Avon, Planet Spa, Egyptian Secrets, Maseczka do twarzy peel off
Pod
wpływem opinii na blogach kupujemy wiele kosmetyków i nie tylko ich. Tak się stało i
kolejny raz skusiłam się na super maseczkę, która miała włoski wyrywać i
skutecznie oczyszczać, okazało się niestety odwrotnie.
Mało
kiedy kupuję kosmetyki do twarzy Avon. Po długoletnim doświadczeniu z tą firmą
zauważyłam, że słabo działa u mnie. Na początku byłam zachwycona, ale entuzjazm
szybko opadł. Ale wody perfumowane Avon uwielbiam.
Wracając
do maseczki. Ma cudowne opakowanie, takie mega kobiecie, różowe. Bardzo mi się podoba.
Elegancko prezentuje się w łazience między innymi kosmetykami do twarzy. Łatwo
się otwiera i aplikuje.
Konsystencja
jest gęsta, biała. Po nałożeniu na twarz cienkiej warstwy po 10 minutach
zaczyna zastygać i lekko odczuwam mrowienie na twarzy. Po 15 minutach zaczyna
mocno ściągać skórę. Po 20 minutach jest gotowa do ściągnięcia. Jest to
maseczka typu peel-of dlatego ją zdzieramy. Ściągnięcie jej w żadnym stopniu
nie powoduje bólu, więc spokojnie można to robić jednym stanowczym ruchem. i nawet trzeba, gdy się zaczynamy cackać to źle ją się ściąga, a później trudniej umyć.
Maseczka
ma przepiękny, słodko-kwiatowy zapach, który jest bardzo przyjemnie
relaksujący. Towarzyszy podczas całego rytuału maseczkowego. Po jej ściągnięciu
dalej czuję przepiękny tropikalny zapach.
Maseczka
Sekrety Egiptu totalnie mnie rozczarowała. Nie robi nic oprócz tymczasowego
ściągnięcia skóry, mrowienia podczas noszenia i bardzo delikatnego wygładzenia
tuż po ściągnięciu jej. Nie spełnia podstawowych wymogów czyli nie oczyszcza
skóry, nie poprawiła jej stanu lepszego wyglądu, ani nie wydziera włosków jak
to pisali co niektórzy. Ona ma problem z tym, a
już nie wspomnę o porach, które nawet nie ruszyła.
Maseczkę
kupiłam w promocji za 9,99zł Niestety źle wydana dyszka;/
Czy
w Avon jest jakaś maseczka warta uwagi?
Cóż, trudno mi powiedzieć czy jest jakaś maseczka godna uwagi, ponieważ u mnie zazwyczaj ich używanie kończy się uczuleniem.
OdpowiedzUsuńnie lubię maseczek peel off...
OdpowiedzUsuńTeż lubię wody toaletowe z Avonu:)
OdpowiedzUsuńJa nigdy nie znalazłam żadnego dobrego kosmetyku w Avonie, poza mgiełkami do ciała i perfumami ;)
OdpowiedzUsuńZapachy z Avonu uwielbiam i ja, jednak innych kosmetyków u nich nie kupuję. Zbyt wiele razy się zawiodłam.
OdpowiedzUsuńNie wyrywa Ci włosków? Ja się czuje po niej jak po depilacji. :o
OdpowiedzUsuńani jednego, nic;/
Usuńtej nie miałam, ale używam błotnej i chwalę sobie :)
OdpowiedzUsuńWidziałam ją w katalogu, opakowanie naprawdę zachęcające. Ja jestem bardzo niesystematyczna jeśli chodzi o maski do twarzy dlatego mam tylko jedną tubkę, czasami kupuję jednorazowe w saszetkach. Mam podobne podejście do Avonu - kosmetyki do twarzy raczej omijam, skuszę się czasami na kolorówkę i najczęściej na jakieś "perfumy" :)
OdpowiedzUsuńA ja wlasnie zamowilam blotna z tej serii i chyba zaluje. :( Oby nie uczulila..
OdpowiedzUsuńdla mnie maską godną uwagi jest błotna PS - zużyłam już kilka opakowań i wracam do niej regularnie :) ostatnio też polubiłam maseczkę Anew Vitale - pachnie przepięknie ♥ wygładza buźkę, rozjaśnia ją delikatnie, ale ma drobinki, które mogą podrażniać wrażliwą skórę, więc nie wiem jak z tym u Ciebie ;)
OdpowiedzUsuńNie lubie maseczek peel off ale inne z Planet Spa uwielbiam. Zwłaszcza tą błotną :).
OdpowiedzUsuńU mnie kosmetyki z Avonu do twarzy najpierw robią cuda, a później tragedie. Wszystko mnie piecze, jest ściągnięte i podrażnione. Miałam tak na przykład z mleczkiem i żelem do mycia z białą herbatą. Pierwsze opakowania zdziałały cuda, a kolejne niestety ból.
OdpowiedzUsuńnie miałam tej maseczki, ale mam jakieś inne z PS i bardzo je lubię :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
Marcelka Fashion
:)
A miałam w planach ją kiedyś zakupić.. Ale szczęście, że dałaś na jej temat post :)
OdpowiedzUsuńDla mnie to bubel, którego trudno się pozbyć z twarzy ;/
OdpowiedzUsuńSzkoda, że taka słaba :c Osobiście nie mam zaufania do katalogowych firm, bo wszystko muszę zobaczyć sama, pomacać testery, nie lubię kupować bez tego ;/
OdpowiedzUsuńSzkoda, że taka słaba :c Osobiście nie mam zaufania do katalogowych firm, bo wszystko muszę zobaczyć sama, pomacać testery, nie lubię kupować bez tego ;/
OdpowiedzUsuńTej akurat nie miałam, bo nie lubię maseczek peel of, ale tą oczyszczającą bardzo sobie chwalę.
OdpowiedzUsuńCzyli kiepsko...szkoda:(
OdpowiedzUsuńNie używałam mnie najbardziej odpowiada nawilżająca Zielona Oliwka :)
OdpowiedzUsuńTo dobrze, że się na nią nie skusiłam. A jak cos ma w nazwie SPA to zawsze mnie kusi :P
OdpowiedzUsuńnigdy nie miałam maseczek peel off, ale na tą się nie skuszę ;p
OdpowiedzUsuńz Avonu lubię maseczkę błotną :)
Ja już od dłuższego czasu odpuszczam sobie kosmetyki z serii Planet Spa - wydaje mi się, że mocno się popsuły... Na początku chętnie po nie sięgałam, ale z czasem pojawiło się coraz więcej średniaków.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Ja bardzo lubię oczyszczającą maseczkę z glinką :) Ale tą mam w zapasach i ciekawe jak u mnie się spisze :)
OdpowiedzUsuń