Under Twenty, Anti Acne, BB krem matujący o działaniu antybakteryjnym

Under Twenty już dawno nie jestem, ale bardzo lubię produkty BB, które są doskonałą alternatywą produktów 2w1, a mianowicie lekki krem i lekki fluid. Zdecydowanie taki duet jest idealny przy naturalnym makijażu na co dzień. Chciałam się przekonać, że może jest nadzieja na odkrycie kolejnego hita. Niestety nie tym razem. 

O tym, że opakowanie jest urocze i zachęca do zakupu, chyba nie muszę Was przekonywać.
 
Zaskoczył mnie swoją lekką konsystencją. Jest rzadka, lejąca się i wcale mi nie przeszkadza, gdyż  wiele razy miałam i nadal mam z nią styczność. Łatwo się nakłada, (aplikuje palcami) doskonale wtapia w skórę, nie tworzy smug, ani maski. Nie ciemnieje w ciągu dnia. Ale zostawia dziwny film na twarzy (o tym poniżej więcej).
Odcienie są dwa 01 light beige i 02 natural. Zdecydowanie 01 jest odpowiedni do mojej cery. Jego zimne tony idealnie komponują się z moją skórą. 
Krem matujący BB ma sporo zalet, ale także i wad. Może na wstępie wspomnę o zaletach, gdyż ma ich więcej. Niestety mimo kilku wad są one wystarczającym argumentem, ze jednak to nie ten produkt.

Idealne odcienie to połowa sukcesu. Z pośród tych dwóch 01 okazała się idealnym tonem. Takim trochę jak dla mnie naturalnym, idealnie wtapiającym się w mój odcień skóry. Po lecie stałą się jaśniejsza, wiec współgrają ze sobą wyśmienicie. 

Na plus jeśli chodzi o wrażenia na skórze zasługuje jeszcze wygładzenie skóry. Przyjemnie miękka, gładka skóra jest marzeniem każdej kobiety.

Krycie jego jest bardzo delikatne, prawie żadne. Bardziej ujednolica koloryt skóry, wyrównuje go. Zdecydowanie ten odcień odświeża skórę i staje się jakaś taka promienna, zdrowsza. Ma cudowny wpływ na tego typu wrażenia. Od razu mam lepsze samopoczucie.

Nie wydziela dużej ilości sebum, ale także nie wysusza skóry, nie podkreśla suchych skórek. Bardziej skłaniałabym się ku delikatnemu nawilżeniu.

Krem posiada filtr ochronny spf 10.
Krem bardzo delikatnie matuje, co jest ogromnym zaskoczeniem. Mat jest "płaski" jak Wy to mówicie. Ale bardzo krótkotrwały. W ciągu dnia należałoby BB ponownie aplikować. Ale także z innego powodu. Może też powodować przez to nadmierne błyszczenie, z którym nie mam problemu, ale tutaj dziwnie występuje.

Czar pryska po dwóch godzinach idealny odcień, który wspaniale wyrównał koloryt skóry, niestety szybko się ściera i na mojej twarzy nie ma żadnego śladu po tym BB kremie. Kurczę i to mnie najbardziej boli. Bo już myślałam, że znalazłam sobie kolejny dobry krem BB na co dzień, do naturalnego makijażu, a tu klapa.  Moja skóra wymaga ujednolicenia i wyrównania kolorytu skóry dlatego tak ważna jest dla mnie ta sprawa. Z drugiej strony dla nastolatek taki BB krem może okazać się dobry,tylko nasuwa mi się pytanie. Po co go w ogóle stosować, jak po chwili znika wszystko? W ciągu całego dnia pasowałoby chyba powtarzać aplikację trzy razy jak nie więcej.
Odnośnie jeszcze matu, gdy on znika, a później cały krem zostawia na twarzy dziwny film.
W czasie aplikacji jest ideałem, a po dwóch godzinach znika bezapelacyjnie. Nawet podczas demakijażu nie ma czego usuwać. A nie widzi mi się nakładanie go co chwila. Zresztą nie byłoby to pewnie komfortowe dla mojej skóry.

Na plus zasługuje jeszcze brak zapychania i zapobiegania "nieprzyjaciół" na skórze. 

Za 75ml trzeba zapłacić ok.15zł. Nie jest to duża cena, więc może znajdzie się osoba, u której bardziej się sprawdzi i będzie zadowolona na maksa. Bo mimo tylko dwóch wady niestety tak istotnych nie mogę przełknąć tak szybkiego ścierania się i dziwnego filmu na twarzy po ścieraniu się.

Komentarze

  1. Cena jest przystępna :) Jednak krem BB to krem i nie będzie się trzymać dość długo :) :) ale w wakacje używałam starszej wersji i sprawdzała się fajnie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. uwielbiam produkty Linene i Under Twenty!

    OdpowiedzUsuń
  3. Nawet byłabym go skłonna wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ja już jestem za stara na under 20:)

    _______________
    perfect look
    blog.justynapolska.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Na razie stosowałam Garnier i Nivea - jakoś żaden mi nie pasuje, dziwnie się ściągają ...

    OdpowiedzUsuń
  6. Szkoda ze ma te dwie dość znaczne wady:/

    OdpowiedzUsuń
  7. Pamiętam, że jako nastolatka siegałam po produkty tej marki:) Sentyment pozostaje...

    OdpowiedzUsuń
  8. Jaki krem BB poleciłabyś? Bo co kupię BB to porażka :( Już sądzę, że nie ma dla mnie idealnego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie idealne są z Bell, np. CC smart i BB skin adapt, podam Ci linki do recenzji
      http://zakreconyswiatwery.blogspot.com/2013/09/bell-cc-cream-smart-make-up-kompleksowy.html
      http://zakreconyswiatwery.blogspot.com/2013/05/bell-bb-cream-skin-adapt-7in1-make-up.html

      Usuń
  9. uj to nie fajnie, że się tak szybko ściera :(

    OdpowiedzUsuń
  10. u mnie by się nie sprawdził przez to delikatne krycie :<

    OdpowiedzUsuń
  11. ja używam kremu BB z garniera rozświetlajacego ;) jako w macie czuję się tak ponuro ;)
    PorcelainDesire

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie znoszę tłuściutkich filmów po kosmetykach... :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie chciałoby mi się poprawiać makijażu co 2 godziny, o nie!

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja strasznie lubię taki płaski mat :) szkoda, że jest krótkotrwały :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Mam, ale jeszcze nie używałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Tej najnowszej wersji jeszcze nie miałam, ale zawsze bardzo lubiłam ten krem BB :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Bardzo ładne zdjęcia! Parapet wieczorem śliczny. Zapraszam do mnie
    izablog4.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  18. Szkoda, że nie jest trwały, szybko się ściera.

    OdpowiedzUsuń
  19. super recenzja!
    Ja swoją opublikowałam tutaj: http://carmentestujekosmetyki.blogspot.com/2016/10/wielka-bitwa-bb-cream.html
    Zapraszam do komentowania i obserwowania :) oczywiście odwdzięczam się tym samym :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Zostaw ślad po sobie. Dziękuję za komentarz.
Miło, że mnie odwiedziłaś(eś). Zapraszam ponownie.

Popularne posty