Bell, Hypoallergenic, mat&soft fluide make-up
Ciężko
mi zmienić fluidy, do których przekonała się moja skóra. Tym bardziej podchodzę
do tego tematu bardzo ostrożnie. Oczyszczenie całkowite mojej cery kosztowało
mnie sporo, więc dlatego mam uprzedzenia. Przetestowałam wiele produktów Bell w
tej dziedzinie i nie wiem czy moja skóra się do nich przyzwyczaiła czy co, bo
nie odczuwam skutków ubocznych pod względem zapychania od nich. (Odpukać w nie
malowane). Oczywiście bardzo mnie to cieszy i bardziej skłania ku nim.
Produkt
otrzymujemy w plastikowym opakowaniu zawierający 30ml lekkiego fluidu, który
nie zapycha skóry.
Fluid
aplikujemy przez pompkę, wystarczy jedna, aby pokryć całą twarz. Ale ostatnio
robię to jajeczkiem SYIS, więc daję dwie.
Fluid
łatwo się nakłada, jest trochę jak krem szybko wchłania. Nie klei się, ani nie
lepi. Ani tym bardziej nie zostawia smug.
Do
wyboru są 3 odcienie. Posiadam odcień 01 light beige. Najjaśniejszy z całej
serii. Może się Wam wydawać ciemny, ale na mojej skórze jest taki w sam raz.
Jest ciut ciemniejszy od mojego ulubieńca CC smart make-up. Co nie oznacza, że
bardzo ciemny.
Na twarzy widać go było przy prezentacji szminki Bell.
Fluid
posiada delikatny, subtelny zapach, nie jest mocno wyczuwalny. Z czasem znika.
Fluid
Mat&Soft to hypoalegriczny produkt niestety niematujący, ale świetnie
ujednolica koloryt skóry. Wyrównuje delikatnie niedoskonałości, w średnim
kryciu i eliminuje zaczerwienienia. Ogólnie nadaje skórze zdrowego, naturalnego
wyglądu bez efektu maski. Nawet nie ciemnieje.
Efekt
z wygładzeniem i zmiękczeniem skóry.
Mimo,
iż nie jest to produkt bardzo matujący, bo praktycznie nie ma tego matu. Moja
skóra nie świeci się. Są takie fluidy, które to nasilają się, nawet, jeśli nie
mamy tego problemu. Tutaj jest ok.
Ogromnie
polubiłam się z nim. Gdyż bardzo długo utrzymuje się na mojej twarzy. Nie ściera
się szybko, ale też nie jest wyczuwalny na twarzy. Nikt nie domyśli się, że go
mam.
Ogólnie
nadaje się dla osób, które mają mało do ukrycia, potrzebują naturalnego looku.
Fluid
bardzo dobrze nawilża skórę. Dzięki temu nie mam problemu z suchymi skórkami,
czy suchymi partiami skóry. Co czasem także mi się przydarzało. Nawilżenie nie
jest na tyle mocne, aby powstawało zapychanie porów. Dzięki temu jak
wspomniałam wyżej nie mam problemu z zapychaniem, podskórnymi bąblami czy
innymi niedoskonałościami.
Fluid
kosztuje ok. 25zł. Nie jest to cena wygórowana, choć produkt jest średnio
wydajny. Ogólnie mam wrażenie, że produkty zamknięte w tych plastikowych
opakowaniach z Bell szybciej schodzą. To moje trzecie opakowanie, (ale nie tego
fluidu tylko ogólnie Bell) i bardzo szybko widzę jak ubywają. No cóż nic nie
jest wieczne.
Mimo
to wart uwagi.
ma bardzo ładne opakowanie, ja przekonuje się coraz bardziej do produktów Bell, więc dobrze, że on się sprawdza :)
OdpowiedzUsuńJa nie stosuję podkładów płynnych :)
OdpowiedzUsuńTeż właśnie rzadko stosuję płynnych podkładów
Usuńrównież nie stosuję odkąd przerzuciłam się na podkłady mineralne ;)
UsuńTeraz na zimę pewnie by się sprawdził, szkoda że nie matuje za bardzo. Najważniejsze jednak, że jest lekki i nie zapycha.
OdpowiedzUsuńDawno nie kupowałam kosmetyków Bell.
OdpowiedzUsuńdla nie dużym plusem jest to, że podkład nie ciemnieje
OdpowiedzUsuńChętnie bym wypróbowała tylko szkoda, że nie matuje.. No i 25 zł jak na bell wydaję mi się dużo.
OdpowiedzUsuńZainteresowal mnie on.
OdpowiedzUsuńrzadko używam kosmetyki bell.
brzmi ciekawie ta recenzja,ale nieco mnie odrzuca to iż nie jest matowy ja znów najlepiej czuje się w matowych podkładach :(
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś fluid z Bell i był dla mnie był przeciętny ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
jak dla mnie to plus, że nie matuje :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze okazji go wypróbować, obecnie mam 1 podkład już od prawie roku. W sumie jedna buteleczka starcza mi właśnie na rok. ;)
OdpowiedzUsuńDo tej pory skusiłam się tylko na kredki, pomadkę i lakiery Bell, nigdy na żadne produkty do twarzy. Niby czytam wiele dobrego, ale jakoś mnie nie kuszą :) chociaż bardzo mi sie podobają opakowania tej linii ;)
OdpowiedzUsuńFluidu nie używałam. Ale bardzo przypadły mi do gustu tusze do rzęs z tej serii. Szczoteczka ładnie wyczesuje rzęsy i je wydłuża.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie matuje, ale fajnie że nawilża i daje naturalny efekt :)
OdpowiedzUsuńkolor chyba byłby dobry dla mnie, ale ja rzadko używam fluidów :)
OdpowiedzUsuńopakowanie jest takie z górnej półki;)
OdpowiedzUsuńNie widziałam go wcześniej, polubiłam ich BB i CC, może polubiłabym się i z tym fluidem :)
OdpowiedzUsuńPrzeglądałam te podkłady, ale niestety sa za ciemne, a chętnie spróbowałabym czegoś nowego i lekkiego. Bardzo lubię białą kredkę z tej serii, zostaje cały dzień na linii wodnej. Tusz też miło wspominam :)
OdpowiedzUsuńjasne, lekkie to Cc smart make-up Bell
UsuńDzięki, pomacam! Nigdy nie miałam CC kremów :)
UsuńMogłaś nam pokazać jak wygląda na Twojej pięknej buźce.
OdpowiedzUsuńpodałam link gdzie widać go na twarzy:)
Usuńpomimo iż wcale nie matuje cery to bardzo go polubiłam i na pewno kupię więcej odcieni do kufra :)
OdpowiedzUsuńNigdy go nie miałam, ale zaciekawił mnie :)
OdpowiedzUsuńhttp://soelliee.blogspot.com
brzmi fajnie, w ogóle to fluidy od Bell już często polecałaś więc muszę się skusić w końcu na któryś ;)
OdpowiedzUsuńkoniecznie CC smart make-up!
Usuńpodejrzewam, że by się sprawdził u mnie teraz bo mówisz, że ładnie nawilża i daje naturalny look :)
OdpowiedzUsuńChyba go chce wypróbować !
OdpowiedzUsuńjakos nie mogę przekonac się do kosmetyków z Bell
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie www.lap-stajla.blogspot.com, u mnie post o nowym trendzie wśród facetów.
Nie lubię zmieniać podkładów i testować nowych ale czasami warto. ;)
OdpowiedzUsuń