Foto Mix 2

Kolejny taki wpis miał się ukazać w przyszłym miesiącu. Z uwagi na to, że tyle się u mnie dzieje. Pozwolę sobie co nieco Wam pokazać. W tym także inne migawki z mojego życia. W tej chwili jest to życie praktycznie działkowe. Mąż ma urlop i całymi dniami do wieczora tam siedzimy. No powiedzmy, że siedzimy, bo intensywnie pracujemy. A między pracą jest czas na fotki.

Podobają mi się takie posty i chętnie mobilizuję się do wzięcia aparatu ze sobą. Dzięki Wam zrobiłam masę zdjęć. Przez 4 dni wyszło ponad 600 zdjęć! Szok. Ale powiem Wam że jeszcze tyle jest do sfotografowania. Tym bardziej nasza działka jest istną krainą dla zapalonych maniaków makro świata. Owadów, ptaków jest pełno. A mój mąż jest w siódmym niebie. Dopiero zimą pewnie będzie miał czas na ogarniecie masy zdjęć tego typu :P

A teraz zobaczcie, w jakim klimacie spędziłam ostatnie 2 tygodnie:) 

1-2. Sezon na arbuza. Uwielbiam go. Po koszeniu jest świetny pić się tak nie chce i jeść :P. Ale w kosmetykach nie trafię tego zapachu. Dziwne co.

3-5. Pół budynku gospodarczego:) i kwiaty z mojej działki (obok niego) na końcu szałwia.

6-7. Znowu kwiaty: Pelargonia i kwiatki, „śmierdziuszki” czyli aksamitki. Brzydko pachną, ale są ładniutkie:) i nie wymagają wiele pracy przy nich.

8-9. Ostatnio pozowała mi jaszczurka, a tym razem ślimaki. Niby wolne mięczaki, ale jak szybko uciekał mi sprzed obiektywu ten winniczek:)

10. Własne krzaki malin, świetna sprawa i w oddali dom. Uwielbiam to zdjęcie. Jest takie tajemnicze.

11. I obiecane fotko jak koszę trawę. Może nie potrzebnie mąż mnie zawołał do zdjęcia. Bo jak za pozowane:P Nie przestraszcie się mnie, bo jestem bez makijażu:P

12. Znowu aksamitki:)

13. I już pierwsze malinki. Codziennie, po 5-6, ale swoje. Z tego co widzę będziemy mieć ich pełno. A w tamtym roku sadzone.

14. W końcu zakwitły Kany.

15-16. Obowiązkowo lody dla ochłody. Duże opakowanie lodów Algida w Biedronce 1,4l kosztuje nie całe 10zł. I różki ulubione lody syna.

17. I bez innych słodyczy się nie obejdzie. Nowe ptasie mleczko Magnetic. Dostępne także w Biedronce. Pyszne, prawie niczym się nie różni od Wedel, nawet opakowanie troszkę na ich styl.

18-19. Nasza Roksa. Kochany owczarek. Bardzo posłuszna.

20. Cudowny okaz paź królowej. Wyobraźcie sobie mąż zdążył zrobić jedno jedyne foto. Na zdjęciu widać ruch i już odlatywał. Piękny motyl.

21. Ulubione śniadanie chałka i dżem jagodowy. Pyszności.

22. I zapowiedź nowej farby. Bo czas koloryzacji nastał. Cudna kremowa konsystencja mało, kiedy spotykana w farbach. Ale farbę zobaczycie dopiero w nowościach. Można by pomyśleć, ze to jakiś wypiek:P

23. Pierwsze w tym roku jabłka. „Kwasiury” idealne na placek. Jeszcze nie nasze, ale od Kochanej sąsiadki Ani.

24. A jak jabłka to oczywiście szarlotka. Wyobrażacie sobie, że po przyjechaniu z działki ok.20:00 miesiłam ciasto. Bo tak chciało mi się placka z jabłkami. Co najgorsze został tylko mały kawałeczek od piątku. A zjeść by się jeszcze chciało:) może znowu zamieszę....któż to wie

* zdjęcia są mieszane i dlatego podpisane w zależności kto je robił. To tak jakby ktoś się zastanawiał:P

Nazbierało się tego:) Od poniedziałku szykuję następną porcję zdjęć:)