Pierre Rene: Poczwórnych cieni Quatro Eyeshadow, Konturówka do oczy Eye Magic, Hi-Tech Mascara
Witajcie
Kochani
Dziś post, w którym znajdziecie, aż 3 kosmetyki do makijażu. Tak się zdarzyło, że
przez kilkanaście tygodni testowałam trzy te same kosmetyki. Więc
postanowiłam opisać je razem.
Zaczniemy
od:
Poczwórnych
cieni
Quatro Eyeshadow Pierre Rene
Na
stronie firmy Pierre Rene od ponad dwóch miesięcy możecie podziwiać nowe
poczwórne cienie do powiek o ciekawych odcieniach. Oczywiście w moje ręce
wpadły ulubione brązy, które nadają się całkowicie, na co dzień.
Opakowanie
solidne, nie zdążyło mi jeszcze spaść, więc jest całe. Otwiera się także bez
problemu. W środku oprócz cieni otrzymujemy małą pacynkę.
Posiadam
paletkę no.03 Brownish. Typowe brązowe odcienie w opakowaniu. Na powiekach
troszkę inaczej wyglądają, szczególnie ten najciemniejszy kolor. Zamiast być
brązowy jest jakiś taki szary.
Odcienie
są aksamitne. Posiadają delikatne drobinki, więc nie są matowe. Łatwo się
nakładają, ale nie należą raczej do mocno na pigmentowanych. Kolory nie są
mocne, ale przynajmniej nie obsypują się podczas nakładania i dosyć długo
wytrzymują na powiece bez bazy.
Ostatnio
przerzuciłam się z pędzli na takie pacynki i nie odczuwam tego obsypywania się
jak przy pędzlach, bo zauważyłam wielką różnicę.
Paletka
nadaje się do użytku codziennego.
Cienie
kosztują 14,99zł w sklepiku Pierre Rene
Do
wyboru jest 6 paletek kolorystycznych i na pewno każda z Was znajdzie swoje
odcienie.
Kolejnym
dodatkiem do makijażu jest
Konturówka do oczy Eye Magic.
Jest
to wysuwana konturówka, nie potrzebujemy jej temperować, czego osobiście nie
lubię.
Kolor
czerni jest mocno czarny, nie szary. Ale nie jest czysto czarny tylko z
dodatkiem jakby święcących drobinek.
Noszę
ją na co dzień i na oku tak nie rzuca się to błyszczenie w oczy. Całe
szczęście, bo musiałabym ją wtedy używać od czasu do czasu. Jej ubytek jest
ledwo widoczny. Coś czuję, że posłuży mi na długo.
Odnośnie
trwałości to stosowałam ją jeszcze jak nie było takiego gorąca i myślałam, że
przy pierwszej mocno słonecznej okazji po prostu mi się „rozleje” pod okiem. A
tu niespodzianka konturówka długo wytrzymuje. Nawet przy pełnym słońcu.
Testowałam
ją w spartańskich warunkach. Nawet jak kosiłam trawę. No tak możecie się śmiać,
że maluje się do takich robót. Ale idę do szkoły, wracam wykonuję domowe
obowiązki, później znowu do szkoły i dlatego tak to wychodzi, że podczas
domowych prac jestem umalowana. W każdym bądź razie kredka przeszła testy i
sprawdziła się na tyle, że mam drugą godną kredkę tuż po Avon. Kredkę możecie zobaczyć na zdjęciach wyżej.
Kredka
w sklepiku Pierre Rene kosztuje 10,99
I
na koniec Hi-Tech Mascara
Maskara
posiada fajną szczoteczkę, taka jak lubię, czyli silikonową. Swoim kształtem
przypomina mi zupełnie szczoteczkę wibo growing lashes. Fajnie rozdziela rzęsy,
nie skleja ich, chyba, że nałożymy więcej warstw.
W
ciągu dnia nie kruszy się, ani nie obsypuje. Zmywanie także jest bezproblemowe.
Efekt
jest po prostu naturalny, idealny na co dzień, do szybkiego nakładania.
I
wszystko byłoby ok, gdyby prawie po dwóch miesiącach czasu nie pojawił się
zonk. A mianowicie mój tusz cudo, który w kwietniu miał swój debiut jako
ulubieniec. Po prostu się popsuł. Już Wam piszę, co się dzieje. Zwyczajnie zesechł
w opakowaniu i mocno skleja rzęsy. Nie mogę sobie poradzić z ich rozczesaniem.
Już w trakcie nakładania nie radzi sobie tak doskonale jak na początku. Nie
musiałam czekać, aż wyschnie, więc konsystencja była w sam raz.
I
gdybym wystawiła tą opinię miesiąc temu byłabym zdecydowanie na tak, a że
względu na brak czasu wszystko się przedłużyło. I w tej chwili mam mętlik, bo
jak się kupuje tusz to raczej nie na miesiąc, tylko, na co najmniej pół roku. A
tak jestem na nie, choć szczoteczka bardzo mi pasuje. To jedno miesięczny tusz
nie.
Żałuję,
że się tak stało. Bo przez ponad miesiąc mogłam się cieszyć dobrym tuszem, a po
tym czasie zwyczajnie go znienawidziłam. Nie spodziewałabym się takiej akcji!
A
lubiłam go za szybkie nakładanie, na co dzien. W tej chwili trzeba sporo czasu
poświęcić, aby rozczesać sklejone rzęsy;/
Całkiem
nie dawno tusz firmy był jeszcze nowością i dostępny, ale
niestety znikł. Hmm...Dziwne
Podsumowując
cały post. Na 100% zadowolona jestem z kredki. I ja serdecznie Wam polecam. Cienie na drugim miejscu. A tusz
na szarym końcu. szkoda sobie zawracać nim głowę.
A
na koniec mała informacja. Jeśli jesteście fankami kosmetyków Pierre Rene i
jeśli macie ochotę możecie wziąć udział w konkursie na blokerkę firmy
Znacie któryś z tych kosmetyków?
Cienie maja bardzo ladne kolory.
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze styczności z produktami Pierre Rene... o dziwo :p
Nigdy nie miałam kosmetyków Pierre Rene :)
OdpowiedzUsuńCienie mają bardzo ładne, neutrale kolory:)
OdpowiedzUsuńostatnio wygrałam te cienie w rozdaniu, dzisiaj do mnie doszły... też lubię brązy
OdpowiedzUsuńCienie wyglądają ślicznie na oku :-)
OdpowiedzUsuńMam też tą paletkę i jakoś nie mogę zebrać się na użycie jej. Ale masz rację, je chyba lepiej nakładać pacynką ;)
OdpowiedzUsuńTrio cieni podoba mi się najbardziej:)
OdpowiedzUsuńCienie oglądałam czasem w drogerii ale jakoś nie byłam do nich przekonana, teraz pewnie wrzucę do koszyka bo bardzo podobają mi się na powiekach.
OdpowiedzUsuńLubię brązy tak więc paletka przypadłaby mi do gustu ;)
OdpowiedzUsuńWcześniej nie byłam przekonana do wysuwanych kredek. Jednak konturówka Inglota zmieniła moje podejście. Teraz staram się stawiać na rozwiązania, które nie wymagają temperowania;)
OdpowiedzUsuńW pełni rozumiem wykonywanie prac w makijażu;) Sama wykorzystuję każdą chwilę pomiędzy załatwianiem różnych spraw na mieście;)
Cienie świetnie wyglądają na oczach!:)
OdpowiedzUsuńJa natomiast jestem oddana paletkom Sleek i cieniom Inglot , nigdy mnie nie zawiodły:)!
Super blog, oczywiście obserwuję :*
Te poczwórne cienie w brązach mi się podobają :)
OdpowiedzUsuńTusz chyba nie moja bajka, chociaż mam sentyment do marki, bo mój pierwszy samodzielnie kupiony tusz był właśnie Pierre Rene.
OdpowiedzUsuńCienie wyglądają na fajne dzienniaczki :)
Cienie super, wogule to lubię tę markę. Używałam ich cieni jeszcze w liceuem. Tusz może zniknął, bo producent wiedział że coś z nim nie tak ,skoro po miesiącu wysycha.
OdpowiedzUsuńbardzo ładna brązowa paletka, to coś dla mnie. maluję się głównie w takich kolorach.
OdpowiedzUsuńNie znam tej firmy, a te kolory cieni Quatro Eyeshadow Pierre Rene wyglądają bardzo ładnie - w moim stylu bardzo! tylko jakieś to opakowanie takie kiepsko wykonane.
OdpowiedzUsuńjakoś nigdy nie zwracałam uwagi na kosmetyki Pierre Rene, sama w sumie nie wiem dlaczego ;) bo ta paletka cieni wygląda interesująco
OdpowiedzUsuńtak paletka godna uwagi
UsuńNajbardziej spodobały mi się cienie :)
OdpowiedzUsuńPierre Rene kojarzę bo miałam kiedyś od nich czarną kredkę do oczu i była bardzo dobra :)
Świetny efekt :)
OdpowiedzUsuńoo cienie wyglądają ślicznie..bardzo mi się podobają wyglądają podobnie do tej paletki naked...
OdpowiedzUsuńzdecydowanie moje kolory jeżeli chodzi o cienie :)
OdpowiedzUsuńSuper odcienie cieni- moje kolorki :)
OdpowiedzUsuńMiałam kredkę z tej firmy i też byłam zadowolona :) cienie mają bardzo ładne kolory :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne kolory tych cieni;)
OdpowiedzUsuńcienie mają boskie kolory w moim stylu ♥./♥
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować kredkę!:)
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię wodoodporną czarną kredkę tej firmy w białym opakowaniu ;)
OdpowiedzUsuńCienie jak najbardziej w moich kolorach.A jeżeli chodzi o kredkę to mam pytanie.Zawsze obawiałam się tych wysuwanych bo miałam kiedyś jedną i strasznie mi się łamała.Czy ta jest pod tym względem trwała?
OdpowiedzUsuńmoja jest trwała i to tez zależy jak się ją stosuję
Usuńdo tej pory żadna mi się nie łamała. Bo wysuwam tylko trochę.
Cudne kolory, moje ulubione ;)
OdpowiedzUsuńWszystko jest dla mnie nowością. Nie mam w pobliżu sklepu z kosmetykami tej firmy :( Cienie wyglądają bardzo ciekawie. Kolory są cudne. A tusz...a to wredniak, tak się zmienić - wstyd! :P
OdpowiedzUsuńte cienie wydaja się całkiem ok ;) Bardzo fajne kolorki /K.
OdpowiedzUsuńKupiłam wczoraj pojedyńczy cień, jutro pierwsze użycie. Jestem ciekawa efektu:)
OdpowiedzUsuńPaletka cieni mi się podoba, zupełnie w moim stylu, bo lubię wszelkie brązy i beże do makijaży na co dzień. :-)
OdpowiedzUsuń