Stenders, Grejpfrutowo-pigwowy Balsam do ust w sztyfcie

Uwielbiam pomadki ochronne, które pod wpływem ciepła moich ust jakby rozpuszczały się. Nie muszę maziać warg kilkanaście razy, aby poczuć działanie. Wystarczy jeden ruch, a na ustach znajduje się odpowiednia ilość kosmetyku ochronnego. Jest taki produkt? Owszem jest i mogę wymienić kilka, a dziś o Stenders.

Tę małą pomadkę znalazłam jak zwykle w Shiny Boxie, który dostarcza sporo ciekawych nowinek. Na pierwszy rzut oka może się wydawać nie wszystko ciekawe, ale z czasem, gdy przetestuje się kosmetyki wychodzi inaczej. Jest zaskoczenie, które pozytywnie wpływa na mnie. Ale tym razem musiało być dobrze, bo balsam do ust znalazł się w gwiazdorskim pudełku wrześniowe edycji, którą byłam zachwycona!
Ten mały sztyfcik to cud natury, który może stać obok Tisane. Jego miękka w ciepłym miejscu, a w zimnym twarda konsystencja dobrze działa na usta. Pod wpływem ciepła jakby się rozpływała, co zdecydowanie ułatwia aplikację. Jeden ruch i gotowe.
Zostawia na ustach przeźroczystą powłokę.

Zapach, który posiadam to pigwa i grejpfrut. Nie wiem czemu wyczuwam tam nutę pomarańczy. Może cytrusowy zapach grejpfruta tak się przeistacza. Oczywiście pomarańczę bardzo lubię i nie spodziewałam się żadnych rarytasów względem grejpfruta, ale po pierwszej aplikacji moje zaskoczenie było bardzo pozytywne. Praktycznie tych zapachów nie czuć, nie gryzą w gardło, nie drażnią. Praktycznie lekko, subtelnie są wyczuwalne, ale ot tylko chyba grejpfrut, bo pigwy nie potrafię rozróżnić, ani wyczuć. Co w niczym mi nie przeszkadza. Gdyby nie nazwa marki zapewne nie sięgnęłabym po ten smak, jak się okazało byłoby to błędem. Zapewne żurawinowa wersja najbardziej wszystkich kusi, ale ta nie jest wcale taka zła. I nie ma co się zrażać. 
Ochronny balsam do ust zapewnia ustom długotrwałe nawilżenie i faktycznie tak jak producent obiecuje jest. Film ochronny bardzo długo czuć, no chyba, że wcześniej go zetrzemy. Skóra ust jest nawilżona, odżywiona, zregenerowana. Po zejściu i tak skóra jest miękka, gładka i elastyczna. Zawarte w nim masło shea ma wielką moc.

Suche skórki jak i sucha skóra bardzo szybko są likwidowane. Wskakuje natychmiastowe wygładzenie i nawilżenie.
Bardzo podoba mi się działanie tego balsamu. Nie muszę maziać kilka razy, jak przy innych, po których nie ma żadnego efektu. A tu szybko występuje. I aż chce się stosować.
Balsam do ust jest godnym kosmetykiem. Zresztą nie pierwszy raz przekonuje się o tym.

Jego cena to 19,99zł. Do wyboru są jeszcze wersje: różana, kawowo-śmietanka i żurawinowa. Zapewne każdy znajdzie coś dla siebie. A warto.

stenders-cosmetics.pl 
shinybox.pl 

Znacie?

Komentarze

  1. Grejpfrutowy? O nie muszę go mieć :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale połączenie zapachów!

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedyś miałam kawowo-śmietankowy, a ten mam w zapasie:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam ten kawowy i bardzo go polubiłam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kawowo - śmietankowy jest kuszący, choć grejpfrutem również bym nie wzgardziła.

    OdpowiedzUsuń
  6. Z ogromną przyjemnością bym go przetestowała :) Musi na prawdę ładnie pachnieć!

    OdpowiedzUsuń
  7. Myślę, że mógłby się u mnie sprawdzić.

    OdpowiedzUsuń
  8. Dla samego zapachu bym ten balsam kupiła! Super, że działa :D

    OdpowiedzUsuń
  9. nie znam, ale ja w sumie nie orientuje się w rynku od kiedy trafiłam na tisane ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. u mnie rewelacyjnie sprawdza się ten balsam, bardzo go lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Z grejpfrutowym balsamem się jeszcze nie spotkałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Bez ochronnej pomadki nie ruszam się z domu nie tylko zimą. Absolutny niezbędnik :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Osobiście pierwszy raz słyszę o tej marce.

    Pozdrawiam Zocha
    http://www.zocha-fashion.pl/

    OdpowiedzUsuń
  14. U mnie się niestety nie sprawdza. W ciągu kilku minut na ustach mam okropny biały nalot. Nie sprawdził mi się też peeling tej firmy.
    Pozdrawiam,
    http://kosmetyczne--szalenstwo.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Zostaw ślad po sobie. Dziękuję za komentarz.
Miło, że mnie odwiedziłaś(eś). Zapraszam ponownie.

Popularne posty