Balea, Fiji Passionfruit Dusche
Balea
kusi na wszelkie możliwe strony. Ale jak przejść obojętnie obok tak cudownych
zapachów? Nie da rady! Trzeba choć raz spróbować i się samemu przekonać jak to
z tymi kosmetykami jest. Jak raz spróbowałam to cały czas pragnę poznawać nowe
limitowane serie. Szczególnie teraz te letnie wspaniałe zapachy.
Owocowa,
słodka rozkosz w czasie kąpieli zadowoli nasze zmysły na tyle, że nie będziemy
chciały innych żeli. Zapach soczystych, świeżych owoców na rajskiej plaży. Ach
marzenie.
Słodka
pomarańcza, świeża marakuja, figa i jakby delikatnie kokos i sama nie wiem co
jeszcze. Moc egzotycznych zapachów. Wybuchowa mieszanka pysznych owoców.
Zapach
nie jest długotrwały i po kąpieli szybko znika. Ale mi to nie przeszkadza, bo
nie gryzie się z balsamem. Przynajmniej podczas kąpieli mogę się nim
delektować.
Ogromnie
podoba mi się konsystencja jest turkusowa jak na niebiańskiej plaży woda.
Trochę także przypomina smerfowe kolory. Nawet po zmyciu z ciała lekko barwi
kolor wody. Żel dobrze się pieni.
Ogólnie
rzecz biorąc jestem zadowolona. Ładny letni-egoztyczny zapach w wakacyjne dni to
jest to czego szukam o tej porze roku.
Żel
dobrze oczyszcza ciało, odświeża. Nie zostawia po sobie tłustych czy lepkich
warstw.
Żelem
się myje i nic więcej nie wymagam. Ciało codziennie balsamuje, więc ciężko mi
ocenić czy balsam wysusza skórę czy tez nie. Nie zaobserwowałam wysuszenia,
więc jest dobrze. A to nie pierwszy mój żel Balea. I nie narzekam.
Skusiłam
Was zapachem. A opakowanie samo w sobie jest kuszące. A decyzję zakupy
zostawiam Wam.
Żel
dostaniecie w marketach DM w Niemczech lub Czechach. Są także sklepy
internetowe, które oferują szeroką gamę zagranicznych kosmetyków np. abc-uroda.com
Żel
kosztuje w graniach 5-7zł/300ml. Ale
trzeba się śpieszyć, bo to serie limitowane.
Te zapachy tak kuszą. Muszę w końcu coś zamówić Balea bo tylko kusicie na blogach nią ;D
OdpowiedzUsuńjak zawsze porządna recenzja i świetne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie zapachy i tą szatę graficzną mają dopracowane do perfekcji ;) I tak kuszą nas wszędzie - ach biedne my ;)
OdpowiedzUsuńJa w tym miesiącu kupiłam parę kosmetyków w DM - wkrótce pokażę je w osobnym poście ;)
Już czuję ten zapach, mmmmm
OdpowiedzUsuńJa mam ten ananasowy i nie mogę nosa od niego oderwać :)
OdpowiedzUsuńWoW, kupiłabym nawet tylko za ten smerfny kolor!
OdpowiedzUsuńJak lubię żele Balea tak tego nie lubię wyjątkowo. Męczę go bo szkoda wylać ale na pewno nie kupię ponownie. To jednak nie mój zapach :P
OdpowiedzUsuńale ważne że Ty jesteś zadowolona:))
Miałam go, właśnie wykańczam... Ale wolę Mango ;)
OdpowiedzUsuńtak kusicie tymi kosmetykami, że w końcu muszę coś od nich zamówić :)
OdpowiedzUsuńświetna recenzja i perfekcyjne zdjęcia :)
Z całej limitowanej letniej serii ta wersja podoba mi się najmniej.
OdpowiedzUsuńUwielbiam ananasa :)
a są one może dostępne w Holandii ?
OdpowiedzUsuńoj tego nie wiem. Może któraś z czytelniczek się wypowie
Usuńoj Balea, Balea; jak Ty mnie kusisz :P
OdpowiedzUsuńMam Mango z tej edycji, ale ten też mnie kusi :D
OdpowiedzUsuńMam ananasowy balsam z tej serii, ale zdecydowanie chcę więcej ;D
OdpowiedzUsuńAch, już tyle dobrego słyszałam o tych żelach... Nic tylko kupować :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam i figę i marakuję więc ten zapach musi być obłędny!
OdpowiedzUsuńOj bardzo kuszą te letnie wersje zapachowe :) Chciałoby się je wszystkie przygarnąć ale czasu zabraknie żeby je zużyć :)
OdpowiedzUsuńdziś tak właśnie przeglądałam produkty i wpadła mi w oko ta edycja limitowana :D
OdpowiedzUsuńRaczę się nim podczas licowych kąpieli. Boski ma zapach ;)
OdpowiedzUsuńMam całą tą limitkę i uwielbiam :))
OdpowiedzUsuńTeż lubię ich żele, super zapachy, ten co opisujesz też mam :D
OdpowiedzUsuńOstatnio prysznice umila mi mandarynkowy żel z Balea. Świetne zapachy :D
OdpowiedzUsuńmam tak blisko do Niemiec, mogłabym w końcu odwiedzić DM.
OdpowiedzUsuńwłaśnie dziś go otworzyłam i pachnie dla mnie po prostu sokiem multiwitamina ;P
OdpowiedzUsuńNo tak te Baleiki mają zapachy obłędne, ale ulotne, chociaż masz racje, ważne to jest jedynie pod czas stosowania - rozkosz jest!, a potem przecież używamy balsamów więc jest tak, jak powinno być ;)
OdpowiedzUsuńMam go, i już się ciesze na używanie, kolor obłędny, a zapach, cudownyyyyy :)
tego żelu akurat nie miałam, ale ma taki sam smerfny kolor, jak jagodowy żel pod prysznic Balea, który bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuń