Silikonowa baza wygładzająca Smoothing cashmere Pierre Rene
Cześć dziewczyny
Jeszcze rok temu na pytanie co to jest baza? Nie mogłam odpowiedzieć,
miałam mętlik w głowie, co to w ogóle jest? do czego służy? A konieczne jest jej używanie?
A z czym to się używa? Hahaha:D śmieszne prawda.
Wgłębiając tematykę kosmetyków, może nie jej składów, bo do tego jeszcze nie doszłam,
ale same poznawanie kosmetyków, które nie używałam poszerzam dopiero wiedzą.
Ale już teraz wiem, że przedłuża trwałość makijażu, jest ostatnią deską ratunku,
dla podkładów, które szybką znikają z twarzy, także wydobyciem słabych kolorów cieni.
To moje pierwsze spotkanie z takim kosmetykiem, więc nie mam porównania.
A mowa o
Silikonowej bazie wygładzającej
Smoothing cashmere
Pierre Rene
Opakowanie: Szklano-plastikowe smukłe z pompką. Całość odkręca się, więc można będzie zostawić na inny kosmetyk. Dodatkowo widać ile zostało bazy. Lubię takie praktyczne opakowania. Pompka jest na tyle higieniczna, a także dozowanie bazy sprawia, że kosmetyk jest bardzo wydajny, ale nie tylko to. Ponieważ wystarcza mała kropla na pokrycie całej twarzy. Przy większej ilości strasznie długo wchłania się.
Konsystencja: Taka jakby żelowa, przeźroczysta (w opakowaniu mleczna). Tak jak napisałam wyżej wystarcza kropla i tak na chwilę musze odczekać, aby się wchłonęła
i nie rolowała mi później podkładu. Baza jest delikatna, mila w dotyku, praktycznie aksamitna, wręcz kaszmirowa, przyjemna jak kocyk puszysty. Więc możecie sobie wyobrazić co nakładamy na twarz. Nawet bez późniejszego dodawania podkładu,
sama cera na twarzy tryska energią i ślicznym wygładzeniem, młodym wyglądem.
Zapach: Bardzo ładny, delikatny, taki subtelny, pudrowy, dodatkowo czuć kwiaty.
Działanie: Od zawsze byłam pewna, że baza jest mi zbędna. Po co wydawać pieniądze
na przeźroczysty kosmetyk i nakładać kolejną warstwę na twarz. Zwyczajnie myliłam się. Dopiero gdy doświadczyłam tych cudownych działań uważam, że baza jest doskonałym wypełnieniem makijażu. Bo makijaż dłużej się utrzymuje i mogę to zauważyć na podkładach, które słabo się utrzymywały na twarzy, szybko znikały. A teraz cały dzień zachowuje odpowiedni poziom. Po drugie cienie na powiekach, które są słabo na pigmentowane dostają mega koloru, po prostu baza wydobywa go. Polepsza wygląd, a także dłużej utrzymuje na powiece. Odcienie już tak się nie mieszają, są na swoim miejscu.
i jeszcze bliżej
prawda, że lepiej wyglądają
Kolejnym plusem jest, że faktycznie wygładza, jak pisałam w podpkt. konsystencji jest jak kaszmirowy puszysty kocyk. Dodatkowo podoba mi się, że nie mam problemu z wsypem pryszczy, nie uczula mnie, ani nie podrażnia cery. Już za to ją wielbię.
Ogólnie bardzo dobra 5/5 Polecam mieć ją w swojej kosmetyczce.
Cena: ok.23zł/30ml
Myślę, że cena nie jest wygórowana i na każda kieszeń.
Aha i wypróbowałam metodę z rozciąganiem butów i mniejszych otarć wg Smieti
Faktycznie to prawda, skórka w butach rozciąga się lekko i robi się miększa,
a stopy już nie mają aż takich otarć.
Ja nie używam bazy :)
OdpowiedzUsuńja też nie dopóki nie użyłam tej, podkłady, które są dobre a szybko spływały są teraz dla mnie świetne
UsuńMam ochotę na jakąś fajną bazę pod makijaż, widziałam ją ostatnio w sklepie, ale nie chciałam kupować nez wcześniejszego sprawdzenia jej w internecie a skoro piszesz, że fajna to może przetestuję ;)
OdpowiedzUsuńMuszę się rozejrzeć za nią. :)
OdpowiedzUsuńekstra...pierre rene ma faktycznie dobre bazy...wiele pozytywów o nich słyszałam :)
OdpowiedzUsuńJak na razie baz nie używam chociaż po tym widoku któż to wie....
OdpowiedzUsuńZ rana tak się spieszę, że ograniczam mój makijaż do minimum, ale na wielkie wyjścia baza musi być- ja używam matującej, ale w swojej kolekcji mam też rozświetlającą.
OdpowiedzUsuńJa mam swoją INGRID :)
OdpowiedzUsuńA co do Eveline na odbarwione paznokcie to moja przyjaciółka ją właśnie testuje więc nie wiem jak to będzie ;)
Różnica jest diametralna, w cieniach z bazą i bez. muszę się chyba w takową zaopatrzyć :) pozdrawiam i zapraszam na rozdanie.
OdpowiedzUsuńja bardzo lubię bazy co prawda nie codziennie ale na większe wyjścia jak znalazł.
OdpowiedzUsuńzapowiada się ciekawie :) jednak mam pewną awersję co do kosmetyków, które w nazwie mają silikon ostatnio coś takiego mocno mnie zapchało ;/
OdpowiedzUsuńja obecnie szukam jakieś dobrej ;)
OdpowiedzUsuńNo ciekawa jest... szczerze mówiąc co do baz pod makijaż to boję się ich używać w obawie, że zapcha mi twarz. Zależałoby mi na wygładzeniu twarzy, chętnie bym ją wypróbowała i przekonała się do tego typu kosmetyków.
OdpowiedzUsuńAle mi ona nie jest chyba potrzebna, podkładu używam raz na jakiś czas, zazwyczaj jest to krem tonujący albo zwykły puder :) Jak zacznę używać podkładu codziennie to może się w takową bazę zaopatrzę:)
OdpowiedzUsuńja używam samej bazy pod cienie, ale ostatnio zastanawiam się nad zakupem takiej do całej twarzy...
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie na recenzje lakieru paese
Kochana nazwisko mnie zobowiązuje - jak to rzekł mój chłopak :D
OdpowiedzUsuńJa czasem uzywam bazy, ale nie zawsze. Zalezy jaki mam miec dzien. Np. do Revlon Colorstay musze uzywac bazy, inaczej cholerstwo robi mi efekt maski...
OdpowiedzUsuńA ta baza pieknie wydobywa cienie :)
Odpowiedz na Twoj wpis u mnie: ajj dziekuje ;* :)
UsuńMoja skora nie lubi baz silikonowych.
OdpowiedzUsuńJedyna baza jakiej do tej pory używałamm to ta na powieki :) ale ta wygląda interesująco :)
OdpowiedzUsuńJa tam nie używam bazy.
OdpowiedzUsuńZapraszam : http://dupadupadupadupadupadupa.blogspot.com/
noooo coś fantastycznego ;) podoba mi się efekt podbicia ♥
OdpowiedzUsuńCien wygląda dużo lepiej z bazą :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie jest różnica, też myślałam że baza jest mi zbędna, potem użyłam raz i... łaaał, została ze mną na stałe. Ja używam inglotowej :)
OdpowiedzUsuńNie mam jakoś specjalnie czasu się z nimi użerać więc spinam w wygodny koczek i mam spokój :D
OdpowiedzUsuńCena faktycznie daje rade. Warto uzywac baze pod cienie :)
OdpowiedzUsuńJa raczej rzadko używam bazy ( jedynie na większe wyjścia). Ta fajnie wygląda :)
OdpowiedzUsuńja używam tylko bazy pod cienie. takiej na całą twarz nie kładę, silikonowe mi szkodzą.
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć:)
OdpowiedzUsuńtrochę bym się obawiała codziennie używać na twarz takiej bomby silikonowej, ale od czasu do czasu czemu nie :)
OdpowiedzUsuńnie używam baz, nie lubię tyle warstw mieć :P
OdpowiedzUsuńnie lubię silikonowych baz, ale na jakieś wyjście fajnie mieć :)
OdpowiedzUsuńMIałam baze z Pierre Rene ale inne opakowanie miała i tez sobie ja chwaliłam :)
OdpowiedzUsuńzapowiada się obiecująco :)
OdpowiedzUsuńJak dobrze zrozumiałam to ja na obcierające buty polecam je np z tyłu spryskac perfumą :)skórka staje się miększa i nie ociera - przynajmniej ja nie mam z tym problemu :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie używałam bazy pod makijaż,może kiedyś sobie kupię-będę miała tą na uwadze:)
OdpowiedzUsuńIm jestem starsza tym baza moim miłym przyjacielem jest :) bardziej niż wcześniej :)
OdpowiedzUsuńnigdy jakoś nie używałam bazy pod makijaż, ale stwierdzam, że chyba czas to nadrobić :D
OdpowiedzUsuńOj nie dla mnie takie bazy... Miałam z DAXa i to był koszmar... Nigdy więcej żadnej nie kupię :)
OdpowiedzUsuńBaza z DAXa podobno miała być "przyjazna" dla cery tłustej i w ogóle, a tymczasem podkład dosłownie spływał mi z buzi i po kilku godzinach już go nie było, strasznie mnie zapychała, co powodowało również wypryski... okropieństwo po prostu :(
OdpowiedzUsuńwypróbuje baze:)
OdpowiedzUsuńdziewczyny zachęcam do odbioru KUPONÓW 40% taniej na kosmetyki
mam mieszane odczucia co do baz sylikonowych
OdpowiedzUsuńprzy wykonywaniu makijażu komuś i owszem
u siebie - jak najrzadziej :P
lubie tą baze
OdpowiedzUsuńNie znam tej bazy. U mnie kosmetyki z tej firmy ciężko kupić. Ale jak tylko będę miała okazję to kupię. Na razie używam bazy z Lirene :)
OdpowiedzUsuń