Hity, czyli odkrycia kosmetyczne 2016 roku

2016 rok dał dużo nowych kosmetyków na rynku. Moje serce podbiło kilka w czasie tych 12 miesięcy. Stąd muszę wspomnieć o nich jeszcze raz. Ale w wersji bardziej wyselekcjonowanej. Oto 20 kosmetyków, które stały się hitami mojego 2016 roku.
1. Body Boom, Peeling kawowy. Cynamon. Skuteczny peeling, który złuszcza i ściera martwy naskórek. Pozostawia po sobie smaczny zapach kawowo-cynamonowy. I nie tylko zapach, bo równie działanie mi się podoba. Najbardziej lubię skórę po nim. Gładka, miękka i nie potrzebująca dużego nawilżenia, gdyż peeling zostawia ochronny film.

2. Glov, Mini rękawica do poprawiania makijażu. Nie spodziewałam się, że taka „szmatka”, a raczej jej kawałek poradzi sobie bez niczego usunąć makijaż. Nadaje się do stosowania, bo dobrze usuwa cały makijaż. Nie podrażnia skóry i nie trzeba używać do niej kosmetyków, tylko wodę. Lubię ją używać i chętnie widziałabym u siebie dużą wersję.
3. Vita Liberata, Anti Age Serum. Cudowne serum do twarzy i szyi, które daje świetny efekt w pielęgnacji bardziej niż w zbrązowieniu skóry. Świetnie wygładza i efekt ten jest natychmiastowo wyczuwalny. Nadaje się pod makijaż, pod krem solo lub jako dodatek do kemu. Bardzo lubię to serum. Więcej o nim pisałam ostatnio, więc opinii jest bardzo blisko.

4. Lioele, Krem BB Beyond the solution. Wspaniały BB o naturalnym odcieniu, który całkiem dobrze kryje, maskuje zaczerwienienia. Świetnie wyrównuje koloryt skóry. Przyjemnie pachnie. Jest lekki, nie zapycha skóry. Daje przyjemny efekt zdrowej, jasnej cery. Azjatycka pielęgnacja ciągle górą.
5. Nivea, Jedwabisty mus do ciała pod prysznic z olejkiem migdałowym. To najlepsza wersja musów z trzech dostępnych jakie miałam okazję używać. Piana jest pół gęsta, przyjemnie się ją nakłada na ciało. Cudownie pachnie olejkiem migdałowym i fantastycznie działa na moją skórę. Dając jej jedwabistą miękkość. Bardzo polubiłam się z musami tej firmy i namiętnie używam.

6. Le Petit Marseillais, Pielęgnujący krem do mycia, Intensywne nawilżanie, Masło Shea i akacja. Uwielbiam tę kremowa, gęstą i jednocześnie bardzo delikatnie miękką konsystencję, która w tak fantastyczny sposób otula moją skórę. Zapewnia jej odpowiedni komfort podczas mycia, gdyż nie wysusza skóry, cudownie się pieni, a jak pachnie to sobie nawet nie wyobrażacie! Magia. Najlepszy zapach LPM Ever!
7. Bielenda, Multifazowy olejek do ciała. Kolejna magia. Genialny olejek, który szybko się wchłania, cudownie pachnie - zmysłowo, bardzo dobrze nawilża skórę i zostawia ją jedwabiście gładką i miękką, bez tłustej warstwy. Skóra jest w cudownej kondycji. Jego zapach to istny raj.

8. Bielenda, Kojący płyn micelarny. To hit, który przebija sławnego Garniera! Muszę przyznać, że zaskoczył mnie swoją delikatnością, ale jednocześnie skutecznością działania. Doskonale zmywa makijaż i wszystko co stanie mu na drodze, przy tym nie podrażnia skóry, ani oczu, a nawet nie pachnie, co jest zaletą. Ideał!
9. Mincer Pharma, Vita-C-Infusion, Rozświetlający krem pod oczy. Tutaj powinna pojawić się cała seria Mincer. Totalnie mnie zauroczyło działanie tych kosmetyków, jak i zapach. Bardzo cytrusowy, odświeżający, rześki. Krem pod oczy fajnie rozświetla, nawilża, wygładza. Warto zwróci uwagę na kosmetyki tej firmy.

10. Evree, Hamamelisowy tonik do twarzy. Och uwielbiam ten tonik, który przynosi mojej skórze takie ukojenie. Uspokaja ją, świetnie nawilża, co było zaskoczeniem. Nie ma mowy o wysuszeniu. Jest przyjemnie i o to chodzi.
11. Nacomi, Natural Sugar peeling, Peeling kawowy. Świetny peeling kawowy, którym nadal jestem zauroczona. Świetnie ściera martwy naskórek, wygładza i nawilża skórę. Cudownie ją pielęgnując. Pachnie nieziemsko kawą. Dla fanów kawy istny raj.
12. Naocmi, Odżywczy malinowy mus do ciała. Cudowna konsystencja, jak pianka. Świetnie nawilża, zdecydowanie odżywia skórę. Zostawia na niej tłustą ochronną warstwę, które idealnie dba o nasza skórę. Przy tym ładnie pachnie.

13. Lirene, Perfect Tone, Fluid dopasowujący się do koloru cery. Świetny, bardzo go lubię. Odcień mi odpowiada, konsystencja również oraz zdecydowanie jak wygląda na twarzy. A wygląda bardzo dobrze. W sam raz krycie, odpowiednia trwałość, brak zapychania. Jestem na tak! I zdecydowanie polecam.
14. Dove, Olejek do ciała do kąpieli z serii Odżywcza pielęgnacja z Marokańskim Olejkiem Arganowym. Dove chyba się przebiło, bo ta seria, a szczególnie olejek z tej serii podbił moje serce i nie tylko. Wspaniały olejek do kąpieli, który jednocześnie delikatnie myje skórę i dba o jej nawilżenie. Zostawia na skórze film ochronny. Skóra nie wymaga dodatkowego nawilżenia, a to które daje olejek sprawdza się wyśmienicie. Skóra jest miękka, gładka, nawilżona do kolejnej kąpieli. Uwielbiam skórę po tym olejku.

15. Bell, Hypoallergenic, Korektor rozświetlający. Doskonale kryje, rozświetla. Jest gęsty, wydawać się może, że przez to ciężki do rozprowadzenia, ale pod wpływem ciepła skóry dobrze się rozprowadza. Jasny odcień dobrze rozświetla, a w kosmetyku nie ma żadnych szpetnych drobinek.
16. Tisane, Balsam do ust. Produkt jest w słoiczku i zazwyczaj kręcę nosem, gdy mam „dłubać” w nim. Jest tylko jedna wielka zaleta tego kosmetyku, który wyróżnia się zdecydowanie lepiej niż pomadka w sztyfcie. Genialnie nawilża, odżywia, natychmiastowo regeneruje spierzchnięte, suche, spękane usta. Jest niesamowicie niezastąpiony! Lubię też jego zapach (miód pszczeli) i posmak, który w żaden sposób nie podrażnia mi gardła. Nie chce mi się pić, ani kaszleć. Usta w końcu odzyskują swój dawny wygląd, są zadbane i skłonne do większej ilości pocałunków.  
17. Farmona, Dermiss, Profesjonalna pielęgnacja to nowa definicja z nowym programem. Zapewni nam nie tylko oczyszczenie, ale i odświeżenie, tonizowanie, nawilżenie, odżywienie, napięcie skóry i jej spokój z odmłodzeniem. Seria na prawdę warta przyjrzenia się. To totalne odkrycie 2016 roku jak, wielki sukces Farmony! Więcej tu
18. Pixie Cosmetics, puder kapok matte.
Puder Kapok matte -matuje, przedłuża trwałość podkładu. Świetnie współpracuje z cerą. 
 
19. Kneipp, Olejek do ciała tajemnica piękna: argan, marula, rącznik, oliwka
wchłania się błyskawicznie, prawie do matu. Jest to suchy olejek. I jestem jak najbardziej za taką formą olejków.
Zapach jest przyjemnie uspokajający. Bardzo piękny, lekko tajemniczy. Bałam się oliwy z oliwek, bo zazwyczaj nie jest to piękny zapach. I proszę zaskoczył mnie. Podoba mi się jego naturalnie delikatna nuta wszystkich czterech olejków, które tworzą wspaniałą nie nachalną, nie meczącą nosa kompozycję. Idealny nawet w gorące dni. Gdyż zapach nie zmęczy. Zostaje na skórze dosyć długo.
Co do działanie nie mam żadnych wątpliwości. Olejek dostarcza mojej skórze wystarczająco dużej ilości nawilżenia, odżywienia. Świetnie na nią wpływa. Wygładza, zmiękcza. Skóra jest aksamitnie gładka i w żaden sposób nie lepi się, ani nie klei. Co jest męczące przy zwykłych olejkach. Co lepsze na efekty nie trzeba długo czekać. Skóra tuż po pierwszych zastosowaniach zachowuje i wygląda się inaczej. Dogłębnie nawilża i odżywia suche miejsca. A to ucieszy większą grupę osób. Dodam, że lubię stosować olejki również do kąpieli i wtedy skóra jest również super gładka, więc w takiej formie jak najbardziej się nadaje i ułatwia oraz skróca pobyt w łazience (to tak dla leniuchów) 
20.Loreal, Volume Million Lashes Fatale, Maskara pogrubiająca rzęsy. Maskara Fatale zdecydowanie pogrubia, podkreśla rzęsy, rozdziela i dodaje objętości. Wydobywa z moich oczu moc i głębokie spojrzenie, które faktycznie sprawia wrażenie uwodzicielskiego i kociego spojrzenia jak prawdziwa Femme Fatale. Szczoteczka jest silikonowa, odpowiednia do moich rzęs.
Jestem ciekawa czy w mojej 20-tce znalazł się choć jeden Wasz ulubieniec lub odkrycie roku 2016?

Komentarze

  1. dużo uzbierało się Ci tych ulubieńców:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Żadnego z Twoich hitów nie miałam okazji używać i testować. Chętnie to nadrobię bo bardzo dużo produktów wpadło mi w oko :)
    Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ładne zestawienie:) Koniecznie muszę wypróbować mus Nacomi:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie i nie tylko jego, polecam też peeling

      Usuń
  4. Fluid z Lirene mnie zaciekawił :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj jest ciekawy i to bardzo. MArka się postarała, bo mało który ich podkład i pasuje w dużej mierze

      Usuń
  5. Ja również bardzo sobie ulubiłam ten PODKŁAD z LIRENE - jest na prawdę świetny :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Tak :) Jeden się znalazł - mus od Nivea:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mascara i kneipp sa na mojej liście ulubieńców :) Niezwykle kusi mnie to serum z wit. C :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Tisane bardzo lubię, Glove się u mnie nie sprawdził.

    OdpowiedzUsuń
  9. Mud Nacomi wygląda OBŁĘDNIE! Muszę go kupić, bo nie wytrzymam :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Oj przez Ciebie własnie kupiłam żel akacjowy z LPM i padłam! jest mega boski,ten zapach jest genialny <3 ale ponieważ kupiłam go niedawno,zapewne znajdzie się w ulubieńcach ale tego roku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzisz, fajnie. Mamy podobne gusta zapachowe w takim razie:) Dobrze wiedzieć, będziemy opierać się na własnych opiniach:)

      Usuń
  11. Tę rękawicę mam w planach zakupowych :) mus mnie oczarował!

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo lubię tą rękawicę Glov :) Trudno było mi uwierzyć, że kawałek materiału może zmyć makijaż, a tu taka niespodzianka :D Koniecznie muszę też wreszcie wypróbować te tusze Million Lashes :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Evree, Nacomi, Kneipp, LPM, kosmetyki tych marek z Twojego zestawienia znam i też sobie chwalę :) W nowym roku na pewno wypróbuję krem pod oczy z Mincer Pharma, bo bardzo polubiłam serum i krem do twarzy z tej serii z witaminą C :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nazbierało się tego sporo. Moich ulubieńców było znacznie mniej :)

    OdpowiedzUsuń
  15. tee peelingi kawowe kuszą mnie niemiłosiernie :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Oj widzę tu kilka swoich ulubieńców :) Maskarę uwielbiam, Nacomi też, a korektor rozświetlający Bell już trzeci w użyciu :) Piękna gromadka :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Zaciekawiła mnie ta rękawica do usuwania makijażu :) Nigdy nie spotkałam się z czymś podobnym. Co do reszty produktów część stosowałam i jak najbardziej są hitami :D
    Obserwuję i serdecznie zapraszam do siebie, dopiero zaczynam :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Wow :) Sporo ulubieńców :) Ja muszę wypróbować tonik z Evree :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Bardzo dużo z Twoich ulubieńców w ogóle nie miałam :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Mi niestety nie do końca przypadł do gustu ten olejek z Dove, ale za to żele mają jak dla mnie świetne

    OdpowiedzUsuń
  21. Może niezupełnie dokładnie to samo, ale ja w roku 2016 pokochałam markę Nacomi za peeling pomarańczowy, krem na noc z avocado, a firma Kneipp zaskoczyła mnie olejkiem ujędrniającym! Resztę jeśli będę miała okazję i w padną mi do koszyka chętnie wypróbuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, zgadza się Nacomi to również moje odkrycie 2016 roku. Kosmetyki godne polecenia.

      Usuń
  22. Myślę nad zakupem tego kawowego peelingu Body Boom już od dawna. Coraz częściej widzę pozytywne opinie tego produktu, więc pewnie za jakiś czas go kupię :)
    Ostatnio chciałam kupić Tonik Hamamelisowy z Evree, którego nigdy nie używałam, bo jestem wierna jego różanemu bratu, ale wybrałam jednak różany :D

    OdpowiedzUsuń
  23. Ja z kolei nie rozumiem fenomeny peelingu Body Boom :D ale kto co woli ;)
    Dużo ciekawych ulubieńców masz :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Lubię kosmetyki Nacomi. A ten olejek Dove jest cudny.

    OdpowiedzUsuń
  25. uwielbiam dosłownie wszystkie tusze loreal więc pewnie i ten bym polubiła ;)
    PorcelainDesire

    OdpowiedzUsuń
  26. Z Twoich ulubieńców używałam Pixie i nadal używam ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. W swoich zapach mam produkty Nacomi :) a moim hitem też stał się olejek Kneipp.

    OdpowiedzUsuń
  28. Widzę tu sporo swoich ulubieńców. Od Vita liberaty po olejek dove aż po puder kapok i balsam tisane

    OdpowiedzUsuń
  29. tyle fajnych rzeczy tu widzę, że chyba mój portfel będzie płakał :D

    OdpowiedzUsuń
  30. Też bardzo polubiłam owocowe musy do ciała Nacomi:)

    OdpowiedzUsuń
  31. Micel z Bielendy jest i moim ulubieńcem ;) Tani i dobry!

    OdpowiedzUsuń
  32. Ciekawe hity, nie miałam okazji testować żadnego z nich, ale lubię czytać Twoje recenzję i kto wie, może skuszę się na cos z tej 20 stki, pozdrawiam ; )

    OdpowiedzUsuń
  33. Uwielbiam tonik z Evree oraz korektor z Bell :) podkład z Lirene mnie kusi <3

    OdpowiedzUsuń
  34. Sporo tego:) Natomiast Twój hit mój wróg: olejek z Bielendy. Stwierdziłam, że niech sobie stoi na szafce-wtedy spełnia swoje jedyne zadanie: ładnie wygląda:)

    OdpowiedzUsuń
  35. Koniecznie muszę się skusić na Naocmi, Odżywczy malinowy mus do ciała ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Zostaw ślad po sobie. Dziękuję za komentarz.
Miło, że mnie odwiedziłaś(eś). Zapraszam ponownie.

Popularne posty