Nivea, Lip Balm, Pop-Ball, Pielęgnujący balsam do ust - orzeźwiająca mięta
W
ostatnim czasie w ofercie Nivea pojawiła się bardzo fajna nowość,
jest nią <<Pop-Ball>>, czyli pielęgnujący balsam do ust w fajnej
stylowej formie odkręcanego jajeczka. Coś na wzór znanych Eos. W środku widać stożek co
zdecydowanie ułatwia aplikację. Później zapewne będzie gorzej z
wydobyciem, ale nie martwię się na zapas, bo ciężko zużyć to. Mega wydajny produkt.
Pop-Ball
ma fajną lekką konsystencję, która łatwo sunie się na ustach.
Już pierwsza warstwa daje oczekiwany efekt. Nie trzeba maziać bez
końca, aby poczuć nawilżenie. Natychmiastowo działa. Zostawia
usta w transparentnym efekcie. Nie bójcie się koloru jaki widać.
Nie będzie on ani różowy, ani tym bardziej w odcieniu mięty. Jest
przeźroczysty. A na ustach zostaje przyjemna ochrona warstwa.
Moja
miętowa wersja to Fresh Mint, czyli orzeźwiająca mięta. Na ustach
bardzo delikatny odczuwamy posmak mięty. Jest miły, słodki. Nie
mrozi ust. Bardzo przyjemny. Uwielbiam posmak mięty. Nawet teraz
zimą nie jest to problematyczne. Aż zaskakujące, bo nie tak mocne
jakby się wydawało.
Dostępna
jest jeszcze opcja różowa, czyli o smaku maliny z czerwonym
jabłkiem. Chętnie i tę spróbuję.
Pop-Ball
to świetny produkt, który spełnia moje oczekiwania. Zdecydowanie
warto go mieć i poczuć to nawilżenie. Uwielbiam pomadki Nivea, ale
Pop-Ball przebija wszystko. Zdecydowanie to mój nr1. Uwielbiam gdy
usta natychmiastowo stają się miękkie, gładkie i pełne
elastyczności. A pop-Ball mi to daje. Skóra na ustach jest
zachwycona takim efektem. Jest nawilżona, odżywiona i pełna
wigoru. Pielęgnacja ust z tym produktem jest bajecznie prosta i
szybka. Cieszę się, że Nivea stworzyło to cudo. Intensywna
pielęgnacja, mocna regeneracja i długotrwały efekt nawilżenia ust
to motto Pop-Ball.
LipBalm
wzbogacony jest masłem shea i olejkiem rycynowym.
Pop-ball
ma piękny wygląd, przyjemny posmak, świetne działanie
nawilżające, cóż chcieć więcej. Jestem zachwycona całością
produktu.
Nie lubię miętowych zapachów, więc raczej bym się nie skusiła ;)
OdpowiedzUsuńMój blog - HELLO-WONDERFUL
instagram
Z chęcią wypróbuję ta wersję zapachową
OdpowiedzUsuńŚwietny blog, muszę wyprobowac pomadkę :D
OdpowiedzUsuńBardzo jestem go ciekawa. Nie spotkałam go jeszcze w żadnym sklepie, a szkoda bo już mnie korci, aby go kupić ;d
OdpowiedzUsuńCudnie wygląda ten balsam, muszę go sobie sprawić
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt. Chętnie wypróbowałabym, ponieważ lubię tego typu produkty.
OdpowiedzUsuńUwielbiam pomadki i balsamy do ust z NIVEA! Coś czuję, że bardzo polubiłabym się z tą nowością :) Z tego co piszesz warto po nią sięgnąć :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie mi się sprawdza, jednak żałuję, że nie trafiła mi się wersja jabłkowo-malinowa :)
OdpowiedzUsuńsięgnę po ten balsamik właśnie w wersji miętowej bo lubię takie orzeźwienie i efekt chłodzenia
OdpowiedzUsuńUwielbiam wszystko co mietowe, też go mam i lubię :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam mięte więc chętnie poznałabym tą pomadkę która bardzo przypomina mi mojego ukochanego Eosa.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię produkty firmy Nivea jednak nie miałem jeszcze okazji wypróbować tego balsamu. W najbliższej przyszłości na pewno to zrobię.
OdpowiedzUsuńUwielbiam mięte! To będzie kolejna pomadka ochronna którą zakupię. :)
OdpowiedzUsuńtego zapachu nie znam, chyba tez się na niego skusze
OdpowiedzUsuńJuż na kilku blogach widziałam recenzję tej pomadki. Na pewno przyciąga wzrok swoim niebanalnym opakowaniem.
OdpowiedzUsuńKusisz, oj kusisz.. :) lubie balsamy do ust w takiej postaci! Chetnie przetestuje i ten!
OdpowiedzUsuńBardzo podobny do EOSa, niestety zapach totalnie nie mój!
OdpowiedzUsuńBardzo fajne te balsamy ją. Miętowy jest kuszący, ale bardziej chciałabym wypróbować malinową wersję :)
OdpowiedzUsuńjak zawsze piękne zdjęcia. widzę, że trafiło ci się do testowania drugi wariant . jestem bardzo ciekawa tej orzeźwiającej mięty - zwłaszcza, że nie lubię mięty :P choć w kosmetykach YOPE bardzo mnie zaskoczyło (mydło w płynie do rąk), więc jestem ciekawa tego balsamu z Nivea. ja się cieszę wersją maliny i jabłka ;P
OdpowiedzUsuńNie przepadam za takimi basenami - ale na nivea bym się skusiła :) uwielbiam ich balsamy!
OdpowiedzUsuńPięknie odpisałaś ten balsam jednak mnie nie kusi przez swoje opakowanie
OdpowiedzUsuńMnie bardzo ciekawi ta wersja - mi trafiła się malina, a nie przeoadam za tym owocem w kosmetykach.
OdpowiedzUsuńza miętą nie przepadam, ale wersja malinowa mnie kusi :-)
OdpowiedzUsuńjajeczka do ust to najlepsze co może byc:)
OdpowiedzUsuńWygląda przepięknie. Można oszukać mamę, że myło się zęby XD
OdpowiedzUsuńMam z innej firmy balsam o takim kształcie i bardzo sobie chwalę, myślę że ten z Nivea też wypróbuję, ale o malinowym zapachu, nie przepadam za mięta :)
OdpowiedzUsuńJa na razie nie planuję zdradzać mojego ulubionego balsamu do ust z Sylveco :) Co chwilę coś nowego próbuję i wracam znów do tego;D
OdpowiedzUsuńJak już wiesz z odwiedzin u mnie, ja ubolewam, że nie mam wersji malinowej :D
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię smak mięty. Skusiłabym się na ten produkt, gdyż z twojej recenzji wynika, że jest fantastyczny.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie bluue-butterfly.blogspot.com
Pozdrawiam 😊
Lubię miętę, więc ta wersja najbardziej mnie ciekawi :)
OdpowiedzUsuńJa sobie nie wyobrażam ostatnio pustej kosmetyki. Do takich rozwiązań z zoio.pl świetnie się sprawdzają. Szczególnie że aby zbudować genialna kreacje trzeba mieć też zdrową i jędrna cerę.
OdpowiedzUsuńMam miętowy Eos ale średnio mi pasuje.
OdpowiedzUsuńMalina jak i ta opcja bardzo nasz kuszą! :) Mamy wiecznie suche usta, więc musimy zakupić!
OdpowiedzUsuńkusi mnie ten balsamik :) koniecznie muszę go zakupić :) pozdrawiam <3
OdpowiedzUsuńJa mam własnie wersję malinowa ;) Super się u mnie sprawdza :) Miętę też lubię
OdpowiedzUsuńFaktycznie wizualnie prezentuje się świetnie.. ciekawa jestem czy sprawdziłby się u mnie
OdpowiedzUsuńprzeuroczy jest ten balsam :) uwielbiam produkty Nivea, więc koniecznie muszę go zakupić, jednak zdecyduję się na drugą wersję - maliny i jabłko, bo za miętą nie przepadam :)
OdpowiedzUsuńchętnie wypróbuję tę pomadkę:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko :))
woman-with-class.blogspot.com
Bardzo lubię miętę, więc myślę, że ten balsam do ust doskonale się u mnie sprawdzi. Tym bardziej, że ma bardzo wygodną dla mnie formę aplikacji i ciekawy design.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny Balsamyk kiedyś na pewno się na niego skórze chwili obecnej mam Eos jestem mu Wierna :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia! Mam ten balsam w wersji różowej - rewelacja!
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę wypróbować ten balsam, ale skuszę się raczej na wersję owocową :)
OdpowiedzUsuńjestem z niej zadowolona
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam pomadek ochronnych w takiej formie. Na pewno ich aplikacja jest prostsza są trwalsze. Można swobodnie włożyć do kieszni kurtki i mieć pod ręką.
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie wypróbować, wygląda naprawdę świetnie ;)
OdpowiedzUsuńTa kula na prawdę jest super urocza :) Widziałam ją na Insta
OdpowiedzUsuńWłaśnie w tym momencie bardzo by mi się przydał ten kosmetyk
OdpowiedzUsuńMam ten balsam tylko w innej wersji zapachowej. Jest moim ulubieńcem.
OdpowiedzUsuń