Revolution, The Matte Effect, Podkład w płynie Foundation

Na co dzień wybieram naturalny makijaż. Cenie sobie wyrównany koloryt skóry i choć delikatne krycie. Nie mam dużo do ukrycia, więc aż tak ciężkiego podkładu nie potrzebuję. Lubię też mat, bo dobrze wpływa na moja skórę. Niestety nie zawsze wszystko tak idzie w parze.
Revolution skradł moje serce cudowna paletką Iconic3, ale tym podkładem niestety zniechęcił mnie. A zobaczycie dlaczego?

Na pewno wiele osób będzie zadowolonych z jasnego odcienia. I faktycznie ten odcień jest jasny, (nawet lekko za jasny) przez cały czas. Posiadam odcień Ivory. Nie ciemnieje, nie robi maski. Fajnie współgra ze skórą, wygląda bardzo naturalnie. Choć nie podoba mi się, że tak szybko wtapia się w skórę, do takiego stopnia, że zanika.
Koloryt skóry jest bardzo delikatnie wyrównany, praktycznie ten efekt jest niewidoczny. I mam takie wrażenie, że nakładam krem.

Konsystencja jest lekka, płynna, ale nie na tyle, aby źle się nakładało. Powiedzmy, że pół gęsta, pół rzadka. Taka w sam raz. Łatwo się go nakłada palcami i gąbeczką. Lubię tego typu konsystencję. I w tym przypadku jest zupełnie odpowiednia.

Posiada delikatny zapach. Całkiem przyjemny, nie nachalny.

Jak dla mnie to nie podkład, a krem tonujący. W ogóle nie kryje, nie ma mowy o wyrównanym kolorycie skóry. A szkoda, bo producent zapewnia o doskonałym kryciu wszelkich niedoskonałości, a na mojej twarzy po prostu znika ekspresowo, jakby skóra go wpijała jak krem.
Przez tę jedną wadę całkowicie go zdyskwalifikowałam. Lubię naturalny make up, ale taki bez chociażby wyrównanego kolorytu skóry zdecydowanie odpada.
Skóra wygląda po nim dobrze, nie mam żadnych przeciwwskazań w tym kierunku. Ale jego używanie dla mnie mija się z celem. Bo ja nie lubię nakładać takiego fluidu tylko po to, aby było coś na twarzy. Fluidy tonujące nie są dla mnie.

Nie wysusza skóry, nie nawilża jej też jakoś specjalnie. Jak dla mnie zachowuje się normalnie.
Jeśli chodzi o mat to ciężko coś powiedzieć w tej kwestii, gdyż to szybkie znikanie do niczego w moim przypadku nie prowadzi. Gdyż tego matu w ogóle nie ma. Tuż po nałożeniu czuć delikatnie go, ale za chwilę podkład zanika, a raczej wnika i razem z nim przepada mat.

Jestem załamana, bo myślałam, że się sprawdzi, że będę równie zadowolona jak z paletki. A stało się odwrotnie.Nie ukrywam, że wiązałam z nim wielkie nadzieje.
 
Już sam początek dobrze się zaczął. Jasny odcień to świetna sprawa, płynna konsystencja również w moim przypadku się sprawdza. Ale ten brak krycia, praktycznie wcale nie ma tego wyrównanego kolorytu skóry. Wszystko na twarzy widać, nawet te małe zaczerwienienia i drobne krostki.
Nie wiem skąd to zapewnienie o 16 godzinnej trwałości, jak on znika zaraz po nałożeniu. Praktycznie nie widać, że coś mam na twarzy, jakbym nałożyła krem.

Jeśli lubicie tego typu podkłady o tonującym wykończeniu zapewne spodoba się Wam ten efekt. U mnie mija się to z celem, bo albo nakładam coś delikatnego co wyrównam mój koloryt skóry i delikatnie zakryje przebarwienia i zaczerwienienia. Albo nic nie używam.

Podkład jest tani, bo dostaniecie go w cenie 9, 29zł w perfumesco.pl nadaje się do każdego typu cery. W tej cenie warto samemu się przekonać.

Komentarze

  1. Czyli widzę, że niezbyt fajny produkt.
    Szkoda, że się na nim zawiodłaś.
    x-lauraxx.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie lubię takich podkładów za bardzo. Fajne są gdy ma się idealną wręcz cerę, a u mnie z tym ciężką :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeśli dla Ciebie to krem tonujący to u mnie też by się nie sprawdził... są dni gdzie potrzebuję podkładu, który dobrze kryje ...

    OdpowiedzUsuń
  4. Szkoda, że taki z niego słabiak ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kiedy ty zużywasz te wszystkie podkłady?! U mnie to schodzi jak krew z nosa...

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie sięgnę po niego na pewno

    OdpowiedzUsuń
  7. U mnie też na pewno by się nie sprawdził.

    OdpowiedzUsuń
  8. Szkoda, bo fajnie się zapowiadał

    OdpowiedzUsuń
  9. Z MUR mam różne przeżycia - paletki są super, eyeliner jest dobry... Ale z kolei np. baza pod cienie wylądowała w śmietniku po kilku użyciach, nie nadaje się do niczego. Więc niestety nie można ślepo ufać marce :(

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja mam swój ulubiony z Max Factor i pozostanę mu wierna na wieki :p
    A tak na serio - używam obecnie REVLONU i również bardzo dobrze się u mnie sprawdza :)

    OdpowiedzUsuń
  11. U to kiepsko, u mnie niestety by się nie sprawdził. Moja buzia wymaga chociaż średniego krycia :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo lubię produkty z Mur :) za cenę i ich jakość :) wprawdzie podkladu nie miałam ale mam paletę do konturowania, cień foliowany który jest hitem nr 1! :) czekoladową paletę cieni, bronzer i fixer z każdego produktu jestem zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Dużo dobrego słyszałam o tej firmie :) Obserwuję :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Szkoda, że nie pokazałaś efektu na twarzy :-) Ja jestem wierna dobrze kryjącym produktom, nic pomiędzy. Produkt nie dla mnie skoro tak kiepskie krycie :-)

    OdpowiedzUsuń
  15. Wydawał się być fajny, ale skoro nie kryje to sobie odpuszczę.

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie wiem czy przypadłby mi do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Marka mnie zaskakuje pozytywnie ale tego podkladu raczej nie wyprobuje:(

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Zostaw ślad po sobie. Dziękuję za komentarz.
Miło, że mnie odwiedziłaś(eś). Zapraszam ponownie.

Popularne posty