Ulubieńcy i denko września 2016
Czas
stanowczo za szybko ucieka, przelatuje przez palce. Tym bardziej jak
coś się dzieje i na nic nie ma czasu. No jak to nie masz czasu,
przecież nie pracujesz? A co kobieta nie pracująca zawodowo też
może nie mieć czasu. Nie mam kiedy porządnie się pobyczyć.
Ciągle jakieś dodatkowe obowiązki i narastające prace. Miałam na
jesień odpoczywać i nic z tego.
Z
bardzo dużym opóźnienie pokazuję Wam swoje denko. Ostatnio tak
spóźnione było podczas awarii mojego komputera. Teraz akcja budowa
wyciąga ostatki sił. Niby prace bardzo lekkie jak na kobietę, ale
wyczerpujące. Do tego pełno innych rzeczy i całość pada na
buzię. A gdzie tu jeszcze książki czytać? Dla chcącego nic
trudnego i zawsze na to znajdę czas. I z dumą mogę napisać, że pochłonęłam wieczorami przez wrzesień 9 książek.
W chwili tak bardzo dziękuję,
że nastał październik i czas wyciszenia, którego w tym szybkim
życiu tak bardzo potrzebuję.
Zapraszam
na denko i ulubieńców
Zaczniemy
od ulubieńców. We
wrześniu kolejna garstka, która zaskoczyła i zachwyciła mnie.
1.
Biały Jeleń, Hipoalergiczny żel pod prysznic. Kremowe otulenie.
Uwiódł mnie zapach. Taki nietypowy dla Białego Jelenia. W każdym
bądź razie bardzo ładny, przyjemny. Dodatkowo cudowne kremowe
otulenie. O tym, że dobrze oczyszcza, odświeża nie ma co pisać.
Żel jest wart zakupu
2.
Stenders, Krem do rąk Żurawinowy. Kurczę co za seria. Mam żel,
peeling i ten krem i jestem oczarowana. Napiszę Wam w innym poście
o kilku kosmetykach z tej serii. Świetny zapach, dobre działanie.
Krem zmiękcza, nawilża. Szybko się wchłania. Na tę aurę jest w
sam raz.
3.
Elfa Pharm,Vis Plantis, Peeling enzymatyczny. Jest dużo podzielonych
opinii. Mi pasuje jego delikatne działanie do wrażliwej cery. Nie
rozniosę sobie przez niego niespodzianek po całej twarzy i nie
podrażnię sobie skóry.
4.
Mincer Pharma, Vita-C-Infusion, Rozświetlający krem pod oczy. Tutaj
powinna pojawić się cała seria Mincer. Totalnie mnie zauroczyło
działanie tych kosmetyków, jak i zapach. Bardzo cytrusowy,
odświeżający, rześki. Krem pod oczy fajnie rozświetla, nawilża,
wygładza.
5.
Tisane, Balsam do ust. Wersja fresh, która chłodzi usta i nadaje im
cudownego, jedwabistego wygładzenia, zmiękczenia. Fantastycznie
działa na moje usta. Przynosi ukojenie. Nie podrażnia, a wręcz
łagodzi.
Jeśli
chodzi o denko nie jest tak źle. Całkiem dobry wynik.
W
pierwszej kolejności próbki
1-2.
Elfa Pharm, O Herbal, Szampon dodający objętości i odżywka
wzmacniająca włosy. Szampon zrobił na mnie ogromne wrażenie.
Uwielbiam takie, które faktycznie unoszą włosy od nasady i ten to
robi. Lubię mieć dużo na głowie. Tym bardziej, ze przez lato
znowu straciłam dużą, jej ogromną ilość włosów. A ten
sprawia, że mam ich całkiem dużo.
Odzywka
świetnie wygładza włosy, zmiękcza. Musiałam uważać z jej
ilością, bo moje proste włosy nie potrzebują tego produktu dużo.
Zbyt duże wygładzenie nie jest mi wskazane.
3.
Efektima, Masło do ciała Shea Miracle, Bardzo dobre, lekkie, a
zarazem treściwe masło do ciała. Zawarte w nim olejki wzbogacają
nasza skórę o dodatkowe nawilżenie, wygładzenie i zmiękczenie. W
kosmetyku zawarte są bordowe drobinki, które podczas stosowania
pękają na skórze. Zapach również przyjemny. Ta mała pojemność
znalazła się w Shiny Boxie sprawdza się na wyjazdy. W domu na
kilka razy. Ale zachwycił mnie kosmetyk.
4.
Floslek, Dermo Expert, Przeciwzmarszczkowy olejek. Przyjemny olejek
do twarzy. Nawilża, wygładza i zmiękcza. Działanie jak wielu
olejków. Ten wzbogacony jest o przeciwzmarszczkowe czynności, które
może w środku zadziałało, ale na zewnątrz jeszcze tego tak
bardzo nie widać. Zdaję sobie sprawę, że zmarszczek nie
zlikwiduje ta jedna buteleczka, ale jakieś zaczątki tam się już
dzieją. O taki sobie olejek.
5.
Vita Liberata, Self Tanning anti age serum. Świetne serum do twarzy,
szyi i dekoltu. Błyskawicznie wygładza, sprawia, że skóra jest
tak aksamitnie gładka, aż chce się jej dotykać. Dodatkowo dobrze
nawilża i zmiękcza. Bardzo ładnie pachnie i zdecydowanie wyróżnia
się na tle innych kosmetyków sztucznie opalających tej firmy.
Kolor jest bardzo delikatny, subtelny i wprawdzie nie widoczny, gdyż
przy moim codziennym zmywaniu po prostu zanikał. Ale za to działanie
pielęgnacyjne ma na 6+. Szkoda, ze tak szybko się skończyło.
6.
Celia, Nude, Matujący fluid korygujący. Na początku nie miałam z
nim dobrej współpracy. Fluid zapychał mnie, a jak się okazało
później stało się to przez źle dobrany krem, który zapchał mi
skórę, a winę zwaliłam na niego. Przez przypadek przy zmianie
kremu i zastosowaniu go okazało się, że wcale tego nie robi. Przez
lato ten trochę jednak ciemny fluid pasował mi, a czasem miałam
wrażenie, że jest dla mnie za jasny. Spisał się świetnie.
Elegancko matuje, nie świeci się. Dobrze kryje. Świetnie trzyma
się na twarzy, nie ściera się. Trochę trudniej się go nakłada,
bo trzeba dobrze rozprowadzić, ale ogólnie do makijażu jest w sam
raz. Podoba mi się wykończenie, gdyż jest takie dodatkowo
wzbogacone o nie tylko korygowanie twarzy, ale całkowite poprawienie
makijażu i wyglądu skóry.
7.
Bell, Wax Eye brown pencil, Wosk do brwi. Świetny produkt do
wypełnienia brwi. Wygląda naturalnie, co bardzo mi odpowiada. Kolor
mimo iż dla blondynek spisał się doskonale na brunetce i przy
wyborze musicie na to zwrócić uwagę. Szkoda tylko, że tak szybko
znika. Forma w kredce jest wygoda, ale zupełnie nie wydajna.
Trzymałam go na lepsze okazje. Ale tak bardzo pasował mi nawet do
codziennego makijażu, że musiałam do używać.
8.Cleanic,
Chusteczki do demakijażu z płynem micelarnym. Świetne chusteczki,
które dobrze oczyszczają, a jednocześnie odświeżają, nie
podrażniając skóry. Nie wysuszają jej. Przyjemnie pachną. Nadają
się podczas podróży, w czasie pracy, a także podczas różnych
wyjść. W awaryjnej sytuacji można się nimi poratować. Do
stosowania w domu nie lubię tego typu kosmetyków oczyszczających,
ale chyba są jako jedyną firmą, którą tolerują w tej
dziedzinie.
8.
Cleanic, chusteczki do higieny intymnej, Sensitive Care. Bardzo dobre
chusteczki odświeżające, oczyszczające, przynoszące ulgę i
ukojenie. Ładnie pachną, nie podrażniają. Powinny znaleźć się
w torebce każdej kobiety.
9.
Pharmaceris, Krem ochronny dla dzieci i niemowląt spf50. Krem
stosowałam u syna. Bardzo wysoka ochrona, która chroniła skórę
dziecka. Przynosiła ulgę nie narażając skóry na nie przyjemne
sytuacje. Skóra nie była spieczona, a doskonale chroniona.
10.
Eveline, express face care, Krem do twarzy pod prysznic. U mnie
totalnie się nie sprawdził. Wykorzystałam do oczyszczania ciała.
Niestety moją skórę zapychał. Owszem fajnie nawilża, ale
wytwarza zbyt dużo sebum i to sprawia pojawianie się kolejnych
niespodzianek. Wole nałożyć odpowiednio i w kolejności kilka
różnych kosmetyków niż ten 2w1. Ładnie pachnie.
11.
Floslek, DermoExpert, Fotoprotektor, Krem na dzień spf30. Bardzo
dobry, lekki krem ochronny. Dobrze się wchłania. Przyjemnie
pachnie. Świetnie nawilża. Ie bieli, nie roluje się. Nie wspólgra
ze wszystkimi fluidami.
12.
Farmona, Tutti Frutti, 2w1 Peeling z balsamem pod prysznic. To taki
żel peelingujacy, który świetnie wygładza, usuwa martwy naskórek.
Przyjemnie pachnie ananasowo i kokosowo. Skóra jest cudownie miękka
i gładka.
13.
Elfa Pharm, Vis Plantis, Nawilżający peeling do ciała z filtratem
ze śluzu ślimaka. Bardzo dobry delikatny, ale skuteczny peeling.
Zachowuje się jak tradycyjne w średniej klasie ścierania kosmetyk.
Jeśli będziecie mieć okazję warto kupić.
14.
Lovena, Antyperspirant spray, Sensitive. Bardzo słaba wersja
antyperspirantu. Ładnie pachnie, trochę pudrowo, ale jednak to za
mało na odświeżenie i zatrzymanie potu. O plamach nie wspomnę.
15.
Podologic Med, Krem opatrunek na zrogowacenia stóp. Genialny krem
zmiękczający do bardzo grubego naskórka. Zmiękcza, wygładza i
nawilża. Jeden z nie wielu kremów do stóp, które w tak szybki
sposób rozprawia się z grubą skórą pięt.
Mam
nadzieję, że nie zanudziłam Was tym długim postem. I znajdziecie
coś dla siebie.
I have never tried them..I'm curious..
OdpowiedzUsuńkisses
Podkład znam i bardzo lubie :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten krem do rąk Stenders¸Balsamik Tisane również. Chciałabym wypróbować to serum z Vita Liberata i na pewno w końcu tak się stanie.
OdpowiedzUsuńchyba nic nie znam :)
OdpowiedzUsuńTen podkład z Celii mnie bardzo kusi :)
OdpowiedzUsuńMam miniaturę kremu do rąk Stenders, ale wersję żurawinową. Przyjemnie pachnie, jednak nawilżenie, jak dla mnie, dość przeciętne. Ma też odżywkę O'Herbal i jest OK, choć ma dla mnie nieco dziwny zapach. Chusteczki do demakijażu używam wyłącznie podczas wyjazdów, kiedyś używałam jeszcze na siłowni, ale już dawno z niej zrezygnowałam. Moje ulubione to również wersja z płynem micelarnym, ale z Biedronki.
OdpowiedzUsuńTen wosk z Bell do brwi ciekawy :D
OdpowiedzUsuńKrem Stenders i masełko z Efektimy są bardzo fajne ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Tisane i mam chęć wypróbować ten balsamik :-)
OdpowiedzUsuńVita Liberata jest cudowna. Uwielbiam kosmetyki, które ma w ofercie.
OdpowiedzUsuńKonkretne denko :) Niestety żadnego z tych kosmetyków nie miałam
OdpowiedzUsuńTen krem Stenders pojawi się i w moich ulubiencach:)
OdpowiedzUsuńładne denko :)
OdpowiedzUsuńależ chodzi mi po głowie ta firma Stenders...
OdpowiedzUsuńMało co znam ;) No chyba że Biały Jeleń z tragicznym składem.
OdpowiedzUsuńKrem żurawinowy ma przepiękny zapach :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie długie projekty denko, jednak nie miałam żadnego z tych kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńSporo produktów udało Ci się zużyć :) Mi nie poszło tak dobrze.
OdpowiedzUsuńZ
OdpowiedzUsuńŻadnych z tych produktów nie miałam styczności .
Fluid Celia mnie zaciekawił, dobrze, że udało Ci się znaleźć co zapycha, bo czasami można nietrafnie osądzić :)
OdpowiedzUsuńja już nie mam siły ani czasu na denka, zrezygnowała z niego :P również polubiłam miniaturki O'Herbal i kremu Stenders :-)
OdpowiedzUsuńladnie ci poszlo
OdpowiedzUsuń