Avon, Planet Spa, Żel himalajskie jagody goi
Najpopularniejsze
żele Avon to senses lub naturals. Mało kto zwraca uwagę na żele z serii planet
spa. Choć jest bardzo znana z innych kosmetyków. Musi być bardzo duża promocja,
aby się opłacało kupować. Ale czy warto? O tym przekonacie się poniżej.
Co
mnie na początku denerwuje w tym żelu to opakowanie. Fajnie, ze jest
przeźroczyste, zamykane na zatrzask, ale ciężkie do otworzenia i co gorsze
bardzo ciężko wydobyć żel. Jeszcze na początku gdy jest go dużo z łatwością
wypływa. Niestety przy połowie zaczynają się nie małe problemy. Butelka jest
wykonana z grubego plastiku, który nawet po mocnym nacieknięciu ledwo wydobywa
żel. Jedną ręką pod prysznicem to nie lada wyzwanie. Trzeba włożyć siły i mocować się, aby żel wypłynął.
Problem
z jego wydobyciem tkwi także w konsystencji. Mimo, że jest ona wielką zaleta
tego żelu. Przyzwyczajeni do rzadkich żeli senses ciężko jest wyobrazić sobie
gęsty żel Avon. A jednak jest, oto on. Bardzo gęsty, przeźroczysty żel z małymi
czerwonymi kuleczkami. Świetnie się pieni, dobrze zmywa.
Zapach
nie jest jakoś tak specjalny. Słodki-owocowy, przyjemny dla nosa, ale
jednocześnie mało wyczuwalny. Delikatny, subtelny. Niczym się wyróżniający.
Ulotny. Możliwe, że tak pachną jagody goi, ale ja nie wiem, bo nigdy nie
wąchałam, ani nie jadłam ich.
Żel
himalajskie jagody goi wyróżnia jeden wielki plus, a mianowicie gęstość żelu.
Przez to jest wydajniejszy. Świetnie oczyszcza skórę. Nie ma regenerujących
właściwości, nie nawilża skóry, ale też jej nie wysusza.
Skóra
niczym specjalnym nie wyróżnia się po tym żelu. Podoba mi się świetna
konsystencja, delikatny zapach, ale opakowanie jest fatalne. Przy tego typu
kosmetykach szczególnie pod prysznicem nikt nie chce się siłować z butelką, a w
dodatku tak twardą.
Całe
to zapewnienie o rewitalizacji, odprężeniu to lekka przesada i ściema. Planet
Spa w tym kosmetyku to za duże słowo. Żel jak żel o gęstej konsystencji i nic
więcej. Nie czułam się jak w spa, nie odprężyłam. Tylko umyłam, odświeżyłam.
W
tej chwili nie widzę tego żelu w katalogu. Ja go nabyłam bardzo dawno temu,
czekał sobie spokojnie w zapasach. Nawet nie wiem czy będzie dostępny, gdyż
seria himalajskie jagody goi bardzo rzadko się pojawia. A jak już jest to z
wysoką ceną i niską pojemnością jak tu 150ml.
Za każdym razem zawiodłam sie na Avonie, dlatego nie jestem przekonana do ich produktów.
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, że ten żelik u ciebie sie sprawdzi :)
i zapraszam na nowy wpis :)
on pięknie wygląda, tyle z niego mnie się podoba ;) ceną odstrasza ;/ czasem zdarza sie w ofercie dla kk a czasem w katalogu, słaba ta dostepnosc ;p
OdpowiedzUsuńMiałam go kiedyś dawno dawno temu. Zelu nie pamiętam, ale pamiętam ze ta twarda butelkę. Zupełnie nie pomyślane. Jeszcze przy żelu jest ok - postawi się do góry nogami i ścieknie. Ale był tez gesty peeling do ciała... produkt świetny, ale trzeba było się niezle namęczyć, aby go wycisnąć.
OdpowiedzUsuńŻele pod prysznic z serii Senses bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńSerię planet spa również ale żele nigdy mnie nie przyciągnęły :)
Nie używałam jeszcze tego żelu.
OdpowiedzUsuńTak to jest z produktami z Avonu... rzadko są fajne produkty, a jak już to drogie ;)
OdpowiedzUsuńceny są zawyżone niestety, ale jest kilkanaście fajnych kosmetyków, w tym wody boskie
Usuńkiedyś (ponad 5 lat temu) był taki genialny zel/krem do mycia z glinką (seria Planet Spa) - to było cos piękno, skóra mięciutka, idealnie oczyszczona... niestety, jeszcze za czasów bycia konsultantka Avon wycofali ten produkt i do tej pory nie widzę, żeby wrócił...
OdpowiedzUsuńLubie maseczki do twarzy z planet spa :)
OdpowiedzUsuńja po ostatniej maseczce z tej firmy nie mam miłych wspomnień, nic nie robiła
UsuńMiałam ten żel, faktycznie gęsty i ciężko go wydobyć z tej buteleczki, ale o wiele ciężej balsam wycisnąć z tego opakowania...
OdpowiedzUsuńtaki zapach na lato w formie balsamu to świetna rzecz, jak będzie to kiedyś jeszcze spróbuję
Usuńzapach pewnie fajny, ale skoro nic specjalnego to wolę tańsze żele ;p
OdpowiedzUsuńNice post!
OdpowiedzUsuńCLICK
Serie planet spa bardzo lubię, ale żeli pod prysznic z niej jeszcze nie miałam i raczej się nie skuszę .
OdpowiedzUsuńCzasami gdzieś tam powraca - a ja pisałam identycznie ogólnie żel fajny ale opakowanie wręcz tragiczne - moja buteleczka na koniec używanie była bardzo zmasakrowana :)
OdpowiedzUsuńzgadza się powraca z napisem nowość, co jest śmiechem na sali:P
Usuńmoja także jest zmasakrowana stoi na głowie, bo inaczej się nie da, i w miejscach gdzie ściskałam jest ugniatane na biało:P
butelki żelów z tej serii są utwardzone i rzeczywiście ciężko jest wydostać odpowiednią ilość żelu.z tej serii jagody goi akurat niczego nie miałam.
OdpowiedzUsuńbardzo interesujący blog, ciekawe notki, aż chce się czytać :)
OdpowiedzUsuńJa dopiero zaczynam z blogowaniem dlatego z góry przepraszam za spam: http://1000sposobowjakbycpiekna.blogspot.com
Też miałam ten żel i rozumiem co znaczy wydobyć go z opakowania :)
OdpowiedzUsuńlubię maseczki do twarzy z Avon spa ;)
OdpowiedzUsuńjak dla mnie działają naprawdę fajnie ;)
miałam balsam z tej serii:) pięknie - tak słodko pachniał :) pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńJa jakoś nie przepadam za kosmetykami z Avonu
OdpowiedzUsuńMoże być całkiem fajny:)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem cała seria Planet SPA jest mocno naciągana, bo wygląda, pachnie i brzmi świetnie, ale jakość w stosunku do ceny no cóż.... bez rewelacji.
OdpowiedzUsuń