Tusz do rzęs z edycji limitowanej little red dress Avon
Witajcie
Kilka katalogów Avon wstecz można było dostać tusz do rzęs
z edycji limitowanej little red dress za 1zł,
ale oczywiście nie ma tak dobrze i za darmo, bo warunkiem był zakup
dodatkowo kosmetyków kolorowych za 50zł.
Ale pomijać to.
Napaliłam się na ten tusz jak „szczerbaty na suchary”.
Piękny czerwony kolor opakowania krył 7ml czarnego tuszu do rzęs,
pierwsze jak otworzyłam i zobaczyłam szczoteczkę
to myślałam, że ktoś mi zrobił żart i wrzucił mi trefny tusz.
To ma być szczoteczka bez żadnych włosi hmm?
Takie były moje pierwsze wrażenia,
ale byłam ciekawa efektu, więc nałożyłam tusz,
co dawało efekt naturalny,
dodałam 2 warstwę, 3 i co widzę WOW,
żaden tusz tak dobrze nie sprawdził się u mnie na rzęsach,
może to nie tusz, ale i też kwestia doboru szczoteczki.
Tak ładnie rozczesanych, nie posklejanych rzęs
to jeszcze u siebie nie widziałam i nie miałam.
Rzęsy długie, ale nie podkręcone,
lekko wydłużone
czerń ok, nie jest głęboka, ale czerń.
Takich efektów naprawdę się nie spodziewałam.
Zwykły tusz super Magnify
Jestem bardzo zadowolona,
Szczoteczka okazała się pomocna przy rozczesywaniu rzęs po innych tuszach.
Jeśli was interesuje możecie go dostać w kat.4 za 21,90 trochę dużo,
czasem są promocje nawet za 15,90
wtedy warto spróbować
tusz nadaje się na co dzień, bo jak pisałam wyżej daje efekt naturalny.
Dla mnie zadowalający, nie wszystkim przypadnie do gustu.
Trzeba dać kilka warstw co nie oznacza
jakiegoś mega pogrubienia czy przesadzenia z tuszem.
Wart przyjrzenia się :)
gdyby nie ta cena (1zł) nigdy bym się na niego nie skusiła:)
Szczotka wygląda bardzo zaskakująco, ja nie przepadam za tuszami z Avonu, dwa razy się skusiłam i bardzo tego potem żałowałam.
OdpowiedzUsuńmam 3 tusze Avon i jestem zadowolona:)
UsuńJa również skusiłam się na kilka tuszy z Avonu i na wszystkich sie zawiodłam.
UsuńTeż mam ten tusz i nawet go lubię,szczotka jest taka niepozorna ale daje możliwości,bo tak jak pomalujemy rzęsy tak trwają i nic sie nie dzieje,tylko wydaje mi sie,że za szybko gęstnieje..i jeszcze jeden plus,bez obawy pomalujemy rzęsy od samej nasady rzęs,nie zrobi nam krzywdy:-)
OdpowiedzUsuńdziwna ta szczotka. nie dla mnie chyba.
OdpowiedzUsuńpierwszy raz widzę taką szczoteczkę :)
OdpowiedzUsuńto fakt, że ładnie rozczesuje, ale na moich rzęsach poza tym nie dawał żadnego innego efektu, więc czym prędzej oddałam go mamie :D
OdpowiedzUsuńFajny efekt daje :)
OdpowiedzUsuńNie miałam nigdy tego tuszu. Pierwsze co rzuciło mi się w oczy, to szczoteczka:)
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się kiedyś nad tym tuszem, sama nie wiem czemu go nie kupiłam. Niepozorny, a tu taka niespodzianka. Niedługo będę musiała się za jakimś rozejrzeć bo mój się kończy :)
OdpowiedzUsuńoo ja Cię taka mała szczoteczka? i taki efekt no niesądziłam taka mała??? wow
OdpowiedzUsuńFaktycznie szczoteczka odbiega od tradycyjnych, ale efekt super! :)
OdpowiedzUsuńI bardzo ładny makijaż oczu :)
Nie miałam,szczoteczka jest ciekawa,fajny efekt na twoich rzęsach:)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam tuszy z Avonu, niestety w tej chwili nie mm dostępu do Avonu, le może kiedyś się na niego skuszę :)
OdpowiedzUsuńCiekawy tusz :)
OdpowiedzUsuńAle ja uwielbiam teatralny look :) swoich rzęs.
Ja lubię takie małe szczoteczki, obecnie używam tuszu z Mary Kay ze szczoteczką tego typu i jestem z niego bardzo zadowolona. A ten tusz również kupiłam, ale oddałam go siostrze a ona jeszcze go nie otworzyła. Byłam bardzo ciekawa czy nie podarowałam jej jakiegoś bubla ale teraz widzę, że nie - fajnie :-)
OdpowiedzUsuńmiałam Go kiedyś ale mi nie przypadł do gustu :/
OdpowiedzUsuńNie pamiętasz strony Arctic i tamtych blogów, prowadziłaś tam bloga ok 2 lata temu w nagrodę można było wygrać karty do empiku, sephory czy czegoś tam a na zakończenie edycji wysyłali pen drivery z kryształkami Svarowskiego a ja dostałam komplet szklanek - do tej pory śmieją się ze mnie w domu że to ślubne będa:) Tam poznałam lepiej Twój blog, i byłam jak zakładałaś blog na innej stornie niż mny i dodawałaś pierwsze wpisy, (o żywiołach), wiec dla mnie arctic wiece znaczy niż mny:) choć strona miała bardzo krótki ale intensywny żywot:)
OdpowiedzUsuńSama szczoteczka trochę mnie przeraża, ale efekt jest naprawdę bardzo naturalny. Ja taki preferuję, nie przepadam za teatralnymi rzęsami.
OdpowiedzUsuńwidzialam ten tusz u mojej kolezanki po otworzeniu przezylam szok jak zobaczylam ta szczoteczke ale w sumie efekt spoko:)
OdpowiedzUsuńW promocji opłaca się kupić
OdpowiedzUsuńNależę do wielbicielek tuszy Avon z gumowymi szczoteczkami. Miałam też już z taką szczoteczką i jak go rozpakowałam to miałam podobne odczucia, ale malował ślicznie. I to rozczesanie. Niestety się skończył. Potem kupiłam taki wielgachny z grubaśną szczotą (bo szczoteczką tego nie nazwę) i już gorzej. Sam tusz ok, ale brak mi umiejętności operowania szczoteczką. Ale jak się skupię to efekt spektakularny ;)
OdpowiedzUsuńTa szczoteczka przypomina mi szczoteczkę z tuszy Bourjois.Mieli oni kiedyś takie małe tusze w dziwnych kolorach:turkus, fiolet i tam też była taka dziwna szczoteczka.A właściwie jej nie było bo to był taki jakby patyczek.Ale o dziwo i wbrew logice malowało się tym nieźle.
OdpowiedzUsuńna wieczorek ostatnio miałam rzęsy pomalowane nim i supershock'iem max i było ok:)
OdpowiedzUsuńbardzo fajnie wygląda ;)
OdpowiedzUsuńmiałam już tusz z taką szczoteczką i efekt był gorszy ;)
ładnie wygląda. Zapraszam do mnie . Jeśli ci się spodoba mój profil dodaj do obserwowanych .
OdpowiedzUsuńale maleństwo ;)
OdpowiedzUsuń