Pharmaceris C - Drenujący Peeling antycellulitowy do mycia ciała Cellu Free
W
skład nowej serii wchodzą, 2 dermokosmetyki:
-
drenujący peeling antycellulitowy do mycia ciała Cellu Free
-
skoncentrowany krem-żel antycellulitowy
o podwójnym działaniu Cellu Free
Dziś
opisze Wam tylko peeling, bo wprawdzie przy codziennym używaniu już się
skończył. Zostało mi go jeszcze na 4-5 razy. Z góry zaznaczę, że przy takim używaniu jest mało wydajny. Co prawda producent proponuje używać tylko 3 razy w tygodniu, ale że się uparłam to codziennie się nim peelingowałam.
Opakowanie: Wysoka tubka, stojąca na głowie. Bardzo lubię
takie opakowania łatwiej korzysta się z kosmetyku. Tubka jest prawie
przeźroczysta, ale jak peeling się kończy to go widać.
Konsystencja: Zielony(miętowy) peeling, który jest rzadki. Łatwo
wychodzi z opakowania. Posiada w sobie kryształki cukru, które są grube, ale
nie mocno ostre. Na zdjęciu mało widoczne, ale po rozprowadzeniu na ciele z
wodą bardziej się uwidacznia. Peeling lekko się pieni. Powiedziałabym, że
należy do średniej kategorii ścierających peelingów niż mocnych zdzieraków.
Nie
posiada w sobie żadnych tłustych olejków, które natłuszczają skórę. I nie
potrzebnie ją tłuszczą. Bo takich to nienawidzę.
Zapach: Świeży zapach, który zawiera ekstrakt z
pomarańczy. I przypomina mi zupełnie krem do rąk z Isany kwiat pomarańczy. Nie
jest to czysty zapach pomarańczy, przez którą mam ślinotok, tylko bardziej jak
z liścia owocu.
Działanie: Peeling mimo słabego ścierania, już po tygodniu
czasu wygładził mi skórę. A miało to być po dwóch tygodniach, czyli wielki
sukces. Nie spodziewałam się tak szybkiego efektu wygładzenia. Tym bardziej, że peeling jest delikatny.
Skóra stała się
mega gładka, miękka i przede wszystkim miękka w dotyku. Nie wierzę, aby sam
peeling zlikwidował cellulit. Dlatego postanowiłam go używać codziennie z
żelo-kremem z tej samej serii. Bo jak wiadomo dobry peeling przygotowuje skórę,
która lepiej przyswaja sobie dalsze kosmetyki pielęgnacyjne balsamy, kremy czy
serum. I tak też było tutaj.
Skóra
jest lekko napięta, ale myślę, że to większa zasługa żelo-kremu. On więcej
włożył w te efekty niż sam peeling, który jest wstępnym kosmetykiem do dalszych
działań. I teraz trudno jest rozdzielić te dwa specyfiki.
Odnośnie
obietnic producenta, czyli efekty w 2 tygodnie. To peeling jako dobry zdzierak
poradził sobie w tydzień. Delikatny cellulit jeszcze mam, bo trochę się przez
zimę zaniedbałam. Ale czy całkiem zejdzie to nie wiem. Wątpię, ale przynajmniej
mam super wygładzoną skórę.
Mimo
to polecam spróbować. Ja jestem zadowolona. Wiadomo, że efekty będą bardziej
widoczne razem ze sportem. U mnie działa spory wysiłek na działce i różne prace pseudo budowlane, więc daje mi to tak popalić. A na wieczór jak zrobię sobie taki
peeling antycellulitowy i do tego krem. To moje nogi, szczególnie uda są jak
nie moje. Przy okazji kręcę hula-hop to moja skóra wpija te kosmetyki. I efekt
jest zadziwiający. Bo seria ma coś w sobie wyszczuplającego.
Peeling
w sklepiku Pharmaceris kosztuje ok.26zł/225ml
Skusiłybyście się na taki peeling?
Na Cellulit to najlepsza jest altycellulitowa gąbka syreny za 3 zł:)
OdpowiedzUsuńAle fajnie, że peeling działa i to nawet całkiem szybko:)
Ja mu daje 3+ i raczej nie zachwycił mnie na tyle żeby kupić go ponownie
OdpowiedzUsuńBardzo zaciekawił mnie ten peeling, ale niestety jak dla mnie troszeczkę za drogi :/
OdpowiedzUsuńJak dla mnie trochę za drogi, według mnie za peeling nie warto przepłacać, bo ma za zadanie tylko wygładzić ciało. Ja wręcz przeciwnie do Ciebie lubię tą tłustawą warstewkę jaka pozostaje choćby po peelingach domowej roboty:)
OdpowiedzUsuńpeeling wygląda zachęcająco, chciałabym go wypróbować szczególnie przez zapach
OdpowiedzUsuńCiekawa seria, również będę ją testowała i ciekawi mnie jak się u mnie spisze :)
OdpowiedzUsuńchciałabym chciała :) serio przydałby się :)
OdpowiedzUsuńtez uwazam ze troche za drogi jest :P
OdpowiedzUsuńnie wierzę, żeby sam peeling pomagał na cellulit, pewnie większość to zasługa tego żelu
OdpowiedzUsuńja też nie wierzę, że sam peeling pomaga
Usuńto ja chcę smarowidło :D
OdpowiedzUsuńwłaśnie czegoś szukam i nie wiem co, kompletnie nie wiem co..
Połączenie tego peelingu z aktywnością fizyczną może przynieść świetne rezultaty:) Muszę przyjrzeć się temu produktowi. Od pewnego czasu męczę się z peelingiem Perfecty. Ta tłusta warstwa parafiny zniechęca mnie do regularnego złuszczania naskórka. Tutaj nie pomoże nawet apetyczny zapach... Widzę, że peeling Pharmaceris nie pozostawia uczucia tłustości...
OdpowiedzUsuńJa odkąd kupiłam szczotkę do masażu w Rossmanie raz na zawsze odstawiłam wszelkie peelingi:)
OdpowiedzUsuńna szczotkę tez mam chęć
UsuńNa cellulit, najlepszy jest masaż, ruch i odpowiednia dieta. Kosmetyk może jedynie wspomagać te działania. Ale dobrze, że się sprawdził. Mało jest takich kosmetyków na rynku :)
OdpowiedzUsuńcellulit jeszcze jest, ale skóra bardziej wygładzona
Usuńpeeling brzmi ciekawie. Lubie peelingi rożnego rodzaju...najbardziej gładką skorę mam z peelingu domowego ( fusy z kawy + oliwka)
OdpowiedzUsuńjeju, wstyd się przyznać, ale nie umiem kręcić hula-hop:P
OdpowiedzUsuńnie żartuj
Usuńja na chwilę obecną mam zapas antycellulitowych specyfików :)
OdpowiedzUsuńNawet nie jest taki drogi, myślałam, że kosztuje dużo więcej.
OdpowiedzUsuńJa jestem leniem jeśli chodzi o peelingi i raz w tygodniu się do nich autentycznie zmuszam, więc pewnie i tego częściej bym nie stosowała ;)
w sumie to cena promocyjna na stronie Pharmaceris
UsuńFajnie się zapowiada, ale bardziej kuszą mnie te Lirene z serii antycellulitowej - pomarańczowy i maxislim - limonkowy
OdpowiedzUsuńMaxSlim jest świetna, bo miałam całą serię
UsuńSuper sue wydaje :-) może kiedyś spróbuje.
OdpowiedzUsuńdla mnie najlepszy peeling ever to ten własnoręcznie robiony z kawy ;) bardziej ciekawi mnie ten krem-żel antycellulitowy :)
OdpowiedzUsuńmi ten peeling też przypadł do gustu, bardzo dobrze, że nie ma w sobie jakis olejków bo też nie lubię tłustego filmu na skórze
OdpowiedzUsuńU mnie rządzi Syrena :) W antycellulitowe peelingi nie wierzę :P
OdpowiedzUsuńSyrena? nie znam
UsuńLubię delikatne peelingi. Pierwszy raz go widze :)
OdpowiedzUsuńMam go,jest fajny chociaż nie zbyt wydajny.
OdpowiedzUsuńwcieram to właśnie czas pokaże, ale o ćwiczeniach mogę pomarzyć ;)
OdpowiedzUsuńO zainteresowałaś mnie Tym produktem ;) bedę musiała go sprawdzić na swojej skórze,a ćwiczenia eh-jestem leniem;/
OdpowiedzUsuńPrzydałoby się żebym zaczęła ćwiczyć
OdpowiedzUsuńJa będę zawsze zdania, że największy wpływ mają ćwiczenia, aktywność fizyczna...
OdpowiedzUsuńglamdiva.pl
ciekawy produkt:)i fajnie że cokolwiek działa:)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem jest taki sam jak peeling z Lirene zielony a cena na pewno się różni.
OdpowiedzUsuń