Stenders,Garden of feelings, Shower Gel, Body Cream
Uwielbiam
czekoladę tą do jedzenia. Choć nie zawsze pasuje mi w kosmetykach. A wszystko
ze względu na jej zapach, który nie koniecznie mi pasują. Tutaj jest całkiem
znośnie, bo czekolada przeplata się z wanilią. Jeśli uwielbiacie czekoladę tą
do jedzenia i w kosmetykach to jest post dla Was:)
Tak
pięknie zapakowany czekoladowo-waniliowy zestaw możecie dostać od Stenders.
Idealny na prezent. W skład, którego wchodzi żel, krem i gwiazdkowe mydełko.
Zestaw przez to mydełko i swój otulający zapach kojarzy mi się z prezentem pod
choinkę. Mimo wszystko jest jednak na sezon jesień-zima. I całkiem mi to
pasuje, że żel się skończył, a balsamu zużyłam wystarczająco dużo, aby coś o nich
napisać. Tym bardziej, że już witamy wiosnę i szukam bardziej świeżych
zapachów:)
To,
co łączy żel i krem do ciała to nie wątpliwie piękny czekoladowo-waniliowy
zapach, który rozprzestrzenia się po całej łazience. Pachnie ogromnie długo i
intensywnie. Zapach kojarzy mi się z kremem do ciała tym wielkim Isany. Ale
tylko tym, gdyż konsystencja u Stenders jest zdecydowanie bogatsza, gęsta, na
wielki plus.
Żel
ma gęstą, czekoladową konsystencję, która dobrze się pieni. Doskonale zmywa.
Balsam
ma zaś beżową konsystencję, która bardziej kojarzy się z wanilią. Mimo to na
próżno szukać podobieństwa w zapachu, gdyż przewagą w obu przypadkach jest
czekolada. Kakao jest górą. Balsam ma dużą zaletę, a mianowicie szybkie
wchłanianie i kojarzy mi się z matem. Nie zostawia żadnej tłustej, lepkiej
warstwy, a przyjemnie miękką skórę.
Oba
produkty spełniają swoje podstawowe funkcje. Żel świetnie oczyszcza skórę,
myje, świetnie się pieni. A przede wszystkim dba o nas względem zapachu.
Rozpieści nasze zmysły do granic możliwości. Zostawi skórę gotową do nałożenia
kremu, gdyż nie ma właściwości nawilżających jak dla mnie.
Za to balsam trochę
lepiej zadba o to zadanie. Nawilża, ale nie głęboko. Choć wystarczająco, aby
nie poczuć dyskomfortu. Skóra stanie się miękka, przyjemna w dotyku. Ale nie
super hiper gładka. Dla mnie normalne, zwyczajne efekty, bez szału. W każdym
bądź razie krzywdy nie wyrządza.
Odnośnie
mydełka. Jemu też nie można niczego zarzucić. Ma piękny kształt płatka śniegu. Trochę źle na
początku się go trzyma w dłoni, ale z czasem, gdy się zmydli kształtuje się do
naszych dłoni. Dobrze się pieni. Doskonale myje. Zmywa brzydki zapach jak i
brud oraz zanieczyszczenia. Zostawia przyjemny długotrwały zapach. Przy kremach
do rak nie odczuwam, aby mocno wysuszało moje dłonie.
Ten
zestaw na pewno zachwyci fanki czekoladowej rozpusty. Pozwoli odprężyć i
zrelaksować się po ciężkim dniu. Trzeba wręcz uważać, aby któryś z produktów
nie pojawił się w ustach. Bo uwaga ta czekolada jest kusząca. Dlatego proponuję
coś słodkiego do jedzenia przy zestawie czekoladowym do kąpieli, np. kochamylakocie.pl moje ulubione. Szybko znikają:)
Jedynie
co mnie denerwuje, a raczej denerwowało to otwór przy opakowaniu w żelu. Zwróćcie uwagę, że jest tam
malutka dziurka, przez którą ledwo wydobywa się żel. Ale przy mocniejszym
ściśnięciu podczas mycia szybko ulotniła się. Co spowodowało lepsze używanie i
szybsze pojawienie się żelu.
Zaskakuje
mnie tylko cena. Przy zakupie osobno, za żel trzeba zapłacić 39,99zł/250ml, a
za krem 64,90zł/200ml. Ale jeśli satysfakcjonuje Was naturalne pochodzenie to
warto się skusić.
Lubicie
czekoladowo-waniliowe zapachy?
Może na balsam się skuszę wczesną jesienią. Wtedy powinien pasować i pod katem zapachu i poziomu nawilżenia.
OdpowiedzUsuńnie znam produktów
OdpowiedzUsuń__________________________
denim total look
WWW.JUSTYNAPOLSKA.BLOGSPOT.COM
Uwielbiam czekoladowe zapachy <3
OdpowiedzUsuńWąchałam tą serie. Fajnie pachnie:)
OdpowiedzUsuńgdyby nie dość wysoka cena to juz bym szła do sklepu <3 ale przynajmniej sobie powącham jutro : p
OdpowiedzUsuńCzekoladowo-waniliowe kosmetyki to w moim przypadku nie najlepsze rozwiązanie. Ich zapach jest fenomenalny, ale po kilku użyciach zaczyna mnie męczyć. Chyba nie ma żadnego czekoladowego kosmetyku, który zostałby przeze mnie spożytkowany do końca.
OdpowiedzUsuńfakt zapach czekolady na dłuższą metę męczy, ale znalazłam na to sposób. Warto co jakiś czas zmieniać balsam, krem, aby zapach nam się nie nudził i nie męczył:)
Usuńzestaw pięknie się prezentuje
OdpowiedzUsuńRaczej się nie skuszę.
OdpowiedzUsuńPosiadam ten sam zestaw i faktycznie balsam lekko nawilża a dla mojej skóry to niestety za mało :(
OdpowiedzUsuńMniam, mniam :) Mnie zaskoczyła linia lawendowa która też bardzo przypadła mi do gustu.
OdpowiedzUsuńJestem uzależniona od czekolady, więc takie produkty mnie z miejsca przyciągają :D Ale wczoraj dopiero co zaopatrzyłam się w 3-pak kosmetyków czekoladowo-pistacjowych, więc starczy mi radości na jakiś czas :D
OdpowiedzUsuńpięknie zaprezentowałaś ten cudowny zestaw, mam identyczny. jestem nim zachwycona, balsam niestety już mi się kończy
OdpowiedzUsuńwidzisz a u mnie odwrotnie:) żel się skończył
UsuńJa nie lubię ani czekolady do jedzenia, ani tej w kosmetykach ;) raczej bym się nie skusiła ;)
OdpowiedzUsuńPięknie zapakowane. :) Kojarzę markę ale jeszcze nie używałam ich kosmetyków.
OdpowiedzUsuńostatnio trafiam na recenzje tych produktów i coraz bardziej mnie ciekawią :)
OdpowiedzUsuńPaluszki w czekoladzie, aż mnie cofa.
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie mydlarniane kosmetyki!
OdpowiedzUsuńNie mój zapach na pewno by mnie męczył nawet zimą.
OdpowiedzUsuń