BeBeauty, Spa, Żel pod prysznic Brazylia

Do żeli nie specjalnie trzeba mnie przekonywać. Jeśli ktoś napisze, że ładnie pachnie to muszę mieć. Dodatkowo, jeśli przyciąga swoim opakowanie to jeszcze lepiej.

Mało kiedy kupuję żele z Biedronki. Jest tylko jeden z Bali z BeBeauty, który uwielbiam. Tym razem postanowiłam dać szansę Brazylii z tej samej serii. 

Brazylia różni się od Balii konsystencją ta jest pomarańczowa, ma zatopione białe drobinki, które ledwo widac na zdjęciu, a w rzeczywistości bardziej. Oraz pełno pęcherzyków powietrza. Ogólnie w opakowaniu na żywo ma dziwną rozświetlającą poświatę. Na szczęście na skórze tego nie ma.

Dobrze się pieni, zwyczajnie zmywa. 

Zapach jest ładny, lekko tropikalny. Świeży, lekko orzeźwiający o słodko-owocowych nutach. Ładny, ale Bali jest 100 razy ładniejszy. Po prostu bardziej mi przypasował. Wielu osobom się podoba, więc pewnie Wam też.

Ogólnie żel dobrze się spisuje oczyszcza zanieczyszczenia, brud. Dobrze odchodzi się ze skórą. Nie podrażnia jej, ani nie wysusza. Tym bardziej nie nawilża.

Na etykiecie wspomniane jest, że to żel o właściwością ujędrniających i wyszczuplających. Oczywiście nic takiego się nie dzieje. Dla mnie jest to zwykły żel o przyjemnym letnim zapachu, który nadaje się na wakacyjną porę. Nic więcej.

Właściwości regeneracyjne zostawiam balsamom i tam bardziej wierzę w dobroczynne działanie niż tu przez sam żel.

Jest dobry, bo co oczekiwać za żel za ok.4-5zł. Do tego zapachu na pewno nie wrócę. Na Bali na pewno się jeszcze skuszę, gdyż bardziej kojarzy mi się z wakacjami. Może przez mocniejszą soczystość, świeżość żelu. 

Wam nie odradzam, bo to kwestia gustu. Jest ok. Można spróbować za tę cenę.

Żel dostaniecie tylko w Biedronce.