Denko Grudnia 2016
To
już ostatnie denko i ostatni wpis na blogu w tym roku. Jakże ten
czas zasuwa, że nie ma na nic czasu. W dzisiejszym poście jak
obiecałam zaprezentuję Wam swoje denko. Lubię tego typu posty, z
przyjemnością żegnam puste denka. W ten sposób zamykam miesiąc.
Takie małe podsumowanie.
W
grudniu również jak i listopadzie zużyłam trochę kosmetyków.
Znalazło się także kilka produktów po terminie, które gdzieś
zostały zapchane na dalszy plan z uwagi na nowe. Zatem zapraszam
może coś Was zaciekawi.
1.
Isana, Krem do ciała odprężenie. Jej ten krem mam od tak dawna, że
chyba nawet nie jest dostępny już w Rossmannie. Ogromna ilość,
która nawet mi takiej maniaczce balsamowania ciała sprawiała
trudność. Z tego co pamiętam nawet nie pisałam o nim, całkowicie
gdzieś zapomniałam. Choć zdjęcia zostały zachowane. Mimo to
wiele osób po jego pojawieniu się kupowało go.
Krem lekki, o
wiosennym zapachu. Dobrze się wchłania. Skóra po nim jest
nawilżona, miękka, w miarę gładka. Z tego co kojarzę dużo osób
używało go na włosy. Ja nie próbowałam, bo nie potrzebuję, aż
tak drastycznych metod:) Każda z wersji, którą posiadałam, a
aktualnie jest to trzecia (z masłem shea i kakao oraz z owocem
granatu) sprawiła, ze przyjemnie się używało, choć tak duża
pojemność odstrasza. Fajnie, ze jest dużo, ale zaczyna być
nudno. I aby umilić sobie te rutynę zazwyczaj zmieniam zapachy i
konsystencje. Ta jest lekka, o lżejszym działaniu na sezon
wiosna-lato.
2.
Lirene, Vital Code, Wygładzający multi olejek. Bardzo lubię te
olejki. To mój drugi. Łatwość nakładania, konsystencja jak na
olejek przystało tłustawa, ale lekka i dobrze wchłaniająca się.
Z tym, że skóra zostaje muśnięta, ale fajnie nawilżona, cudownie
miękka i przyjemnie pachnąca.
3.
Yoskine, Zabieg wyszczuplająco-wygładzający z kwasem glikolowym.
Lubię tego typu zabiegi/serum. Dobrze wypływają na moją skórę.
Wygładzają, formują skórę. Przede wszystkim staje się
elastyczna i jednocześnie napięta. Miękkość i nawilżenie, które
których zazwyczaj brakuje w tym kosmetyku pojawia się i to mnie
cieszy.
4.
Uzdrowisko Busko-Zdrój, Żel do mycia twarzy. Kosmetyki z Uzdrowiska
okazały się dobrym wyborem. Skutecznie działają, nie podrażniając
skóry, nie wysuszają jej. Żel w miarę poprawnie oczyszcza. Jest
delikatny dla skóry.
5.
Lirene, Tonik 3w1 Wybielanie. Dopiero z czasem zauważyłam delikatne
rozjaśnienie skóry po tym toniku. Zdecydowanie dobrze oczyszcza.
Czasem wysuszał moja skórę, ale nie zawsze tak było.
6.
Elfa Pharm, Vis Plantis, Żel micelarny 3w1, Bławatek + Pantenol. O
ten żel miałam wieku, już myślałam, ze nie skończę go. To żel,
który nie pieni się. Należy stosować bez użycia wody, ale
zdecydowanie wraz z nią lepiej się sprawdzał. I taka metoda
najbardziej mi odpowiadała. Wtedy skutecznie oczyszczał skórę,
odświeżał, nie powodując wysuszenia czy innych podrażnień.
7.
Mincer Pharma, VitaC Infusion, Intensywnie nawilżający krem na
dzień. Świetna seria z Wit. C, której ogromnie moja skóra
potrzebowała po lecie. Na blogu znajdziecie opinię tego kremu jak i
większości kosmetyków z tej serii. Krem zadowolił moje
oczekiwania. Nawilżał skórę odpowiednio. Dostarczył lekkiego
rozjaśnienia i ożywienia skory. Ogromnie podoba mi się zapach
serii. Jest cytrusowy, przyjemny dla nosa, odświeżający i
jednocześnie odprężający.
8.
Auriga, Flavo-c, Serum Anti Agening. Taka mała buteleczka z mini
pipetką. Próbeczka, która znalazła się w Shiny Boxie. Ciekawe
wodniste jak olejek serum o dość treściwej konsystencji.
9.
Tisane, Fresh, Balsam do ust. Uwielbiam Tisane, ale czemu tak szybko
się kończy! Balsam ożywia moje usta. Regeneruje je, cudownie
zmiękcza, wygładza, nawilża. Sprawia, ze są zadbane i na długo
utrzymuje ten stan. Inne produkty do ust nie działają na ta długo.
Trzeba szukać z świeczką:) Nawet orzeźwiająca mentolowa wersja
nie stanęła na przeszkodzie, aby używać zimą. To tak jak Carmex
o mentolowym działaniu. Ale Tisane jest zdecydowanie lepsze.
10. Mincer Pharma, VitaC- Infusion, Rozświetlający krem pod oczy o lekkiej konsystencji i cytrusowym, rześkim zapachu. Błyskawicznie rozświetla cienie pod oczami, rozpromienia oko. Posiada bardzo ciekawą powłokę rozświetlającą, broń Boże żadnych migrujących po twarzy drobinek. Utrzymuje się w tym miejscu gdzie nałożyłam pod oczami. Z dnia na dzień widać jaśniejszą skórę pełną wigoru. A ponadto jest świetnie nawilżona, nie czuć ściągnięcia, suchości. Krem nawet po dostaniu się do oka nie powoduje łzawienia, szczypania. Bo nie raz mi się zdarzyły takowe. Bardzo podoba mi się miękkość i gładkość skóry, którą można poczuć zresztą po całej serii.
10. Mincer Pharma, VitaC- Infusion, Rozświetlający krem pod oczy o lekkiej konsystencji i cytrusowym, rześkim zapachu. Błyskawicznie rozświetla cienie pod oczami, rozpromienia oko. Posiada bardzo ciekawą powłokę rozświetlającą, broń Boże żadnych migrujących po twarzy drobinek. Utrzymuje się w tym miejscu gdzie nałożyłam pod oczami. Z dnia na dzień widać jaśniejszą skórę pełną wigoru. A ponadto jest świetnie nawilżona, nie czuć ściągnięcia, suchości. Krem nawet po dostaniu się do oka nie powoduje łzawienia, szczypania. Bo nie raz mi się zdarzyły takowe. Bardzo podoba mi się miękkość i gładkość skóry, którą można poczuć zresztą po całej serii.
Skóra
wygląda na zdrową, promienną, wypoczętą. Krem przynosi ukojenie
zmęczonym powiekom, trzymany w lodówce daje łagodne spojrzenie.
11.
Floslek, Skin Care Expert, Sleeping Oil. Olejek na noc. Świetnie
wygładza skórę, zmiękcza ją, nawilża. Olejek jakich wiele na
rynku, ale godny zauważenia. Lubię się z Floslek i dobrze działa
na moją skórę. Choć trzeba uważać, aby jej nie zapchał, bo ma
takie działanie. Z przerwami nie zauważyłam zmian. Na szczęście.
12.
Yope, Mydło w płynie Wanilia i
Cynamon. To mała próbka, ale jej zapach wspaniałej wanilii z lekką
dozą cynamonu sprawił, że zwariowałam. Chcę dużą butlę.
Podoba mi się także konsystencja, która jest pó gęsta i dobrze
się pieni. Raptem dwa razy używałam, a zdążyłam się zakochać
w zapachu. Nie można przejść obojętnie. Kiedyś miałam inną
wersję i nie podobała mi się. Zastanawiałam się co inni widza w
tych kosmetykach. Ale jak się trafi na odpowiedni zapach według
naszego gustu, ojej to można przepaść. Kosmetyki Yope można
dostać w sklep.hania.com.pl
13.
Elfa Pharm, „Biszofitowe” mydło. Dobrze oczyszcza. Nie wysusza
mocno skórę dłoni. Pachnie jak tradycyjna kostka myjąca. Może
faktycznie przypomina czasy dzieciństwa, a może faktycznie jest coś
w tym, że trąca Prl-em
14.
Fa, Magic Oil, Pink Jasmine scent. Klasyczny żel o zapachu różowego
jasminu. Zapach ładny, żel ok. Nie mam zarzutów.
15.
Idunn Naturals, Musujący puder kąpielowy. Świetny gadżet do
kąpieli. Pachnie zabójczo. Mega intensywnie, wyraziście i lekko
przy tym pudrowo. Zapach czasem dusił. Ale jak on zmienia kolor
wody, no dokładnie na taki sam jak widzicie tu pistajcowy.
Pachnie
soczyście, cytrusowy, bardzo świeżo. Relaksuje, dodaje energii,
zostawia skórę nawilżoną z delikatnym filmem na skórze. W pudrze
są jeszcze jakieś naturalne dodatki, które działają na skórę w
taki dobry sposób.
16.
Intimea, Emulsja hypoalegriczna do higieny intymnej. Biedronkowa
wersja dla dziewczynek stała się odpowiednią dla mnie. Nic mnie
nie podrażnia, zachowuje odpowiednie ph. Odświeża, delikatnie
oczyszcza. To moje kolejne opakowanie, a następne stoi już na
łazienkowej półce. Nie mogę bez niej się obejść. Gdy coś
swędzi, piecze, zawsze do niej wracam. Łagodzi wszelkie takie
stany, może i nawet zapalne.
17.
Dove, Żel kremowy Sweet peony. Cudowna kremowa konsystencja,
wspaniała otulająca piana. Bajeczny słodki, kwiatowy zapach.
Peonia czyli piwonia, która z natury ma bardzo intensywny, mocny
wyrazisty zapach, tutaj jest delikatna i wręcz zachwycająca. Jeśli
ktoś raz miał Dove ten wie jaka to rozkosz.
18.
Perfecta, Podkład matujący. O tym podkładzie nie pisałam. Ale nic
i tak szczególnego o nim nie wspomnę. Bardzo ciemny, faktycznie
matujący, ale odcień i zapychanie skóry skutecznie mnie odtrąciło.
Później rzuciłam w kąt i zapomniałam, aż do porządnego
sprzątania. Po terminie, więc kosz.
19.
Bell, Kredka Secretale. Fajna konturówka, taka powiedziałabym
tradycyjna. Czarna czerń, ale to struganie mnie dobijało. W dodatku
żadna temperówka nie mogła pod nią podejść, bo zawsze dziwnie
strugało, co podrażniało moje oko. Używałam ją często, ale
czas się pożegnać, bo porządki, porządki.
20.
Vitotal, Suplement diet. Tak na prawo i lewo głoszę, że nie jadam
suplementów diety, ale w którymś Shiny Boxie pojawiło się całe
opakowanie tych tabletek. A później reklama w TV zrobiła swoje. A
moje włosy lecą garściami, więc skusiłam się na łykanie ich. I
to co się wydarzyło zaskoczyło mnie, bo włosy w zacznie większej
ilości przestały wypadać. Jej jakie było moje zadowolenie.
Pierwszy taki suplement diety, z którego jestem zadowolona i mogę
sięgnąć po raz kolejny. Nie spodziewałam się, że zjem całe
opakowanie, które starcza na miesiąc i wyrzucałam listki, a to
ostatnie zostało i chciałam jednak o nim wspomnieć, że jednak coś
wnosi.
21.
Cece of sweeden, Stop Hair loss. Wlałam na siebie ten lotion, ale
chyba z czasem robiło się coraz gorzej. Na początku efekt był,
później jakby wróciło do normy. Później znowu włosy leciały
garściami. Sama nie wiem, mam mieszane uczucia. Choć wydaje się,
że działa to nie do końca można to stwierdzić. Lotion przyjemy,
nie obciąża włosów. Ładnie pachnie.
22.
Loreal, Casting Sunkiss, Żel rozjaśniający. Fajny produkt,
delikatnie rozjaśnia włosy. Przy sprzątaniu znalazłam go i czas
się pożegnać, choć taki dobry. Naturalnie rozjaśnia.
23.
Bjobj, Odżywczy szampon do włosów cienkich z wyciągiem z owsa.
Bardzo dobry szampon, łatwo się nakłada, bo pieni się choć jest
to naturalny kosmetyk. Włosy wyglądają dobrze, są ujarzmione, nie
sterczą, ale też nie ma oklapu. Bardzo dobry.
24.Organique,
Sypka maska do twarzy, którą samemu się rozrabia. Byłam nią
zachwycona, ale ze względu na dłuższy czas wykonania, w którymś
momencie poszła w odstawkę i zapomnienie. Zostało jeszcze trochę,
ale czas jej ważności upłynął;/ Bardzo dobrze oczyszcza, ściąga
skórę w dobrym słowa znaczeniu. Skóra staje się miękka, gładka
i super oczyszczona. Dobra firma!
25.Evree,
Płyn micelarny do demakijażu twarzy. Niestety to slaby punkt Evree.
Chyba jedyny kosmetyk, który okazał się dla mnie felerny. Okropnie
podrażnia skórę, choć wyjątkowo dobrze oczyszcza to jednak nie
mogę znieść jego intensywnego zapachu,i podrażnienia w postaci
pieczenia skóry, och wypalenia. Wykorzystałam go do mycia pędzli i
gąbek, ale chyba nawet przez to potrafił zaszkodzić mojej skórze.
Żałuję, ze się nie spisał, bo kosmetyki Evree lubię, są mi
bliskie. Ale ten to nie wypał.
Uff...nareszcie
koniec. Powiem Wam, że nie łatwo tak siedzieć i pisać. Nawet w
tak krótkich opisach trzeba dużego kubka kawy i poświecenia
dłuższej chwili czasu. Czasem tak się w głowie miesza, że
wychodzi niezły misz-masz.
Trochę
wyrzutków, bo po terminie i stąd większa liczba. Dużo też
kosmetyków pielęgnacyjnych, z których korzystam nie tylko ja, ale
i moi chłopcy. Dlatego szampony, płyny czy żele idą w takiej
ilości. Ale, że sama też je używam to lubię wspominać o nich
tutaj. Zawsze znajdzie się ktoś kto będzie potrzebował tej nawet
krótkiej opinii.
Dajcie
znać czy coś mieliście? Jak tam Wasze denka?
P.S Szczęśliwego Nowego Roku i Szampańskiej zabawy do białego rana! Do siego Roku!
Lubię ten olejek lirene
OdpowiedzUsuńIsana- Krem do ciała odprężenie widzę chyba po raz pierwszy. Opakowanie zdecydowanie zachęca do użytkowania :) Olejek z Lirene średnio lubię. Evree płyn do demakijażu jest jednym z moich ulubionych. Cieszę się, że suplement ci pomógł. Ja również nie przyjmuję suplementów, bo nie widzę potrzeby - chociaż po zajęciach na studiach zaczynam zmieniać zdanie i rozglądać się za jakimś idealnym, którego pewnie i tak nie znajdę :D Przepiękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńCiekawy ten puder do kąpieli ;)
OdpowiedzUsuńmydło Yope wanilia i cynamon mnie bardzo zainteresowało,lubię aromat wanilii, więc nie przeszłabym obojętnie obok takiego zapachu :)
OdpowiedzUsuńz twojego denka miałam jedynie Intimeę :)
Bardzo lubię serię Vita C i maseczki Organique :)
OdpowiedzUsuńU mnie żel Vis Plantis też zdecydowanie lepiej sprawdzał się z wodą :) Zastanawiałam się ostatnio nad kosmetykami z Mincer Pharma, pewnie w końcu się na jakiś skuszę :) A jak krem pod oczy, bo o nim nie napisałaś? :)
OdpowiedzUsuńoj przepraszam, gdzieś mi to umknęło. Oczywiście bardzo dobry. Już dodaję. Kiedys nawet pojawił się w moim ulubieńcach
UsuńNaprawdę sporo tego ;) Dużo udało Ci się zużyć produktów do twarzy, mi to zawsze topornie idzie :P
OdpowiedzUsuńTeż bardzo lubię ten żel Intimea, podobnie jak żele Dove których jestem wielką fanką, a ten zapach jest obłędny :D Od niedawna użwam żel micelarny Vis Plantis i jestem zadowolona z niego, nie przeszkadza mi to, że się nie pieni :D
OdpowiedzUsuńspore denko, gratuluję
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa tej serii Mincer:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten żel z Fa :)
OdpowiedzUsuńnic nie mialam ale kusza mnie te mydełka YOPE:)
OdpowiedzUsuńTen krem z Mincer Pharma też się u mnie dobrze sprawdził, muszę wypróbować także kremik pod oczy, ale narazie zaczęłam używać nowego z BeautyOil, więc może za kilka miesięcy :)
OdpowiedzUsuńPuder musujący bardzo fajny ;) Szkoda że u mnie brak wanny bo mam chętkę na takie cacka ;)
OdpowiedzUsuńJa wczoraj opublikowałam ostatnie denko w tym roku i chyba ostatnie w ogóle na blogu.
OdpowiedzUsuńNo właśnie mam Yope Wanilia z cynamonem i jestem zawiedziona...tzn.mam balsam do ciała,może on ciut się różni zapachem...jakiś taki sztuczny i nie czuć wcale cynamonu :(
OdpowiedzUsuńZaciekawił mnie krem pod oczy Mincer.Ciekawe czy by poradził sobie z moimi cieniami :)Wszystkiego dobrego w Nowym Roku!
OdpowiedzUsuńZnam tylko żel Intimea:)
OdpowiedzUsuńOj tak wiem coś na temat żelów z Dove :) Są to moi ulubieńcy <3
OdpowiedzUsuńSzczęśliwego Nowego Roku kochana :* ! :)
Spore denko ;) Miałam kupić ostatnio ten Płyn micelarny Evree,ale chyba zdecyduje się na coś innego.
OdpowiedzUsuńflavo c bardzo dobrze wspominam, też pozbyłam się pustych opakować aby w nowy rok wejść bez śmieci
OdpowiedzUsuńSpore denko, ja dopiero zbieram swoje.
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego w Nowym Roku;)
Bardzo duże denko ;) ciekawi mnie puder do kąpieli. Dove miałam i lubię, a masło Isana kusiło, ale tak jak piszesz wielkość opakowania przeraża.
OdpowiedzUsuń