Czytam vol.5 - Książki Wrzesień 2015
Całkiem bym zapomniała o temacie książek. Przecież jest za połową miesiąca, a ja nie wspomniałam na blogu o tym co przeczytałam. Bo każda książkę, którą czytam możecie śledzić na instagramie. Tam tylko wstawiam zdjęcie, które informuje co przeczytałam lub co teraz czytam.
Zapraszam na podsumowanie września. Gdyby nie wizyta w szpitalu, była by to tylko 7-mka. Planowałam przeczytać 12, ale się nie udało. Październik tez blado się zapowiada. Prawie koniec a u mnie tylko kilka książek przeczytanych, ale za to bardzo dobrych, nie te co ze września.
1.
Lauren Oliver - 7 razy dziś
Zaczęłam
miesiąc niestety nudno, bo musiałam przebrnąć opowieść 7 razy w
książce nie koniecznie było to samo, ale w podobnym znaczeniu.
Jest to książka zupełnie nie w moim stylu, bardziej dla młodzieży.
Poznajemy życie szkole Sam Kingston, która razem ze swoimi super
ekstra koleżankami z bandy wybiera się na imprezę kończąc się
dla Sam śmiercią. Gdy naglenie budzi dostrzega, że już to
przerabiała. Z kolejnymi dniami, które ktoś dał jej szansę,
stara się zmienić bieg wydarzeń i sprostać problemom. A przy
okazji zmienić się na lepsze. I zrobi coś czego nie zrobiłaby
będąc ze swoimi dziewczynami. To historia dla współczesnej
młodzieży, aby mogli zrozumieć swoje czyny, aby później czegoś
nie żałować. Wystarczy dwa razy pomyśleć, a nie pleć co ślina
przyniesie na język lub wykonywać czynności, które później będą
ich drogo kosztowały.
2.
Nora Roberts - Karuzela uczuć ("Gra o miłość" i
"Spadek")
Karuzela uczuć to dwie krótkie historie oczywiście o wątku miłosnym,
bardzo przewidywalnym.
Pierwsza
to Gra o miłość. Aktorka Ariel staje do castingu znanego reżysera
Bootha Witta. Podobno scenariusz napisał na podstawie swojego życia
z byłą żoną. Ciężko mu znależć jej zastępczynię, więc wybór
ma trudno. Dopóki na castingu zauważa grę autorską Ariel. Widzi w
niej podobieństwo swojej byłej zony i grę jaką wykonuje. Jest pod
wrażeniem jej talentu, bo gdy poznaje ją bliżej to wcale taka nie
jest. Zupełne przeciwieństwo. Jednak ich losy łączą się. Oboje
zakochują się w sobie mimo trudnych charakterów.
Spadek
to druga opowieść tym razem o cyrku, który po stracie właściciela
trafia do jego syna. A syn Keane Prescott prawnik nawet nie myśli,
aby go prowadzić. Nie widzi się w świecie klaunów i akrobatów.
Dopóki nie poznaje pięknej, zachwycającej Jovilette. Jest nią tak
zauroczony, że nie potrafi bez niej żyć. A Jo nie może żyć bez
cyrku i nie wierzy nowemu właścicielowi. Tutaj się wychowała i
zdobywała doświadczenie. Nie myśli, że może być inaczej, aby
opuściła cyrk. Jednak losy i wydarzenia tak się przeplatają i
łączą ze sobą, że Jo dobrowolnie opuszcza zawód, idzie na
ustępstwo. Dzięki temu oboje zyskują znacznie więcej.
Co
tu dużo pisać książki Nory znane są z wątków miłosnym i takie
romansidła tutaj dostajemy.
3.
Iris Johansen – Zabójcze sny.
Bardzo
dobra książka o problemach, koszmarach nocnych, które dosięgają
syna głównej bohaterki. Wszystko przez coś co skonstruowała
Sophie i spotkało jej rodzinę. Wciąż to za nią idzie. Musi podjąć decyzję w sprawi zakończenia tego, ale zadanie nie jest
proste, gdyż na tej drodze musi stanąć śmierć. Między czasie i
podczas tej drogi spotyka byłego komandosa, który bardzo dużo jej
pomaga i też był związany wcześniej z tym czym ona się
zajmowała. Mimo, że to kryminał, pełno niepewności,
niespodzianek, zwartej akcji pojawia się także zalążek miłosny,
który dodaje pikanterii. Na samym początku jest gniew, brak wiary i
pewności w tą osobę, a później szybko pięknie skłania się do
jednego.
Nie spodziewałam się, że książka mnie tak wciągnie, i
będzie tak ciekawa, tym bardziej, że czyta się ją lekko i szybko. Spodziewałam się bardziej jakiś opowieści o snach, a tutaj
pojawia się ten wątek, ale nie jest główny. Choć w pewnym sensie
po przeczytaniu bardzo istotny. Ale podłoże tych dziwnych koszmarów
zostanie wyjaśnione.
4.
Elizabeth Robards – Uwodzicielka
Akcja
rozgrywa się we Francji w latach 60-tych, gdzie młoda kobieta,
która jako nastolatka pobierała lekcje malarstwa, pragnie zostać
wielką malarką. Jej związek z żonatym malarzem miał choć trochę
przybliżyć ją do tych pragnień. Uwikłała się w romans, w
którym zazdrosna jest o jego żonę i uczennicę. Ni to romansidło
ni to co. Akcja trochę taka flakowata, bardziej opis malarstwa niż
samej książki. Na prawdę nie w mój gust. Nudno. Przeczytałam ją
w szpitalu i tylko straciłam na to czas mimo, ze się nudziłam.
5.
Elizabeth Gilbert – I, że cię nie opuszczę...czyli love story.
Taka
mała biografia autorki, która niestety nie ruszyła mną. Lubię
wątki miłosne, ale bez przesady.
Akcja
rozgrywa się kiedy Elizabeth wraca do swojego kraju i tam pojawiają
się problemy. Zakochała się w Felipe, a on ma ogromne problemy na
granicy. Nie może jej przekroczyć, zostaje aresztowany i może zostać deportowany do swego kraju. Jednym wyjściem jest ślub. Ale,
że wcześniej nie planowali tego, bo woleli zostać w wolnym związku
na podjęcie decyzji mają nie wiele czasu. Ale wiedza jedno, że
kochają się i chcą dać sobie szansę w tej decyzji. Za nim to
nastąpi jest jeszcze tyle czasu na przemyślenia i mądrości.
Dla
mnie raczej taki poradnik, co może nas spotkać w małżeństwie i
całym tym życiu. Znowu nie moja bajka książkowa.
6.
Joyce Maynard – Ostatni dzień lata
Gdy
Adele z 13-letnim synem wybiera się na zakupy do supermarketu w
ostatni dzień lata zmienia się jej cały świat. Pewien mężczyzna
prosi Henrego o pomoc, gdy ją otrzymuje matka z synem nie świadomie
stają się więźniami we własnym domu wraz z uciekinierem. Te 5
dni dla Henrego to wielka nauczka. Niby Frank nie robi im krzywdy, bo
obojgu pomaga i wspiera ich. A matka nawet zakochuje się w nim i co
noc z nim śpi to jednak nie jest to zdrowa relacja pod taką presją
typu „nic nie komu nie mów” itd.
Zakończenie
jest smutne, bo w końcu trafiają na jego trop przed ucieczką z
miasta policja dorywa go jeszcze w domu. Frank, aby nie mieć
wyrzutów sumienia pozoruje uprowadzenie i przetrzymywanie ich we własnym domu, a przecież tak nie było.
Bardzo
chętnie obejrzę film na podstawie książki („długi wrześniowy
weekend”). Książka bardzo mi się podobała. Jak odbiera to Henry,
poznajmy także historię losów Fanka jak trafił do więzienia, a
także rozpad małżeństwa Adele. Myślę, że większości się
spodoba. Jest ciekawie, interesująco, niby trochę grozy, ale i
pojawia się wątek miłosny.
7.
Antoine De Saint-Exupery.
Tę
książkę chyba zna każdy. Pierwszy raz czytałam ja jako
nastolatka. A teraz przeczytałam nie dla siebie, ale dla syna. Choć
przeczytanie tego też odbiło się w mojej głowie. Trochę mało z
niej zrozumiał. Ale ja wiele. Chyba nikt nie zapomina tej wspaniałej
opowieści o róży. Nie ma nic piękniejszego jak miłość,
przyjaźń i życie. Myślę, że nic więcej nie trzeba tutaj
dodawać. Każdy kto nie miałam okazji powinien ją przeczytać i
zrozumieć kwestie bytu. W zależności od tego ile mamy lat tak
będziemy ja odbierać. Ma szerokie rozumowanie, ale do jednego się
sprowadza.
8.MARKUS
Zusak – Złodziejka książek.
Najpiękniejsza książka z czasów kiedy w tle rozgrywa się wojna. Gdy pomagano
Żydom. Widziana oczami 12-letniej Liesel, która przezywa śmierć
brata w czasie wywożenia ich do innej rodziny. Na pogrzebie kradnie
swoją pierwszą książkę „podręcznik grabarza” i pragnie się nauczyć czytać. Z pomocą przychodzi jej przybrany ojciec. I tak co
noc uczy się liter i czytania. Później przychodzi czas na kolejne
kradzieże książek. Okazji do tego czynu jest wiele. Z czasem nie
tylko książki kradnie. Ale książka nie jest tylko o złodziejstwie książek. To okrutny czas w czasie wojny, gdzie nie było co zjeść,
trzeba było się ukrywać mimo, ze była Niemką. Ale też czas
bólu, rozpaczy, braku miłości i co istotne w tych czasach śmierci.
Na
prawdę fajnie i ciekawie napisana. Poznajemy rożne historie, akcje,
ale główną rolę jednak odgrywa śmierć.
I
to zakończenie dosyć bolesne!
Nie spodziewałam się że książka jest tak gruba, mimo to wcale nie zniechęciło mnie
do czytania, wręcz przeciwnie z chęcią ją czytałam. Bo lubię
literaturę tych czasów wojny. Mimo, że ogromnie przeżywam, czuje
ból i strach to ciekawość sprawia, że chętnie poznaję historie
ludzi z nazistowskiego czasu. Ogarnia mnie ból, wściekłość,
rozpacz. A cierpienie jakiego ludzie doznali w tych czasach było nie
do opisania. Nie chciałabym być w ich skórze. Ani Liesel. Tyle
straciła.
9.Weldy
Holden – Fatalna sława
W
tym miesiącu chyba padło na mnie jakiś fatum kolejna książka mało
interesująca. Koniec z książkami wybieranymi pod wpływem
ładnej okładki, bo nic ciekawego pod tym się nie kryje. Jedynie tytuł mówi sam za siebie. to już mogło dać mi jakiś znak.
Poznajemy
dwie bohaterki. Jedna to Belinda, a druga Grece. Belinda za wszelką
cenę chce poznać kogoś kto jest sławny z i tego powodu się z nim
wyjść za niego za mąż. Grace to jej przeciwieństwo. Można ja
polubić i to jej się dostaje. Bo Belinda romansuje z jej
chłopakiem. Trochę takie to przewidywalne. Ale w końcu sprzątaczka
Maria, która sprząta u obu kobiet sprawia, że zaczyna się coś
dziać. Mimo to nie jest to takie interesujące co mogłoby mnie
zachęcić. Nie ma tej ciekawości, która zmusiłaby mnie do tej
książki. Przeczytane, ale tak od niechcenia. Spodziewałam się
lepszej akcji.
Z tej 9-tki serdecznie polecam Wam "Ostatni dzień lata", Złodziejka książek", aha i jeszcze "Zabójcze sny"i "Mały książę". Reszta to słabizna. Ale wszystko też zależy od tego co kto lubi:)
Mam nadzieję, że limit na mało interesujących książek wyczerpałam:)
Znam tylko Małego księcia. Sama aktualnie czytam Diabeł ubiera się u Prady :)
OdpowiedzUsuńTeż jednynie znam stąd Małego Księcia :)
Usuń"Złodziejka książek" faktycznie bardzo poruszająca :)
OdpowiedzUsuńZanotowałam sobie kilka do przeczytania!
OdpowiedzUsuńNie czytałam żadnej z nich.
OdpowiedzUsuńjutro lece do Empiku po jakąś nowość ;)
OdpowiedzUsuńMałego księcia mam i leży, a nie czytałam. No wieka szkoda, że tylko na instagramie informujesz. Szkoda, że takich postów tak mało :))
OdpowiedzUsuńAle z czasem krótki opis pojawia się na blogu. Nie chcę powielać tych samych informacji. Jakoś to dla mnie nudne.
UsuńNo rozumiem, ale nie każdy lubi i ma instagrama :)))
UsuńTeż to rozumiem, dlatego na lubimyczytać.pl jestem i tam tez dodaję co czytam. Okienko pojawia się na blogu:)
UsuńAha, no to szukam cię :)
UsuńCholerka nie mogę cię znaleść :(
UsuńWeź mnie zaproś.
ja ani tyle, nie mogę
UsuńSpróbuj przez bloga przez okienko. Teraz juz działa, bo coś szwankowało
Czytałam jedynie Małego księcia, kiedyś w szkole. Na swojej liście do przeczytania mam Złodziejkę książek :)
OdpowiedzUsuńNajbardziej zainteresowała mnie książka ''Zabójcze sny''.
OdpowiedzUsuń''Siedem razy dziś'' muszę od kogoś pożyczyć :)
A Małego Księcia nienawidzę. Strasznie mi się nie podoba i nie przemawia do mnie. Interesuje się psychologią i ''tymi'' tematami, ale akurat egzystencja w moich oczach została źle przedstawiona w książce.
Znam 7razy dziś, małego księcia i złodziejkę książek.:)
OdpowiedzUsuń