.
Balsamiki dostajemy w klasycznym opakowaniu jak przystało na balsamy do ust. Uwagę zwraca styl bardzo orientalny na etykietach.
W
zależności od balsamu, produkt ma żółtą, białą i brudnawą barwę w opakowaniu.
Co sugeruje konkretny zapach, czyli pomarańczowy, kokosowy i oliwkowy. Polubiłam
się z wersją pomarańczową. Jej smak i zapach najbardziej mi pasuje. Jest taki
prawdziwy, nie chemiczny. Oliwkowy zapach jest bardzo dziwny i faktycznie
nadaje się na inne części ciała, te suche. Wtedy nie rzuca się tak ta woń. Ale
oliwkowe zapachy nie są moją mocną stroną, więc może dlatego.
Kokosowy
na początku spodobał mi się, ale trąca chemicznym smakiem, czego nie znoszę na
ustach. Bo sam zapach jest świetny, ale nie lubię tego sztucznego posmaku w
ustach i niestety idzie na gardło, gdzie podrażnia mnie i pokaszluję.
Dla
mnie działanie tych balsamów jest za słabe. Stwierdziłabym nawet, że szybko
ulotne. Tak samo jak przy nowości Dax Cosmetics nawilżenie jako takie jest, ale
za delikatne. A może to zmyłka i tylko lekkie natłuszczenie. Usta przez chwilę
są nawilżone, wygładzone, zmiękczone, a za moment potrzeba im większego
nawilżenia. Warstwa ochronna powinna dłużej się utrzymywać i być tłuściejsza, a
ta jest taka neutralna, za delikatna. W domu zatrzymuje się dłużej, a na dworze
przy niskich temp. mam wrażenie, że nic na ustach nie mam.
To
nie jeden krem do rąk ma więcej warstwy ochronnej niż te balsamiki.
Do
stosowania w domu, albo o innej porze roku np. lato powinny się sprawdzić. I
jak na razie moje przeleżą do cieplejszych dni, gdzie nie będę potrzebowała
mocnego nawilżenia i ochrony, a delikatnej warstwy. Aby usta szybko nie
przesychały. W tej chwili musiałabym co chwilą aplikować na usta, a nie
przynosiło by to żadnych efektów.
Balsamiki
zawierają sporo dobrych składników tj. masło shea, wit.E, olejek kokosowy. Ale
na ile tego jest to niestety nie jestem znawcą tego. I nie stwierdzę jak jest
naprawdę.
Jeśli
ktoś nie jest wymagający i nie ma dużych problemów to powinien być zadowolony z
delikatnych efektów. W innym razie będzie zawiedziony.
Balsamiki
to nie duży koszt, bo ok.6zł. I chyba każdy powinien sam stwierdzić czy będą mu
pasowały. Bo każdy ma różne potrzeby:)
Kto zna? I jak wrażenia?
Laboratorium Kosmetyczne Joanna - Facebook
Zakręcony Świat Wery- Facebook
pierwszy raz widzę je na oczy :)
OdpowiedzUsuń___________________
wybierz najlepszą fashion stylizację
WWW.JUSTYNAPOLSKA.BLOGSPOT.COM
Ciekawa seria z tymi olejmi
OdpowiedzUsuńJestem strasznie ciekawa tych balsamów.
OdpowiedzUsuńte balsamiki chce wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńPo twojej recenzji wnioskuję, że raczej nie zagoszczą w moim świecie.
OdpowiedzUsuńprzyznam szczerzę że nie słyszałam o nich wcześniej, ale ciekawa jestem jak by się u mnie sprawdziły:)
OdpowiedzUsuńja mam o tych masełkach mieszane uczucia. Na początku bardzo polubiłam wersję pomarańczową, ale z czasem zauważyłam że tylko natłuszcza - owszem chroni przed mrozem, ale nie nawilża, a wręcz przeciwnie przesusza mi usta. Nakładam je tylko na łokcie, kolana i czasami na uszy(zwłaszcza jak zapomnę czapki) bo tylko w tych miejscach jako tako się sprawdzają.
OdpowiedzUsuńŚwietny post! bede musiala wyprobowac ten balsam do ust :)
OdpowiedzUsuńwww.homemade-stories.blogspot.be
z tych olejków-balsamów mam ten do suchych miejsc:)
OdpowiedzUsuńNigdzie jeszcze się z nimi nie spotkałam ale mnie zaciekawiły i może wypróbuje :)
OdpowiedzUsuńja mam pomarańczowy- smaczny bardzo ;))
OdpowiedzUsuńMiałam właśnie pomarańczowe i je uwielbiałam. Szybko poradziło sobie z suchymi łokciami
OdpowiedzUsuńJak gdzieś je spotkam to pewnie skuszę się na jeden na wypróbowanie :)
OdpowiedzUsuńJa nie lubię aplikować balsamu palcem.
OdpowiedzUsuńSzukam ich i nigdzie nie ma :(
OdpowiedzUsuńja smaruję usta kilka razy dziennie, tak się przyzwyczaiłam. moja wazelina floslek leży na toaletce i mam do niej szybki dostęp.
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę te balsamiki. :) Jestem bardzo ciekawa jak pachną i może się skuszę na jakiś! ♥
OdpowiedzUsuńOstatnio zaciekawiła mnie ta seria.. ;)
OdpowiedzUsuńMam na ich temat bardzo podobne odczucia. Raczej natłuszczają niż nawilżają, a efekt jest tylko chwilowy niestety. Natomiast gdy balsam zejdzie z ust (ja również właśnie tak stosowałam je najczęściej) to mam wrażenie, że pogłębia ich suchość. Niestety nie polubiliśmy się.
OdpowiedzUsuńjak niezbyt nawilżają to chyba nie dla mnie, bo ja potrzebuje porządnego nawilzania ust
OdpowiedzUsuńMi najb pasował kokosowy
OdpowiedzUsuńnie znam, ja uwielbiam swój balsam do ust z Eveline :P
OdpowiedzUsuńDobrze, że nie kupiłam, bo zastanawiałam się ostatnio nad nimi ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam inną recenzję, też bez jakiegoś szału.
OdpowiedzUsuńczyli jednak nie wydziwiam:)
UsuńJa o nich jeszcze nie słyszałam, ale nie jest to na ten moment mój priorytet zakupowy w dodatku po twojej opinii :) Ja zostaję wierna carmexowi :)
OdpowiedzUsuńTo najlepszy preparat, niezawodny. Idealny w podróży i na wakacjach, czysty skład. Szkoda, że już niedostępny w sklepach.
OdpowiedzUsuń