For Your Beauty, Professional Szczotka do włosów nieciągnąca i Basic Profesjonalny aplikator do makijażu
Kosmetyki
kosmetykami, ale my kobiety cenimy sobie także dobre i praktyczne
gadżety, które ułatwiają nam życie szczególnie, gdy chodzi o
włosy i makijaż.
W
Rossmannie oprócz dobrych kosmetyków można dostać dużo ciekawych
i użytecznych gadżetów. Dziś przedstawię Wam szczotkę do włosów
i gąbeczkę do makijażu.
Ile
to razy czesząc włosy potrafiłam wyrwać ich na tyle, aby
stwierdzić, że to za dużo? Oj bardzo często. Z pomocą przychodzą
szczotki, które mniej ciągną i nie wyrywają tyle włosów naraz.
Ciągle twierdziłam, że to bujda i nie ma takowych. Po drugie
szkoda było mi kasy na droższe egzemplarze. A jakie było moje
zdziwienie, gdy faktycznie czesząc włosy tak zwykłą tanią
szczotką nie zaznałam bólu wyrywając sobie włosów. Nawet nie
szarpie mokrych, ani suchych włosów i nie pozbawia mnie tak dużej
ilości włosów jak zwykła szczotka. Potrafi delikatnie nawet
rozplątać małe supełki. Szczotka ma również ciekawą zaletę doskonale wygładza włosy. Dla jednych będzie to aut dla drugich wada.
Taka szczotka to świetna sprawa dla kobiet, które
mają długie włosy i niski budżet. Do tego dochodzi świetna
dostępność, bo Rossmann w tych czasach jest w wielu miastach,
miasteczkach, więc oto nie problem.
Szczotka
ma fantastyczny kształt, który umożliwia łatwość trzymania w
dłoni. Jest mała, poręczna, można ją zabrać ze sobą wszędzie,
gdzie się da. W podróży, do torebki.
Szczotka
kosztuje 24,99zł
Dawniej
tylko palce służyły mi do pomocy w trakcie nakładania podkładu
czy fluidu. Od bardzo dawna stosuję jajeczka (gąbeczki do
makijażu), które w tej chwili są dla mnie niezastąpione. Moja
pierwsza była z Shiny Boxa, zapewne wiele z Was ją pamięta była to
z Syis, ale właśnie skończyła swój żywot. Gdyż przy częstym
myciu jej odpadła mi zwyczajnie góra. Chyba zbyt mocno wczułam się
w jej oczyszczenie. Na zmianę używałam dokładnie tej z
dzisiejszego posta i zdecydowanie bardziej się u mnie sprawdziła. A
chociażby pod względem wyglądu i nie wpijania podkładu.
Gąbeczka
jest bardzo łatwa w obsłudze. Jest mięciutka. Rośnie po
namoczeniu.
Uwielbiam
jej kształt, który dochodzi w każdy zakamarek trudno dostępnych
miejsc typu oko, nos. Bardzo dobrze układa się do kształtu twarzy.
Nie wpija dużo fluidu jak wspomniałam wyżej bardzo istotna sprawa.
Idealnie można wklepać fluid/podkład nawet taki, który lubi
zostawiać smugi. Równomiernie go rozprowadza. Pomaga lepiej kryć.
Jajeczko
jest do wielokrotnego użycia, trzeba je codziennie myć, dbać o
higienę, a wtedy nic nie pożądanego nie będzie się działo na
twarzy. Myję co kilka dni, a i tak nie wygląda już tak samo jak
przed użyciem. Stosuję od bardzo dawna. Mimo to to nic się nie
dzieje. Sprawdza się genialnie i nie mogę się obejść bez tego
aplikatora makijażu. Jest zdecydowanie ułatwieniem w tej codziennej
czynności jaką jest makijaż.
Aplikator
kosztuje 15zł
Zapewne można się obejść bez tego typu gadżetów, ale po co utrudniać sobie życie jak można z tego skorzystać:)
Chyba kupię sobie tą szczotkę, mój TT po ponad 3 latach prawie codziennego używania już trochę zaczyna mnie szarpać. Jego włoski powyginały się, szczotka nie jest droga i ma fajny opływowy kształt, od dawna używam takich gąbeczek do makijażu, polubiłam je bardziej nawet od pędzli hakuro. nie zawsze moczę, przeważnie używam na sucho a myję dopiero po malowaniu
OdpowiedzUsuńTestowałam dużo aplikatorow do makijażu,ale BB wygrał :)
OdpowiedzUsuńfajne produkty, ta gąbeczka interesuje mnie od dłuższego czasu..:)
OdpowiedzUsuńNie wyobrażam sobie żadnej innego gąbki niż BB :-)
OdpowiedzUsuńU mnie wśród gąbeczek niezmiennie króluje BeautyBlender, a włosy rozczesuję szczotką TT, choć prawdę mówiąc ostatnio chodzi mi po głowie coś nowego :-)
OdpowiedzUsuńU mnie ostatnio sprawdza się szczotka z Deni Carte. Kiedyś podkład nakładałam pędzlami, ale odkąd spróbowałam gąbek- przepadłam. Tym oto sposobem dorobiłam się już trzech do twarzy i dwóch mini pod oczy :)
OdpowiedzUsuńNa tą gąbeczkę bym się skusiła ;)
OdpowiedzUsuńMam oryginalnego TT i moim zdaniem jest najlepszy, mama kupiła ten z rossmanna, ale ja widzę dużą różnicę. Tylko ja mam okropne siano, więc może dlatego :) Do gąbeczki nie mogę się przyzwyczaić, wolę paluchy :)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś oryginalną szczotkę TT i byłam baaardzo zadowolona z jej działania - jednak podarowałam ją mojej chrześnicy,bo bardzo plątały się Jej włosy.
OdpowiedzUsuńMam na szczotę ochotę :)
OdpowiedzUsuńTego typu szczotki mam już trzy (różnych firm) i bardzo lubię :) Gąbeczek nie chce mi się stosować codziennie ;)
OdpowiedzUsuńja mam oryginalną gąbeczkę RT oraz szczotke TT
OdpowiedzUsuńmam oryginalna tanglee teezer i nie zamieniła bym jej na żadną inną szczotkę ;)
OdpowiedzUsuńPorcelainDesire
Ja sobie sprawiłam tangle teazer aqua splash, bo moje loczki czeszę tylko na mokro. A podklad uwielbiam nakładać całą dłonią.
OdpowiedzUsuńSzczotka to jest lepsza od TT ;) uwielbiam
OdpowiedzUsuńNie dla mnie te gadżety.
OdpowiedzUsuńJa mam TT i póki co jestem zadowolona, chyba że ta jest lepsza jak mówisz :)
OdpowiedzUsuńmuszę kupić tę szczotkę bo moje włosy są gęste i trudne do uczesania, na dodatek mojej córci się plączą więc ten zakup to konieczność.
OdpowiedzUsuńMam obydwie te rzeczy - szczerze polecam !!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Zocha
http://www.zocha-fashion.pl/
na szczotkę sie chyba skusze :)
OdpowiedzUsuńIle razy nie jestem w rossmanie po tą gąbeczkę to nigdy jej nie ma.. A moja z natury jest już na takim wykończeniu, że niedługo to się chyba w pół rozerwie :)
OdpowiedzUsuń