Cashmere Blur, Make Up Maxi Cover, Fluid-Baza wygładzająco-kryjąca
Produkty
2w1 zazwyczaj nie wywołują u mnie uśmiechu na twarzy, choć czasem
są wyjątki. W dzisiejszym poście sama nie mogę się zdecydować
jak to będzie. Choć bardziej skłaniam się ku temu, ze jestem na nie.
Baza
i podkład w jednym to świetny pomysł, ale tylko wtedy gdy odcień
przypasuje i reszta spełnia obietnice. A jak jest tu?. Choć brakuje mu tyle do doskonałości i tak muszę po
marudzić.
Znalezienie
idealnego podkładu to sukces życia. Wiele kobiet może podłączyć
się do tej grupy. W tym także ja.
Opakowanie
bardzo ładne i praktyczne, gdyż jest z pompką. Choć ta pompka nie
do końca jest trafiona. To jakaś nowoczesna moda na tego typu
pompki, które nie dotykają dna. Do góry nogami lepiej działają.
To moje drugie spotkanie z tego typu pompką i niezbyt mi pasuje.
Gdyż działa do czasu.
Ale
forma aplikacji na plus.
Konsystencja
więcej niż rzadka, choć nie spływa jak np. Lirene no mask.
Kremowa. Całe szczęście, że nie ciemnieje jeszcze bardziej niż
jest. Łatwo się nakłada.
Odcień
nude 02, niestety nie jasny, jakby się wydawało, zbyt ciemny. Po
nałożeniu trochę jest pomarańczowo. Te tony niezbyt naturalnie
wyglądają. I najgorsze, że po nałożeniu wychodzą jakieś
placki. To wygląda jakby część podkładu zbyt się wchłonęła,
a reszta zostaje. Baza powinna to wyrównać, a tego nie robi.
Baza
i fluid w jednym to podkład niezbyt udany jak dla mnie. Zbyt ciemny
odcień odpada, ale to można jeszcze zmienić wybierając
jaśniejszy, ale czy jest taki jasny? Dostępne są 4 odcienie,
najjaśniejszy to 01 ivory. Pomijając to, dalej też nie jest
kolorowo.
Krycie
słabe, bardzo delikatne. Subtelne wyrównanie kolorytu skóry to
mało na podkład kryjący. Takie zasługi można przypisać kremowi
tonującemu.
Niestety
wysusza moją skórę, pojawiają się suche skórki. W dodatku
podkreśla to co najgorsze czyli moje zmarszczki mimiczne.
Bardzo
słabo wygładza i praktycznie wcale nie matuje, gdyż nie mając
problemu ze świeceniem się moja skóra z nim świeci się. Trwałość
nie zaliczam do udanych.
Piękne opkaownaie i pompka to nie wszystko.
Fluid
kosztuje ok.35zł i nie wydaje mi się, aby spełniał swoje zadanie
wygładzająco-kryjące. W każdym bądź razie nie moje.
Uuuu czyli jednak fatalnie... pomarańczowe tony to rzecz nie do zaakceptowania!
OdpowiedzUsuńten podkład mnie ciekawi wlasnie dzisiaj na niego patrzyłem :)
OdpowiedzUsuńszkoda, nie dla mnie i na pewno żadne z odcieni niebyły wystarczająco jasny
OdpowiedzUsuńBardzo ładne ma opakowanie.
OdpowiedzUsuńJa jestem bardzo wymagająca jeśli chodzi o bazy.
OdpowiedzUsuńTa mi nie podpadła do gustu.
jak u Ciebie ładnie, jesiennie:)!
OdpowiedzUsuńLiczyłam na coś fajniejszego, ale jak zostawia plamy to jest skreślony, a szkoda bo pomysł ciekawy :)
OdpowiedzUsuńnie znam tego produktu i po Twojej recenzji raczej nie kupie ;)
OdpowiedzUsuńMiałam go ale oddałam siostrze bo kolor był dla mnie nie odpowiedni.
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia i ładne opakowanie, szkoda że środek taki sobie, dobrze że się na niego nie skusiłam na tych rossmanowskich promocjach ☺
OdpowiedzUsuńniestety dziś kupiłam... odcień 02 nude wyglądał kusząco, nawet w świetle dziennym (zazwyczaj używam kolorów beige- specjalnie wzięłam jaśniejszy). udałam się do kasy i zapłaciłam. Podekscytowana nakładam w domu- pomarańcz! jest tragicznie, a tak się fajnie zapowiadał :/
OdpowiedzUsuń