Yoskine, Asayake Pure, Duo Hialuronowy płyn micelarny
Yoskine
wywarło na mnie dobre wrażenie, ale to kiedyś, gdy trafiłam na
cudowne serum. Miałam wielkie nadzieje, że płyn micelarny również
się spiszę. Chyba ostatnio trafiam na same niezbyt ciekawe
kosmetyki, gdyż ten płyn w ogóle się nie sprawdził.
Po
pierwsze denerwuje mnie opcja pompki. Jeśli chodzi o żel, owszem
sprawdza się, ale jeśli chodzi o płyn niestety odpada. Zbyt dużo
czasu potrzebuję na pompowanie. A płynu trzeba o wiele więcej niż
pompka daje. Więc stoję w łazience i pompuje i pompuje i końca
nie ma. Mija się to z celem, więc biorę się za opakowanie
wyrzucam pompkę i działam.
Konsystencja
jest wodnista jak przystało na płyn, ale on w sobie posiada coś z
kleistości, lepkości.
Po
drugie zbyt intensywny zapach jak na płyn micelarny. Zapach jest
piękny. Słodki, kwiatowy, ach cudowny. Aż chce się wąchać.
Gdybym miała taki żel pod prysznic czy szampon byłabym zadowolona.
Ale jeśli chodzi o tak mocny zapach przy płynie micelarnym to
zdecydowanie odpada. Możliwe, że osoby z wrażliwą skórą, będą
podrażniać dodatkowo zapachem. Więc miejcie to na uwadze.
Po
trzecie płyn podrażnia. Niestety piecze mnie skóra, jak i oczy.
Nienawidzę tego uczucia.
Po
czwarte średnio radzi sobie z oczyszczeniem. Owszem oczyszcza
delikatnie, ale z kredką, tuszem gorzej sobie radzi. Zbyt mocno je rozciera zamiast zmywać. Usunie
zanieczyszczenia z twarzy, podkład, cienie. Ale zresztą nie daje
sobie rady. Zbyt mało skuteczny płyn, aby używać go nawet jako
tonik.
Po
piąte nie mam uczucia odświeżenia, trochę się klei, więc z
obawy muszę domyć skórę żelem oczyszczającym z wodą.
Zupełnie
nie wiem jak go wykorzystać. Ani tonik, ani płyn, Jedynie co mi
zostało to mycie nim gąbki, pędzli i ewentualnie dłoni i w tej
kwestii z wodą sprawdza się. Dlatego w ten sposób go zużyję, jak
już mam.
Żałuję,
że nie sprawdza się. Mimo to mam nadzieję, że firma poprawi co
nieco.
Szkoda, bo fajnie wygląda;)
OdpowiedzUsuńHmm dziwak :)))))
OdpowiedzUsuńJak dobrze, że są takie blogi jak twoje. Zawsze można dowiedzieć się co jest dobre,a co nie!
OdpowiedzUsuńŚciskam cieplutko:)
Szkoda że Ci się nie sprawdził.Niestety oprócz mycia pędzli to nie mam pomysłu jak go wykorzystać.
OdpowiedzUsuńSzkoda, myślałam że będzie się lepiej sprawdzał...
OdpowiedzUsuńPrezentuje się faktycznie uroczo. Przyciągnęła mnie nazwa, swoją drogą wcześniej nie miałam z nią styczności (i zdjęcia, jak zwykle), a jednak dobrze wiedzieć, żeby w przyszłości nie dać się na niego skusić ;)
OdpowiedzUsuńChyba naprawdę zostało ci go tylko zużyć do mycia pędzli.
OdpowiedzUsuńmoże i ja powinnam poznać te kosmetyki ;)
OdpowiedzUsuńPorcelainDesire
Dawno temu miałam niebieską wersję płyn i żel, też pięknie pachniały. Pieczenie jest niewybaczalne
OdpowiedzUsuńmam z tej serii żel i pompka bardzo mnie denerwuje, trzeba kilka razy naciskać, aby wylało się trochę płynu, jak dla mnie pompka do poprawki
OdpowiedzUsuńSzkoda, że się nie sprawdza :/
OdpowiedzUsuńJa również nie lubię produktów, które podrażniają. Do rąk będzie idealny : ) pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuń