Avon, Far Away Rebel

Avon zachwyca mnie zawsze intrygującymi zapachami i oto kolejna nowość, dla której można stracić głowę. To Avon Far Away Rebel. Czy faktycznie można się poczuć jak współczesna buntowniczka? Hmm..nigdy nią nie byłam, ale swoje fochy mam.

Mimo to zapach bardzo mnie zauroczył. Jest wprost idealny na jesienne dni, a nawet wieczory. To niezwykły i piękny zapach, który rozkocha w sobie wiele kobiet. Cudowna kompozycja nut likieru porzeczkowego, czerwonych owoców i pomarańczy. A w tym wszystkim unikalna baza ze słonym karmelem i czekoladą. Tworzy intrygujący zapach.

Po przeczytaniu tej mieszanki nie wiem czy bym się zdecydowała, najlepiej jest powąchać i jak dorwałam katalog i powąchałam od razu wiedziałam, że będzie z tego miłość. Uwielbiam ten zapach.

Idealny dla każdej kobiety, a szczególnie tej odważnej, autentycznej, kochającej siebie i czerpiącej życie pełnymi garściami. Niby dla wszystkich, ale każda z osobna powinna czuć się wyjątkowo. Właśnie tak się czuję, gdy go noszę.

Zapach jest bardzo otulający, ciężki, ale nie na tyle mdlący, aby bolała głowa. Fajnie się rozwija. Bardzo ładny.

Jesteście pewnie ciekawe jak trwałość zapachu. Tutaj może szaleństwa nie ma. Brakuje mi tej dłuższej nuty. Po godzinie już go nie czuję, jednak na skórze i ubraniach gdzie się styka bardzo długo go czuć, nawet na drugi dzień. Zostaje do kolejnego prania. A tak ulotny. Mimo to lubię go mieć przy sobie, robi wrażenie i podkreśla to co lubię.

Zobaczcie jeszcze jaki piękny ma flakonik. Istne cudo. Bosko wygląda na toaletce wśród innych perfum, w tym większości moich z Avon. Bo jestem ogromną fanką zapachów Avon. Dla mnie są the Best.

Jego cena katalogowa to 76zł/50ml, przeceniona zazwyczaj za ok.45zł. Ale u zaprzyjaźnionych konsultantek lub allegro można dostać jeszcze taniej.