Rexona, Invisible, 48 protection, Aqua anti white marks and yellow stans
Ochrona
przed nadmiernym poceniem się to dla mnie istotna sprawa. Zresztą chyba dla
każdej z nas w tych "szybkich" czasach. Nie lubię mokrych i brzydko pachnących
pach, więc szukam skutecznych antyperspirantów. Na rynku jest pełno tego typu
produktów, ale nie wszystkie możemy zaliczyć do tych efektywnych. Po raz kolejny
Rexona pokazuje mi, jaką ma siłę działania.
Sztyft
z przekręcaną nasadką na dole w całości. Przyzwyczajona byłam do tych na środku
z „kółkiem”. Wystarczy raz przekręcić i można aplikować kremową konsystencję,
która szybko się wchłania, nie lepi się, ani nie klei. Zdecydowanie szybciej
się wchłania jak LSS. Ach zapomniałam dodać, że ta kremowa konsystencja nie
roluje się, jak było w przypadku LSS kremowego. No chyba, że zastosujecie
kilkanaście warstw to oczywiste będzie, że się zroluje.
Produkt
bardzo wydajny. Używam prawie miesiąc bez sobót i niedziel i będę miała jeszcze
na długo. Cieszy mnie ta wydajność. Zresztą nie nakładam tego dużo, aby pachy
nie ciekły antyperspirantem cienka warstwa starcza.
Zapach
ma wspaniały. Słodki, kwiatowy, bardzo kobiecy, przyjemny dla nosa.
Działanie
sztyftu oceniam bardzo wysoko. Zdecydowanie jest lepszy od Lady Speed Stick
żelowego. I bez dwóch zdań przerzucę się na Rexonę w sztyfcie. Ale na początek
napisze Wam co mnie do tego skłoniło.
Po
pierwsze najważniejsze bardzo dobre działanie. Sztyft świetnie chroni przed
potem, żaden wysiłek nie stwarza problemu. Z wszystkim sobie radzi. Czy to
skakanie, czy bieg, szybki spacer (z tym niektóre, antyperspiranty mają
problem), czy nawet stresująca sytuacja. Tak, więc dla mnie ochrona na wysokim
poziomie. Aplikacji nie powtarzam, chyba, że zaistniałaby taka potrzeba po uprzednim umyciu się.
Sztyft napewno nie wytrzymuje 48 godzin. Dla mnie 12 to już jest bardziej wiarygodne i tak jest. Tyle właśnie u mnie wytrzymuje. Dla mnie wystarczajaco.
Po
drugie antyperspirant ma jeszcze jedną bardzo ważną, istotną zaletę. Nie brudzi
ubrań. Na czarnych nie zostawia białych plam, a na białych nie ma żółtych. W
grę nie wchodzą nawet sztywne ubrania. Sukces!
Po
trzecie dodatkowo, a też podstawowe to zapach. Jest fantastyczny. Cudownie
pachnie. W żadnym przypadku nie miesza się z perfumami, więc spokojnie można
stosować. A jakby nawet to czasem wychodzą całkiem ładne nuty:) Ten wspaniały
zapach idealnie maskuje pot.
Po
czwarte nie podrażnia skóry. Można stosować nawet po depilacji bez obawy o
pieczenie.
No
cóż w niczym chyba nie trzeba Was przekonywać. Produkt działa bez zarzutu,
doskonale chroni przed potem nawet tym nadmiernym, z którym mam problem. Otacza
przyjemnym zapachem, nie brudzi ubrań i nie podrażnia. W dodatku jest tani
ok.9zł i bardzo wydajny.
Może i ja sobie kupię.:)
OdpowiedzUsuńMÓJ BLOG - KLIKNIJ :)
Lubię antyperspiranty Rexony, najczęściej wybieram te w spray`u :)
OdpowiedzUsuńw spray'u tej firmy duszą mnie;/
Usuńja w ogóle nie kupuję w sprayu. wolę sztyfty
UsuńTylko w spray'u. Wiem, duszą ale są skuteczne :)
UsuńJa mam jakąs reksonę w sztyfcie i też jest super.
OdpowiedzUsuńteż lubię rexonę:)
OdpowiedzUsuńjeśli w sztyfcie,spróbuję,bo miałam kiedyś,dawno emu Rexonę w sprayu i nie byłam zbytnio zadowolona :)
OdpowiedzUsuńmnie rexona nie przekonuje, wolę LSS, garnier albo adidas ;)
OdpowiedzUsuńnie lubię antyperspirantów-szyftów
OdpowiedzUsuńCzytałam wiele pozytywnych opinii.
OdpowiedzUsuńja Rexonę bardzo lubię i sięgam po nią bardzo często :)
OdpowiedzUsuńMialam i trafil do moich zeszlorocznych kosmetycznych hitow:)
OdpowiedzUsuńMam tej sztyft i już Ci chyba wcześniej pisałam, o tym, że jest super. Używam go już dług, jest wydajny i nie ma wad.
OdpowiedzUsuńLubię antyperspiranty rexony, ale kupuję głównie te w kulce :)
OdpowiedzUsuńA on jest taki kremowy? Czy bardziej tępy? Jak niektóre w sztyfcie?
OdpowiedzUsuńzdecydowanie kremowy:)
UsuńRexona to jedna z moich ulubionych firm produkujących antyperspiranty
OdpowiedzUsuńUżywam tej samej serii tylko w sprayu, rzeczywiście pięknie pachnie. Ja nie mam zaufania do sztyftów, bo zawsze brudziły mi ubrania i się rolowały. Być może za dużo ich nakładałam.
OdpowiedzUsuńDoskonale Cię rozumiem. Nadal są sztyfty, które się roluję i nawet jeden taki mam, ale akurat ten taki nie jest:)
UsuńNie przepadam za taką formą, zdecydowanie bardziej wolę spray
OdpowiedzUsuńteż tak twierdziłam, doputy, dopóki nie trafiłam na jeden sztyft, pózniej drugi itd...
UsuńTo już wiem co wypróbuję jak zużyję to co posiadam na stanie.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię Rexonę, choć ostatnio zdradziłam ją dla Fa ku swemu zaskoczeniu. Ale ja zdecydowanie wolę formę sprayów.
OdpowiedzUsuńja tez często zmieniam. Skóra szybko się przyzwyczaja i muszę szukac innych zastępczych równie skutecznych produktów
UsuńLubię sztyfty, zdecydowanie bardziej niż spray'e.
OdpowiedzUsuń