Pharmaceris, Skoncentrowany krem- żel antycellulitowy o podwójnym działaniu Cellu Free
Oto
kolejny kosmetyk do zadań specjalnych typu cellulit. O pierwszym z nowej serii
C mogłyście poczytać tutaj, czyli
o peelingu. O ważniejszym kremie kilka słów dzisiaj.
Konsystencja: Na pewno nie żelowa, coś w formie serum Eveline.
Rzadki, ale nie aż tak, żeby się wylewał między palcami przy nakładaniu. O
ciekawym zielonym zabarwieniu. Bez problemu szybko i dobrze wchłania się do
matu. Przez co nie ma uczucia lepienia się, ani klejenia. Nie zostawia tłustej
warstwy. Nie ma efektu nie przyjemnego chłodzenia jak to jest w przypadku
Eveline, choć na tą gorąca porę jest to w jakimś sensie ukojenie. Ale tutaj nie
występuje.
Zapach: Przyjemny, świeży cytrusowy zapach. Identyczny jak
przy peelingu z tej serii- kwiat pomarańczy. Nie jest mega cytrusowy, ani też
uciążliwy. Mi bardzo pasuje. Zresztą długo się nie utrzymuje i nie przeszkadza.
Działanie: Krem-żel używałam przez miesiąc i na tyle tylko mi
wystarczył. Stosowałam na brzuch, uda i pośladki. Z większym naciskiem na uda,
gdzie występuje cellulit. Pojawia się i znika, więc jak coś stosuję to lekko
zanika, a później znowu go bardziej widzę. Gdzieś słyszałam, że ile by nie
wcierał w siebie to cellulit i tak powraca jak bumerang. Dermokosmetyk ma za
zadanie zapobiegać cellulitowi. Ale czy tak robi? Zobaczcie same
Pierwsze
dwa tygodnie stosowałam go jakby na sucho, bo bez sportu, żadnego ruchu. Po tym
czasie, a nawet i szybciej, bo przy codziennym stosowaniu po tygodniu
zauważyłam ogromne zmiany w wygładzeniu skóry. Stała się tak gładka, tak
przyjemna w dotyku, że po przejechaniu dłonią po udach czułam jakby śliską
powierzchnię skóry.
Żaden
preparat tak na mnie nie działał. Było wygładzenie, ale nie aż takie. To uczucie
jakby skóra dopiero się narodziła.
Po
dwóch tygodniach dumnie wkroczył sport. Może nie same jakieś specjalne
ćwiczenia, a ruch w postaci różnych prac w koło domu, na działce. Jak zawsze o
tej porze zaczynam intensywnie, więc mogło się dużo wydarzyć. I wydarzyło się,
bo sama nie wiem czy to dzięki temu preparatowi czy wzmożonemu ruchowi pozbyłam
się 2 kg. Zapomniałam tylko zmierzyć uda;/
Z
czasem było coraz lepiej. Skóra stała się bardziej ujędrniona. Uda nie były
takie galaretowate. Wszystko się trzymało jakbym była związana jakimś pasem
wyszczuplającym. Nawet nawilżenie jest.
Odnośnie
cellulitu po wykończonej tubce niestety nie znikł, tylko zawartość kosmetyku
znikła:P Delikatnie jakby się spłycił. Ale jeszcze wiele potrzeba, aby znikł
całkiem. Mam jeszcze inne kosmetyki do tych zadań, więc będę kontynuować jego
zniszczenie.
Efekty
są, gdy stosujemy specjalne kosmetyki. W tamtym roku używałam również tego typu
preparaty i cellulit zniknął, ale niestety powrócił.
Ale
co jak co bez sportu, lub jakiegokolwiek ruchu nie zdobędziemy niczego, na
pewno nie pozbędziemy się cellulitu samym kosmetykiem. On jest tylko
wspomagaczem, ale za to jakie świetne efekty wygładzenia daje.
Polecam
wypróbować. Jeśli pasują Wam kosmetyki Eveline z serii serum to ten na pewno
też przypadnie Wam do gustu.
Krem-
żel kosztuje ok.52zł/150ml, w sklepie Pharmaceris możecie go dostać w promocyjnej cenie 41,20
fajne seruk, jestem przekonana o jedo pozytywnym dzianiu jednak jest sporo droższe od eveline i ma mniejszą pojemność, jak się zwbogacę to się zdecyduję :) pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńto fakt, siedząc na kanapie i smarując się niczego nie zyskamy... sport jest najważniejszy :-) a żel wygląda bardzo przyzwoicie, ufam marce pharmaceris jeszcze mnie nie zawiodła
OdpowiedzUsuńKuszący, tym bardziej że zauważyłam u siebie pierwsze oznaki cellulitu ;( może się na niego skuszę.
OdpowiedzUsuńMam krem na cellulit, który pomaga i bez ćwiczeń (z tym że cena poraża) ;)
OdpowiedzUsuńa ten preparat co miałaś tez próbowałam, ale rezultat był poniżej oczekiwań
też go testuje:
OdpowiedzUsuńtakie kosmetyki, to chyba jedyna rzecz w którą nigdy nie uwierzę :O ja jestem zdania,że trzeba ruszyć tyłek i mieć dobrą dietę, wtedy będziemy piękne bez pomaranczowej skorki:) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNa zlikwidowanie cellulitu to nie mamy co liczyć :D Ja te z miałam, mam i będę mieć :D Nawet bańki nie pomagają :/
OdpowiedzUsuńBardzo lubię kosmetyki Pharmaceris, więc może spróbuję :)
OdpowiedzUsuńjestem tego samego zdania co Ty; jak będziemy siedzieć na dupie i nic nie robić to nawet tony nie wiadomo jakich kremów nie pomogą. Takie kremy to tylko dodatek do ćwiczeń i zdrowej diety, a nie "środek na całe zło".
OdpowiedzUsuńBardzo lubię markę Pharmaceris. Ta seria zupełnie nie jest dla mnie bo nie mam problemów z cellulitem, zresztą nie bardzo wierzę w takie kuracje...
OdpowiedzUsuńZa taką cenę spodziewałabym się jednak pozbycia cellulitu. Polecam i stosuję masaż Bańkami Chińskimi ... bardzo fajny , efekt.
OdpowiedzUsuńfajne ale za takie serum nie dałabym ok 50 zł niestety ;/
OdpowiedzUsuńJa mam już swój ideał jeśli chodzi o cellulit i właśnie jestem w trakcie przygotowywania recenzji.
OdpowiedzUsuńMam to serum i jestem zadowolona :) Od początku stosuję je podczas ćwiczeń :)
OdpowiedzUsuńJak nie pomoże mi serum Nivei to po niego sięgnę :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię kosmetyki z Pharmaceris, ale cena tego żelu trochę za wysoka :) Ostatnio wróciłam do mojego ulubionego serum z Eveline i chyba przy nim zostanę :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie potrzebuję dobrego kosmetyku do intensywnego wygładzania :) Mi efekt chłodzenia w przypadku żelu Eveline nie przeszkadzał :)
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam do mnie na news :*
Zgadzam się z Tobą sam kosmetyk nie pomoże, by cellulit zniknał ale razem ze sportem może coś zdziałać.
OdpowiedzUsuńMoże i fajny ale taka cena za miesięczną kurację? Chyba bym wolała wydać większą kwotę na jakiś kosmetyk gabinetowy. Ja na razie testuję 2 sera (nie wiem czy słowo serum się odmienia ;p) z Eveline, więc nie skuszę się na ten kosmetyk :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię markę Pharmaceris. Ja obecnie smaruję swój cellulit Bioaktywnym Koncentratem z Bielendy:)
OdpowiedzUsuńznam go, miałam kiedyś, i lubiłam świetny
UsuńChętnie przyjrzę się temu produktowi tym bardziej, że nie funduje nam efektów termicznych, za którymi nie przepadam. Nie mam cellulitu, ale wolę nie zapominać o prewencji, ponieważ ten nieproszony gość zawsze może się pojawić.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za kolejne sukcesy:)
Ja nie przepadam za Eveline..miałam mnóstwo i żaden jakoś super nie działał a praktycznie w ogóle.
OdpowiedzUsuńNie używam nic antycellulitowego, bo zazwyczaj takie próby kończyły się tym, że zapominałam o regularnym wcieraniu;P
OdpowiedzUsuńMam, używam i używam i lubię :) niebawem też o nim napiszę.
OdpowiedzUsuńPierwszy raz go widzę :) w sumie nie używam tego typu rzeczy ;)
OdpowiedzUsuńczekałam na tą recenzję :) wiadomo, że żaden kosmetyk cudownie nas nie wyszczupli, ale jako wspomagacz do sportu i diety, dlaczego nie :)
OdpowiedzUsuń