Rozświetlający korektor pod oczy BB Creme Lightening 7in1 eye concealer
O
genialnym BB cream od Bell mogłyście poczytać tutaj. Dziś
o jego bracie, który jest świetnym produktem z tej serii wartym uwagi. A
mianowicie Rozświetlający korektor pod oczy BB Creme Lightening 7in1 eye
concealer
Aplikacja
w formie pędzelka. Nakładam go punktowo i wklepuję. Bo inaczej rozetrzeć się
nie da. Jak to bywa w większości pędzelków korektor wypływa z niego po
kilkukrotnym przekręceniu dolnej zawartości opakowania. I wtedy wychodzi
bokiem. Ale wcale mi to nie przeszkadza i nie uważam, aby to była wada. Za
pierwszym razem myślałam, że mam zepsute opakowanie, kręciłam i kręciłam, aż po
chwili wylała się spora ilość. Ciężko było opanować. Na następny raz po
pierwszym zakręceniu było już dobrze i dozowałam sobie odpowiednią dla siebie
ilość kosmetyku.
Konsystencja jest nietypowa. Gęsta i tępa do rozsmarowania.
Dlatego też lepiej jest wklepywać w konkretne miejsce. Do tej pory miałam
lejące, rzadkie pół gęste korektory, nie spotkałam się z tak gęstym, twardym
kosmetykiem. O dziwo po nałożeniu i wklepaniu świetnie kryje i rozprowadza się.
Nie robiąc żadnego problemu typu ważenie się czy smugi.
Odcień: Posiadam 011 sand. Sam podkład czy krem
koloryzujący byłby dla mnie w tym odcieniu za ciemny. Ale, że nakładam go
punktowo to jako tako wyrównuje kolor z samym kremem. Ogromnym plusem jest brak
ciemnienia w ciągu dnia. I w tej chwili, gdy buźka złapała trochę słonka jest w
sam raz (zresztą na zdjęciu widać jak mam opalone ręce).
Zapach: Bardzo ładny, podobny do BB cream. Przyjemny dla
nosa, troszkę jakby perfumowany.
Działanie: To chyba pierwszy korektor, który pasuje mi
całkowicie i nie ma przy nim żadnej wady. Już nawet się ich nie doszukuje. I
skupiam zupełnie na plusach tego produktu.
Co
najważniejsze ten korektor kryje drobne zaczerwienienia, nawet radzi sobie z
niektórymi ciemnymi plamkami po pryszczach i różnych niedoskonałościach.
Fajnie
rozświetla skórę pod oczami. Po nieprzespanej, ciężkiej nocy potrafi zatuszować
wszystkie mankamenty. Choć jest tylko rozświetlający.
Nie
ma w sobie żadnych drobinek mieniących się, które by zeszpeciły nie jedną
mieszaną czy tłustą skórę, więc tego błyszczenia nie będzie. I nie musicie się
obawiać.
Bałam
się, że odcień będzie za ciemny, ale fantastycznie dopasował się do mojej skóry,
a nawet jaśniejszego BB Cream’u z tej serii. Zaskoczeniem dla niektórych może
być jego gęsta, toporna konsystencja. Ale po wklepaniu wszystko się wyrównuje.
Nie waży.
Trwałość
korektora uważam także za sukces. Zazwyczaj zmywam go jeszcze z makijażem. Ale
wtedy są to już resztki. W ciągu dnia, czasem warto poprawić niechciane
niedoskonałości, które chcemy ukryć. Ale tak do 7 godzin wytrzymuje. Nawet
niekiedy ciężko go zmyć. Gęsta konsystencja trzyma się mocno:)
Cieszy
mnie jeszcze wiele aspektów. Brak wysuszania skóry pod oczami, a bardziej czuję
nawilżenie. Nie wysusza suchych punktów. Tak jak to bywa przy gojących się
pryszczach. Nie uwidacznia ich, nie podkreśla, nie wchodzi w zakamarki czy w załamania
zmarszczek.
Posiada
w sobie cenną zaletę, a mianowicie filtr spf 15. Niby niski, ale jednak jest. A
razem
z kremem czy innym podkładem zwiększa ochronę na twarzy.
Jakby
to powiedzieć znów przy produkcie z Bell jestem zaskoczona. Najpierw BB Cream,
a teraz ten korektor. Świetnie się sprawdza i tak jak obiecuje producent
-
Tuszuje cienie pod oczami
-
lekko rozświetla
-
ukrywa oznaki zmęczenia
-
zdecydowanie nawilża
-
wygładza
-
dopasowuje się do koloru skóry
-
i zawiera filtr spf 15, co rzadko się zdarza w korektorach.
Korektor
kosztuje ok.10-12zł/5ml
Zdecydowanie
seria BB Bell udała im się:)
Znacie
korektor?
Muszę się za nim rozejrzeć.
OdpowiedzUsuńZnam, mam, uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńFajnie się prezentuje, też będę musiała pomyśleć o jakimś korektorze pod oczy, bo mój z Bell się kończy, a chcę spróbować czegoś nowego;)
OdpowiedzUsuńDla mnie jest to najlepszy korektor, jakiego miałam okazję używać :)
OdpowiedzUsuńooo musze go sprawdzić :) /K.
OdpowiedzUsuńNie miałam , ale z tego co widzę nie masz wielkiego problemu z cieniami pod oczami:) , więc za bardzo nie miał z czym sobie radzić, ale coś takiego dobrze mieć w domu. W razie "w"
OdpowiedzUsuńseria BB od Bell widać bardzo udana
OdpowiedzUsuńo tak, bardzo
UsuńJeszcze go nie miałam :) ale wygląda fajnie!
OdpowiedzUsuńno proszę:) dobrze wiedzieć!
OdpowiedzUsuńnie miałam, wygląda dobrze ;)
OdpowiedzUsuńale coś mam uraz do Bell, tylko ich błyszczyki się u mnie sprawdzały
Obawiam się, że na moje worki nie pomoże...
OdpowiedzUsuńWidziałam go, ale nie miałam okazji używać. Mnie drażni takie wyciskanie bo miałam problem z jednym korektorem chyba z Essence, nie wiem ile razy przyciskałam i nic jakby pusty był :/ dałam sobie spokój i teraz mam w słoiczku.
OdpowiedzUsuńlubie korektory, które mają pędzelek.
OdpowiedzUsuńobecnie mam loreal, który spełnia ten wymóg.
tego jeszcze nie używałam
bardzo fajny korektor :)
OdpowiedzUsuńkusisz! muszę się za nim rozejrzeć, bo ostatnimi czasy mój aktualny nie radzi sobie z moimi cieniami :(
OdpowiedzUsuńwarto spróbować
UsuńNie wiedziałam , że bell ma w swojej ofercie BB :)
OdpowiedzUsuńNigdy o nim noie słyszałam. Dobrze, że to nie bubel.
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że na zdjęciach twarz z korektorem wygląda bardzo ładnie :) nie miałam okazji jednak go używać.
OdpowiedzUsuńCiekawe, jak sprawdziłby się na moich zasinieniach pod oczami
OdpowiedzUsuńMuszę go mieć :) Daje na prawdę genialny efekt! W dodatku taka śmieszna cena za taki dobry kosmetyk :)
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam do mnie na news :*
Akurat o tym napisałaś! Wczoraj skończyłam korektor z essence ;D Chyba się skuszę ;DD
OdpowiedzUsuńkoniecznie, polecam
Usuńwidzę po raz pierwszy. :)
OdpowiedzUsuńNie miałam produktów Bell, bo u mnie niestety ich dostępność jest kiepska :(
OdpowiedzUsuńdobrze wiedzieć ;)
OdpowiedzUsuńUlala no zachęca ;)
OdpowiedzUsuńmam go:) spisuje się całkiem nieźle:)
OdpowiedzUsuńNie stosuję tego typu kosmetyków, ale już będę wiedzieć, co ewentualnie polecić :)
OdpowiedzUsuńZachęciłaś mnie tym opisem :) Konsystencja (z opisu) przypomina mi korektor SkinFood, który wczoraj recenzowałam.
OdpowiedzUsuńNie znam. W sumie nie zawsze chce mi się używać korektorów :p Musze mieć coś wyjatkowo paskudnego do zakrycia, aby po niego sięgać.
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji używać, ale prezentuje się bardzo dobrze ;)
OdpowiedzUsuńJa mam korektor Bell wersję mineralną.
OdpowiedzUsuńZwykłą, nie rozświetlającą.
Początkowo służył mi bardzo dobrze.
Niestety, od kilku tygodni strasznie podrażnia mi skórę wokół oczu.
Nie miałam z nim styczności, ale podoba mi się forma pędzelka. Ciekawe jakby się sprawdził u mnie :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że mam zapas korektorów na najbliższy rok :D
OdpowiedzUsuńW takim razie czas dopisać go do listy zakupów, właśnie skończył się mój cudak z oriflame :)
OdpowiedzUsuńnie znam go :)
OdpowiedzUsuńja też nie, nie widziałam go nawet w sklepach
UsuńMam z Bell inny koretkor pod oczy (nie z BB) i też jest tak samo dobry:) Naprawdę rozświetla, jest jasny i ma takie same zalety jak opisałaś:) Kupiłam w Biedronce za niecałe chyba 8 zł (już nie pamiętam).
OdpowiedzUsuńNie miałam ale widzę,że warto wypróbować
OdpowiedzUsuńNigdy nie zwracałam uwagi na tą serię, ale teraz widzę, że warto :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Nawet nie zauważyłam, że Bell ma swoją serię BB :)
OdpowiedzUsuńMoże zdecyduję się na niego, gdy wykończę mój Essence :)
OdpowiedzUsuńMam go, ale jakoś nie mogę się do niego przekonać, właśnie ze względu na gęstą konsystencję.:(
OdpowiedzUsuńbrzmi ciekawie, zachęciłaś mnie :)
OdpowiedzUsuńAkurat szukam rozświetlającego korektora, ale zastanawiam się jeszcze nad Rimmelem:))
OdpowiedzUsuńObecnie używam korektora z essence od czasu do czasu ale jak mi się skończy to z chęcią ten wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńPoszukam go w drogeriach :)
OdpowiedzUsuń