Kilka słów na temat listopadowej edycji Liferia.pl
Dziś
chciałabym zaprosić Was na krótkie opinie o przetestowanych
kosmetykach znajdujących się w listopadowym boxie Liferia 2016. O tym co
znajdowało się w nim już pisałam, więc teraz przedstawię swoje
wrażenia.
Numer
1 tego boxu niepodważalnie jest Kawowy scrub do ciała MrScrubber,
który pochodzi z Ukrainy.
Jest to sypki peeling, który po zwilżeniu
skóry dobrze współpracuje. Choć brudzi ogromnie wannę, to jestem
w stanie przełknąć to, gdyż uwielbiam jego działanie i zapach.
Po
zmyciu na skórze zostaje ochronny film, który idealnie nawilża
skórę. Ale za nim to zrobi to świetnie ściera martwy naskórek.
Skóra robi się magicznie gładka i miękka, a późniejszy film
jest świetnym zabezpieczeniem przez wysuszeniem czy podrażnieniem.
Ta warstwa jest ogromnie zbawienna. Kawa to jeden ze składników,
które mają modelować i ujędrniać skórę. Na pewno same
kosmetyki się do tego nie przyczynią, ale wraz ze sportem i
odpowiednią dietą zapewne przyniosą oczekiwane efekty.
Kawowy
zapach jest fenomenalny uwielbiam go szczególnie w peelinach. Mogę
wypocząć, a jednocześnie zyskać na energii i ochoty do dalszego
działania. Zdecydowanie pobudza moje zmysły, nie tylko węchu.
Zdecydowanie
jest moim ulubieńcem.
Drugim
świetnym kosmetykiem w tym pudełku jest Maseczka do twarzy Unani,
z Hiszpanii.
Zaskoczeniem
była jej żelowa, przeźroczysta konsystencja. Zazwyczaj byłam
przyzwyczajona do kremowych, białych lub innych kolorów
konsystencji. A tu wygląda jak żel.
Maseczka
dobrze nawilża skórę, wygładza ją. Ma przy tym przepiękny
zapach, który ogromnie mi się podoba.
Skóra
wygląda dobrze, jest miękka, gładka, oczyszczona, bardzo świeża.
Jeśli
chodzi o część kosmetyków kolorowych to tutaj górą jest
Hiszpańska firma VG Professional. Zawsze znajdzie się ciekawy
kosmetyk z ich oferty. Tym razem mamy Puder mineralny w kompakcie z
lusterkiem.W grudniowym zaś pojawił się róż.
Możemy
wygodnie i dyskretnie poprawić co nieco, przypudrować nosek.
Odcienie
wyglądają całkiem na jasne, choć zdecydowanie w tej chwili zimą
są dla mnie za ciemne. Jest w miarę trwały i łatwo się go
nakłada. Choć chyba nie będzie z tego miłości.
Kolejnym
kosmetykiem jest Żel ze świetlikiem lekarskim i herbatą do powiek
i pod oczy, naszej Polskiej firmy Floslek. Cenię sobie tę firmę i
często znajduję perełki. Swego
czasu o tym żelu było bardzo głośno.
Jego konsystencja jest
żelowa i przyznam, że wolę wersję w tubce. Wtedy jest bardziej
higieniczna. Żel nie klei się, dobrze wchłania.
Ma
delikatny zapach.
Żel
łagodzi podrażnienia związane z pieczeniem okolic oczu. Koi
czerwoną skórę, chroniąc ją przed kolejnymi niepożądanymi
efektami. Polecany jest przede wszystkim, gdy czynniki zewnętrzne
nam nie sprzyjają.
Przynosi
mi ogromną ulgę, gdy moja skóra jest zaczerwieniona i podrażniona
np. po demakijażu.
Rano
powinien niwelować efekt niewyspania się, ale słabo to robi. Mimo
to polubiłam się z nim.
Na
koniec zostawiłam sobie Mleczko do twarzy Naobay, również z
Hiszpanii. Jak widać Hiszpańskie kosmetyki opanowały Liferię.
Znajduje się on na końcu, ale nie z tego powodu, że jest
najgorszy. Powiem Wam tak, że mleczka do twarzy to nie moja bajka.
Nie lubię mgły i tej kleistości. Choć kosmetyk dobrze oczyszcza i
na pewno znajdą się fani tej metody oczyszczania, to jednak nie
jest to produkt dla mnie. Ta mgła nie jest tak bardzo uciążliwa,
ale jednak nie na tyle przodująca jak micele.
Mleczko
ma kremową konsystencję. Dobrze się rozprowadza. Ma trochę taki
delikatny cytrusowy zapach, choć więcej w nim aloesu.
Mleczko
dobrze oczyszcza, lekko wygładza skórę. Pozastawia ją czysta,
świeżą i przyjemnie miękką. Bez nieprzyjemnego tłustego filmu.
Dzięki Liferia poznałam kosmetyki, które nie są dostępne dla mnie.
W jednym pudełku mamy kilka kosmetyków z zagranicy, które są w zasięgu ręki.
W jednym pudełku mamy kilka kosmetyków z zagranicy, które są w zasięgu ręki.
Pudełko to koszt 59zł liferia.pl
Ostatnio polubiłam peelingi kawowe więc ten peeling zainteresował mnie najbardziej. Czy można go porównać do Body Boom?
OdpowiedzUsuńja wiem czy można? hmm.. dla mnie oba są świetne!
UsuńPaletka jest super :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
Baardzo ciekawi mnie marka Naobay - z tego co kojarzę w poprzednim też było coś z tej firmy ;) fajna zawartość :)
OdpowiedzUsuńdokładnie, wcześniej był krem
Usuńpaleta mnie kusi
OdpowiedzUsuńMam krem pod oczy Floslek, tylko taki w tubce i jest bardzo fajny :-) to bardzo ciekawa marka ;-)
OdpowiedzUsuńMiałam peeling kawowy z Body Boom, chętnie teraz przetestowałabym ten! ;)
OdpowiedzUsuńLiferia z każdym miesiącem coraz bardziej zaskakuje:) Planuję zamówić styczniowe pudełko:)
OdpowiedzUsuńCałkiem niezłe to pudełko. Ja żel puściłam dalej, po wszystkich tych Floslekach łzawią mi oczy:(
OdpowiedzUsuńPuder przepiękny!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam - http://izabiela.pl/
Paletkę bym przygarnęła, ale sypki peeling szybko komus oddała ze względu na zapach
OdpowiedzUsuńciekawa zawartość :)
OdpowiedzUsuńZapach kawy to jeden z faworytów jakich wyczekuję w różnych kosmetykach do pielęgnacji.
OdpowiedzUsuńFloslek mnie zaciekawił, ale tyle ich wyszło, że nie wiem na który się skusić... :D
OdpowiedzUsuńmnie uwiódł kawowy scrub :)
OdpowiedzUsuńciekawa zawartość pudełka
OdpowiedzUsuńZapraszam do MNIE
ciekawa zawartość!!
OdpowiedzUsuńKiedyś używałam dużo tych żeli z Flos-leku;)
OdpowiedzUsuńU mnie Floslek nie dał żadnych efektów. Niemniej jednak jestem zadowolona z zawartości.
OdpowiedzUsuńCała zawartość pudełka prezentuje się ciekawie😉 Ja się nie załapałam na listopadowe i przygodę z Liferia zaczęłam w grudniu. Ciekawe jaka będzie zawartość kolejnych pudełek😊
OdpowiedzUsuńJestem mega ciekawa tego kawowego zdzieraka <3
OdpowiedzUsuńJustynaPolskaFashion&MakeupArtist
Lubiłam te żele Flos Leku, choć na chwilę obecną są dla mnie za słabe. Wolę typowe kremy pod oczy.
OdpowiedzUsuńTen peeling kawowy zachęca najbardziej :)
OdpowiedzUsuńZawartość jest nawet fajna, tylko tego żelu flos lek nie lubię ;)
OdpowiedzUsuńja o dziwo byłam bardzo zadowolona z mleczka Naobay, nawet ta lekka mgiełka mi nie przeszkadzała :-)
OdpowiedzUsuńO dziwo zawartość pudełeczka mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńKazda zawartość tego boxu jest fajna
OdpowiedzUsuńTe pudełeczka są kapitalne.
OdpowiedzUsuńTen żel pod oczy planuję kupić już od dłuższego czasu ;)
OdpowiedzUsuńObserwujemy? zacznij i daj znać u mnie ;)
www.jagglam.blogspot.com
Peeling i maseczka wyglądają ciekawie, jak również żel Floslek, który pamiętam z dawnych czasów :)
OdpowiedzUsuńZaciekawiła mnie ta paletka ;)
OdpowiedzUsuńCiekawe pudełko :) Nigdy jeszcze tych pudełek nie zamawiałam ale widzę, że warto :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę sięgnąć po ten peeling kawowy :)
OdpowiedzUsuń