Curaprox, Pasta do zębów Enzycal Zero
Nadwrażliwe
zęby i dziąsła to okropny dyskomfort. Są osoby, które potrzebują
bardzo delikatnego działania pasty i szczoteczki. Curaprox to
idealna firma, która zadba o nadwrażliwość zębów. Firmę znam
od dawna. Cenimy sobie szczoteczki (opinia tutaj), a teraz przyszła pora na
poznanie pasty.
Aktualnie
o moje zęby dba inna firma, ale mój mąż jest bardzo zadowolony z
pasty. Zresztą ze szczoteczek też. Szczególnie syn sobie ją
upodobał za miękkość i skuteczne szczotkowanie bez krwawienia
dziąseł. W przypadku dzieci miękkie szczoteczki są najbardziej
odpowiednie. Choć zdaję sobie sprawę, że nie dla wszystkich
dzieci będzie to odpowiednia pasta. A po tą nie ma skłonności do
stosowania. Ze zwyczajnego powodu jakim jest smak. Kilka razy
spróbował, ale powrócił do tradycyjnej drogeryjnej. Choć
szczoteczki nie odda i tu chociaż mamy kompromis. Natomiast mąż
ceni sobie łagodność past, a także boryka się z problemem
krwawienia dziąseł i jest on w stanie przezwyciężyć posmak i z
czasem przyzwyczaić się do niego.
Enzycal
zero delikatnie oczyszcza zęby, choć chłopaki nie raz mają
wrażenie, że trzeba częściej jej używać, gdyż wcześniej czują
osad na zębach. Nie daje super odświeżenia. Posiada łagodny smak,
który nie pokrywa się z super świeżym oddechem. Mimo to i tak
stosują gumy do żucia dla lepszego komfortu. Posmak tej pasty jest
zdecydowanie inny niż tych drogeryjnych, do których zazwyczaj
jesteśmy przyzwyczajeni. Na początku bardzo trudno się
przyzwyczaić. Z czasem już tak nie ma dużej różnicy i
zaskoczenia. Jednak większości może brakować tego posmaku jak i
późniejszego odświeżenia.
Przede
wszystkim podczas szczotkowania zębów, dziąsła nie krwawią. Są
mniej narażone na podrażnienia. Wzmacnia szkliwo, bo jej
ścieralność jej niska. Zatem pomaga chronić płytkę nazębną.
Silne
pasty częściej wywołują afty. Natomiast enzycal zero ma
zapobiegać ich powstawaniom. W czasie jej stosowania nie było
przykrych niespodzianek. I miejmy nadzieję, że tak pozostanie.
Curaprox
enzycal zero to szwajcarska pasta, która nie zawiera SLS, jest bez
fluoru, mięty i olejków. Jest idealna dla osób uczulonych na miętę
oraz dla takich, którzy cenią sobie łagodność pasty, bez
podrażnień i krwawień dziąseł.
Pasta
kosztuje ok.24zł/75ml
JA miałęm szczotkę bardzo miękką... dwa mycia i się rozczapierzyła
OdpowiedzUsuńbardzo lubię szczotki i produkty lecznicze tej marki, szczególnie serię po zabiegach chirurgicznych, dzięki niej wszystkie moje miejsca po ósemkach, po zabiegu i zdjęciu szwów szybko się wygoiły
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Muszę skusić się wreszcie na tą szczoteczkę.
OdpowiedzUsuńZwykła pasta mi wystarcza :) A szczoteczkę używam elektryczna ;)
OdpowiedzUsuńInteresujące. Szczoteczka wygląda na fajną.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię wiosennie.:)
Miałam kiedyś pastę Curaprox i świetnie się u mnie sprawdzała :)
OdpowiedzUsuńDawno już nie używałam tego typu szczoteczek, przerzuciliśmy się z mężem na elektryczne :)
OdpowiedzUsuńmam problem z krwawiącymi dziąsłami, ale z drugiej strony lubię mocno wyczuwalną miętę.
OdpowiedzUsuńMhm ta szczoteczka jest dla mnie zbyt prosta, zawsze kupuję z jakimiś wypustkami albo z innym ułożeniem tych włosków.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawią mnie te szczoteczki, ciągle nie mogę znaleźć nic odpowiedniego dla siebie ;)
OdpowiedzUsuńOjjj,przydałaby mi się taka kuracja :)
OdpowiedzUsuńCiekawa recenzja:)Polecam szczoteczki soniczne, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńhttp://www.ladymademoiselle.pl/