Evree, Magic Rose, upiększajacy i Golden Argan przeciwzmarszczkowy krem do twarzy
Kremy
do twarzy to ciężka sprawa. Moja skóra szybko potrafi pokazać co
jej pasuje, a co nie. Po wielu udanych kosmetykach Evree przystępując
do testowania kremów jakoś nie miałam żadnej obawy przed
chociażby zapchaniem. Czy słusznie? O tym dowiecie się niżej.
Ze
względu na 4 różne kremy i wiek przystosowany do nich. Stosowałam
tylko Magic Rose +30, a teściowa +50 Golden Argan. Dwa pozostałe są jeszcze nie
testowane. Ale i na nich przyjedzie pora. Ten +20 chciałabym sama
najpierw zobaczyć czy jego nawilżenie się sprawdzi. Bo raczej
krzywdy mi nie zrobi. A +40 może się przydać w ekstremalnych
warunkach. Ale z tego co zauważyłam mają jeden wspólny mianownik,
jakim jest odpowiednie i bardzo dobre nawilżenie skóry.
Kremy
zamknięte są w zwykłych, ale szklanych słoiczkach, które nie
wyglądają tandetnie, a schludnie, odpowiednio. Całość
zapakowana jest w ładny kartonik przyciągający wzrok z mnóstwem
informacji. Ogólnie zabezpieczone są folią na kartonie i sreberkiem na słoiczku. Wiele zabezpieczeń, przez które mamy gwarancję, ze nikt się nie dostanie nam do kremu.
Konsystencję
mają białą, kremową, bardzo bogatą, ale jednocześnie lekką.
Krem od pierwszych chwil od nałożenia cudownie się wchłania i
zostawia przyjemną miękką powłokę na skórze. Oczywiście nie
mylcie jej z tłustą, klejącą czy lepką. Bo to nie z tych. Krem
idealnie sprawdza się pod makijaż. Nie roluje się, ani nie
powoduje błyszczenia.
Zapach
w przypadku +30 to wersja kwiatowo-słodka. Ładny subtelny różany
zapach. Wiem, że jest wiele zwolenników i przeciwników. Ale nie
jest na tyle nachalny, aby mi przeszkadzał.
Odnośnie
wersji +50 to zupełnie odmienny zapach. W składzie ma olejek
arganowy. Bardzo piękny, kremowy, trochę perfumowany zapach. Mi ogromnie się
podoba (tylko przy robieniu zdjęć wąchałam), ale teściowa też
jest nim zachwycona, bo nie jest szybko ulotny i czuć go na twarzy.
Dla niej to wersja ekskluzywnego zapachu. Zresztą tak samo mogłaby
go porównać. Krem z zapachem z wyższej półki.
Odnośnie
działania kremów to obie jesteśmy zadowolone. Kremy Evree nie mają
sobie równych. Mogę śmiało stwierdzić, że to kolejny hit marki.
Brawo!
Magic
Rose +30 jest to krem upiększający, który zdecydowanie zadowolił
moją skórę. Przede wszystkim nawilżenie jakie otrzymałam jest
bardzo dobre, w stopniu wystarczającym, które nie nasila
wydzielania sebum, ani nie wysusza skóry do tego stopnia, aż
pojawiają się suche placki czy uwydatniają suche skórki. W
dodatku doskonale odżywił skórę. Zadbał o jej wygląd w sposób
faktycznie upiększający, gdyż skóra stała się ładniejsza z
wyglądu, zadbana i zdrowo wyglądająca. Zauważyłam nawet lepszą
współpracę z podkładem, fluidem. Co zaowocowało lepszym jego
wyglądem. A w samym dotyku jest bardzo miękka, przyjemna,
wygładzona. I w dodatku ładnie pachnie.
Odnośnie
zmarszczek i oznak starzenia nie zauważyłam, aby zniknęły, bo
raczej z dnia na dzień nie znikną, ale mimiczne są lekko jakby
wygładzone. Co rzadko zdarza mi się, żeby taki efekt zauważyć.
Mam tylko nadzieję, że przy jego stosowaniu chociaż zahamuje się
efekt starzenia skóry. I oszukam trochę czas na swoją korzyść
oczywiście:)
Na
plus dodam jeszcze brak zapychania, był to jeden z powodów dla
których boję się stosować nowe kremy, ale oczywiście ciekawość
zwycięża. I krem okazał się strzałem w 10-tkę.
Oraz
bardzo dobra wydajność mimo codziennego używania. Jestem od niego
uzależniona.
Trzeba
też wspomnieć, że krem od otwarcia trzeba zużyć w ciągu 6
miesięcy.
Gold
Argan +50 to wersja dla starszych kobiet, które cenią sobie
wygładzenie i spłycenie zmarszczek. Teściowa nie zauważyła, aby
jej zmarszczki mocno wygładziło i spłyciło. Ale za to poprawiła
się elastyczność skóry, zdrowy i promienny wygląd. Nie narzeka
także na brak nawilżenia. Bo w tej kwestii także spisał się
dobrze. Nawilżył i odżywił suchą skórę. Dzięki temu nie
odczuwa już ściągnięcia skóry, której chyba nikt nie lubi.
Ogólnie
jest zadowolona, bo spełnia podstawowe kryteria dobrego kremu:
nawilża, odżywia, wygładza, zmiękcza i zapewnia elastyczność
dojrzałej skóry. Po kilku aplikacjach stwierdziła i zauważyła
lepszą jędrność.
Cóż
tu dużo pisać kremy okazały się hitem i z niecierpliwością
wyczekuję kolejnego. Widziałam płyny micelarne i toniki, więc
jestem ogromnie ich ciekawa. Jest jeszcze serum do paznokci, które
było w ostatnim Shiny Boxie i jak na razie nie mam zastrzeżeń,
choć jeszcze muszę się jemu przyjrzeć. Ale już czuję, że
będzie dobrze.
I
wracając do pytania, które pewnie Was nurtuje z samej góry. Choć
po przeczytaniu recenzji same będziecie wiedzieć jaka jest
odpowiedź. Oczywiście w moim wypadku nie ma i nie było żadnych
obaw. W swoim i teściowej imieniu stwierdzamy, że kremy są
doskonałe. A tego potrzebuje każdy rodzaj cery w każdym wieku.
Jeśli pokochałyście olejki Evree pokochacie także kremy:)
Ja zdecydowałam się na krem Ava karotenowy i mam nadzieję, że będzie dobry
OdpowiedzUsuńmi Ava nie pasuje, miałam kiedyś ich produkt i źle wspominam
UsuńPodoba mi się fakt, że producent wypuścił na rynek kremy dostosowane do różnych wieków, tym sposobem kobiety dobiorą kosmetyk odpowiedni dla siebie.
OdpowiedzUsuńzdecydowanie dobiorą i co lepsze będą zadowolone
Usuńbardzo sie ciesze ze evree wypuszcza na rynek kolejne swietne kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńja też, i ich micele jako nowość ogromnie mnie kuszą
UsuńNie miałam z nimi do czynienia:)
OdpowiedzUsuńkoniecznie musisz spróbować:)
Usuńja właśnie jestem na etapie ich testowania :)
OdpowiedzUsuńjestem ciekawa jak sie u Ciebie sprawdzą, Daj znać
UsuńSkoro świetnie nawilżają to może warto spróbować kiedyś...
OdpowiedzUsuńNa razie evree sobie odpuszczam.
OdpowiedzUsuńNie stosowalam jeszcze tych produktów:)
OdpowiedzUsuńMiło sie czyta Twoją recenzję ;)
U mnie również sprawdził się krem Magic Rose :) Uwielbiam produkty marki Evree. Obecnie testuję tonik różany :) Jest niesamowicie wydajny!
OdpowiedzUsuńkremy nie dla mnie jeszcze, ale kurcze jak pięknie zapakowane sa! :)
OdpowiedzUsuńbuziaki, Monia
to prawda, opakowania są ładne
UsuńMagic Rose +30, mam jeszcze nie otwarty a wersję gold oddałam mamie
OdpowiedzUsuńgold używa moja teściowa:) jest bardzo zadowolona. Ciekawa jakie Twoja mama będzie miała zdanie
UsuńNastawiam się na wersję 20+ ;)
OdpowiedzUsuńLubię olejki te firmy więc kremów też kiedyś spróbuję☺
OdpowiedzUsuń50+ trafił do mojej mamy ale średnio zadowolona, zbyt tłusty dla niej.
OdpowiedzUsuńo kurczę szkoda. Moja teściowa stwierdziła, że nawilżenie jest odpowiednie nie odczuwa tłustości. Może ma inną cerę niż Twoja mama.
UsuńSzukałam w sklepach tego kremu Magic Rose, ale nigdzie go nie znalazłam stacjonarnie :( Olejek z tej serii uwielbiam i zużywam już drugie opakowanie.
OdpowiedzUsuńEvree całkiem fajnie rozwija asortyment :)
OdpowiedzUsuń