Ulubieńcy września 2015
Pewnie pomyślicie, że w końcu udało mi się zapanować nad komputerem, gdyż pojawia się ten post. Niestety mój komputer dalej odmawia posłuszeństwa. Mimo zakupionego w piątek zasilacza, nawet nie chce z nami rozmawiać. Tego właśnie się obawiałam. Dopiero jutro kolega ma zajrzeć do niego. Ale co z tego jak znowu weźmie na kilka dni (jak nie więcej) i dalej zostaję bez zdjęć. Postanowiłam nie czekać i wykonać kilka powtórnych fotek. W tym także wrześniowych ulubieńców, którzy utknęli na dysku. Najgorszy jest fakt, że terminy mnie gonią, a wszystkich zdjęć nie da się powtórzyć;/
Wrzesień jak sami widzicie upłynął mi pod znakiem samych zepsuć i napraw. Nawet czytanie książek przez urlop męża mi zmalał. Budowa i ogród dalej pochłaniają większość czasu. Ale nie będę Was zanudzać. Zobaczcie co skradło moje serce (kosmetycznie oczywiście) we wrześniu.
1. Farmona, Radical, Szampon Wzmacniający. O tym szamponie pisałam całkiem niedawno. Ogromnie wspomógł moją pielęgnację włosów. Przede wszystkim zatrzymał proces nadmiernego wypadania włosów. Co ogromnie mnie ucieszyło. Nowe włosy jeszcze tak szybko nie przybędą, chociaż pociesza mnie fakt że trzymają się głowy. Jeśli chcecie poczytać o nim więcej na blogu jest recenzja. Dodam, że plącze włosy i może wiele osób to zniechęcić.
2. Shefoot, Krem odżywczy do stóp. Bardzo dobry krem odżywczy. Doskonale zmiękcza twardą skórę pięt. Nawilża i wygładza. A wraz ze skarpetami sprawia, że skóra stóp jest mięciutka i ładnie pachnąca.
3. Vaseline, Intensive Care, Healthy hands, stronger nails. Mimo rzadkiej konsystencji okazał się dobrym kremem nawilżającym, o ładnym zapachu. W tej chwili także się sprawdza i zobaczymy na jak długo. Czy zimą także zaspokoi moja potrzebę odpowiedniego nawilżenia.
4. Loreal, Volume Milion Lashes, Feline, Bardzo udana maskara, która stała się hitem. silikonowa i wygięta, fikuśna szczoteczka, krótkie włosie i łatwa aplikacja sprawiły, że go polubiłam, do tego efekt także mnie przekonał. Trwały, nie rozmazuje się nic więcej mi nie potrzeba. Przecież jestem tego warta:)
5. Avon, Sport vitality, Bardzo fajna świeża woda kwiatowa. Jak sie okazało o bardzo mocnym, trwałym zapachu. Zaskoczyło mnie to. Gdyż tańsze wody nie są tak trwałe. A ta dosyć że długo ją czuć i w dodatku mocno.
6. Evree, Magic Rose, +30 Krem upiększajacy. O tym kremie napiszę więcej wkrótce, gdy odzyskam zdjęcia z komputera. Ale już Wam wspomnę, że jest to kolejny hit marki Evree. Nie wiem co oni zrobili, ale ich produkty zyskują sławę. Są na prawdę genialne. Krem zauroczył mnie sobą od pierwszego nałożenia. Skóra odzyskała dawny blask, doskonałe nawilżenie i odżywienie. W dodatku wygląda na zdrową, młodą. Dodatkowo zyskałam przyjemne wygładzenie i elastyczność, której mi brakowało. Krem nie zapycha czego ogromnie się bałam i za to wielkie ukłony. Uwielbiam.
7. Lirene, Lactima Therapy. Żel ultra łagodzący w stanach podrażnień do higieny intymnej. Bardzo dobry żel do higieny intymnej. Goi i łagodzi stany zapalne oraz podrażnienia. Dobrze myje nie uszkadzając odpowiedniego ph skóry.
Jestem ciekawa czy znacie coś z mojej listy ulubieńców?
Współczuję Ci awarii komputera, byłoby mi bardzo ciężko gdybym to ja straciła zdjęcia i musiała robić je ponownie. mam ten krem z evree ale jeszcze musi długo poczekać na swoją kolej aż zużyję inne, otwarte
OdpowiedzUsuńNiestety jest to ogromny ból;/
Usuńmam wielką nadzieję, że da się go naprawić choć na chwilę, aby uratować z dysku zdjęcia i gdzieś przerzucić. Zostaje mi tylko kupić przejściówkę i podpiąć do laptopa. Dobrze, że chociaż on jeszcze jest tak to już całkiem byłoby kiepsko;/
Mam nadzieję, że również będziesz zadowolona z kremu Evree jak ja
Nie znam ani jednego produktu stąd. Bardzo lubię Volume Million Lashes w wersji zwykłej :)
OdpowiedzUsuńKilka dni temu zaczęłam używać kremu Vaseline:) na razie trudno mi określić dokładnie działanie, ale wiem, że ładnie pachnie i szybko się wchłania:)
OdpowiedzUsuńTeż bardzo lubię ten krem Evree :)
OdpowiedzUsuńTeż lubię Feline:)
OdpowiedzUsuńhej!
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana przeze mnie do Liebster Blog Award.
Zajrzyj do mnie po więcej informacji :)
www.bardziejmilo.pl
Chyba skuszę się na ten szampon wzmacniający :)
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnego z tych produktów.
OdpowiedzUsuńLirene żel muszę koniecznie wypróbować;)
OdpowiedzUsuńPosiadam krem :) U mnie znalazł się w ulubieńcach już w sierpniu :) Natomiast na tusz poluję :)
OdpowiedzUsuńEvree ma naprawdę świetne kosmetyki, myślę, że to zasługa bogatych składów:)
OdpowiedzUsuńPlanuję zakup Vaseline ;))
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o zdjęcia, to te niewykorzystane jeszcze na blogu zrzucam dodatkowo na pendrive - polecam ten sposób ;) Też polubiłam krem Magic Rose :)
OdpowiedzUsuńZ pendrive to genialny sposób, planowałam przerzucić zdjęcia na niego, niestety nie zdążyłam. Zawsze wszystko robię na szybko i własnie ten pośpiech teraz wyszedł mi nie zdrowo;/
UsuńJestem ciekawa jak tusz sprawdziłby sie u mnie :)
OdpowiedzUsuńDo szampon Radical wracam co jakiś czas i dla mnie w nim przeszkadza ta buteleczka z ogromnym otworem i dość rzadki szampon jednak co fakt jest świetny ;) zainteresowałas mnie kremem do twarzy z Evree ;)
OdpowiedzUsuńU mnie radical dobrze mył i oczyszczał skórę głowy i włosy ale z wypadaniem się nie uporał :/
OdpowiedzUsuńAwarie komputera to paskudztwo :-( znam to i rozumiem Twoja frustrację. A co do produktów evree także się nimi zachwycaa, a ten krem upiekszajacy mam zamiar wypróbować
OdpowiedzUsuńJa niestety mam złe wspomnienia z szamponem Radical. Miałam kilka podejść i ciągle kończyło się tym samym:(
OdpowiedzUsuń