Siemię lniane a siemię lniane?
Otóż
tak nie pomyliłam się, a Wy dobrze czytacie. Będzie dziś o różnicy między
siemieniem lnianym, a siemieniem lnianym. Sama bym się tego nie spodziewała.
Przez
ostatni miesiąc zauważyłam pewne zmiany. Odkryłam dużą, a raczej ogromną
różnice między siemieniem lnianym, a siemieniem lnianym. Wychodzi na to, że każda
firma produkuje troszkę inaczej siemię, albo może takie samo. Z tym, że każde
działa na mnie inaczej.
Zaczynając
swoją przygodę z siemieniem lnianym spożywałam pierwsze lepsze, jakie miałam w
domu. Akurat było to z firmy Kresto. Gdy się skończyło przerzuciłam się na
słynne Sante. Nie przeczuwając niczego. Po prostu z zwykłego braku Kresto. I
wtedy zaczęły się schody. Bo przez miesiąc nie działo się nic dobrego z moimi
włosami. A nawet było gorzej. Bo włosy wypadały mi garściami jak wcześniej
przed spożywaniem siemienia. Ale od początku.
Dużo
wcześniej różnicę zauważył mąż. Samo przygotowywanie zrobiło na nim wrażenie,
gdyż siemię firmy Sante było bardzo gęste, zwarte. Nie chciało się rozdzielać,
ani współgrać z jogurtem, co się później okazało. Ale jadłam dalej i w niczym
mi nie przeszkadzało dopóki prawie po miesiącu włosy okazały się być powrotem
jakieś takie matowe, wypadały w dużej ilości jak wspomniałam wyżej. Były
całkowicie bez blasku. Byłam w szoku. Co mogło to spowodować, bo przecież w pielęgnacji
nic nie zmieniałam, tylko siemię.
Przeraził
mnie widok znowu tyle wypadających włosów, więc skłoniło mnie to do zakupu
innego siemienia. Bo oczywiście Kresto nie mogę nigdzie znaleźć. Od ponad 4
tygodni zajadam jakieś inne siemię
zakupione na wagę. I nawet nie wiem jak się nazywa. Nie jest to jeszcze to co
było kiedyś. Ale mniej włosów wypada. Trochę się różni konsystencją, bo jak się
zalewa to nie jest takie gęste, ani zwarte (oczywiście wszystko jest w tych
samych proporcjach).
Powiem
Wam, ze po Kresto efekty cudnych błyszczących włosów miałam po tygodniu czasu.
A tutaj coś słabo idzie. Muszę za wszelką cenę go odnaleźć.
Zresztą
widać na zdjęciach, że jakby znikły mi włosy, mniej ich, ale kwietniowe maja już ten błysk niż te z marca.
Chociaż
przez ten cały czas baby hair przybyło mi i dorobiłam się (powiedzmy) świetnej
grzywki hehe:D. Nie liczy się wygląd, a jej długość:)
Zobaczcie
same
Zastanawiam
się czy ktoś doświadczył tego, co ja? Czy odkrył tą różnicę? Czy wogóle taka istnieje u innych?
haha jaka grzywka :D
OdpowiedzUsuńja nt. siemienia się nie wypowiem, bo go dawno nie jadłam, więc nie wiem, ale to dziwne, że każdej firmy inaczej działa
to prawda dziwne, zawsze myślałam, że to wszystko to te same
UsuńO widzisz a o tym nie pomyślała. Ja zawsze jem firmy Kresto, ale nie kupuję go specjalnie, tylko tak jakoś... przypadkiem. Dzięki za posta, teraz od siemienia sante będę się trzymać z daleka. Grzywka z baby hair jest super :D moje sterczą we wszystkie strony świata ostatnio ;/
OdpowiedzUsuńja też bym na to nie wpadło, dopóki bym nie zmieniła:)
Usuńoj mi też sterczą włoski na środku głowy i jak widzę swój cień to tylko się śmieję, bo śmiesznie to wygląda:P
Siemię lniane można kupić w Carrefour -ja tam zawsze kupuje. A zaczęłam od tej akurat firmy, bo było najtańsze - i jak widać dobrze na tym wyszłam. :) Paczka (chyba 500g) kosztuje 2,99zł :) Pozdrawiam :)
UsuńJa siemię lniane Kresto kupuję w carrefour - tam jest zawsze dostępne. Jak zaczęłam je spożywać, to wybrałam akurat firmę Kresto, bo było najtańsze... Paczuszka (bodajże 500g) kosztuje tylko 2,99 :)
UsuńPozdrawiam :)
Ja mam jakieś kilogramowe z Auchan, póki co stosuję od kilku dni dopiero, ale widzę, że włosów mniej mi leci. Dobrze wiedzieć, że Sante nie jest takie dobre.
OdpowiedzUsuńMoże Sante u Ciebie działać, przecież nie jest powiedziane, ze tylko u mnie tak jest. Chociaż u mojego psa, to samo jakby zastój
UsuńMi siemię rozpuszczane w jakimś płynie też nie dawało świetnych efektów, jednak mam na to inny sposób, poleciła go jedna z lekarek mojemu tacie. Jem rano i wieczorem łyżeczkę i wtedy szybko popijam wodą w dużej ilości :)
OdpowiedzUsuńa wiem moja mama tak robi. Ale jak tak nie chcę, wcześniej działało z Jogurtem to i teraz powinno. Wszystko przez zmianę siemienia
UsuńKończę 4 opakowanie Sante i jest ok. Może miałaś zjełczale albo przeterminowane? żle przechowywane? Moje baby hair na sante szaleją:)
OdpowiedzUsuńnie wiem, data jest w porządku, nie śmierdzą, ani nic. Z tym, że zupełnie jest jak pisałam wyżej inna konsystencja, bardziej gęstsze. Inaczej się zachowują
Usuńteż chyba miałam Sante
OdpowiedzUsuńnie miałam pojęcia, że może być aż taka różnica...
nie wiedzialam ze jest jakas roznica miedzy tym samym produktem
OdpowiedzUsuńja też nie wiedziałam, dopóki włosy zaczęły mocniej wypadać, a już było tak dobrze
UsuńWidać coś nie tak było z jakością nasion:/
OdpowiedzUsuńa może z nimi wszystko w porządku, nie wiem sama
Usuńhmm nie wiedziałmm ja używam do twarzy ale ten taki drobny len
OdpowiedzUsuńja nie znam się za bardzo nad tym działaniem, nie próbowałam tej kuracji :)
OdpowiedzUsuńW końcu i ja muszę to wypróbować.
OdpowiedzUsuńU mnie też ostatnio pełno baby hair, mam podobną grzywkę :)
nie używałam jeszcze siemienia lnianego
OdpowiedzUsuńDziwna sprawa. Ja co prawda nie stosuję ale temat mnie ciekawi. Bo przecież stosujesz siemię lniane od dłuższego czasu i nagle taki klops. Może coś Ci dolega i to dlatego. Dziwne... Fajną masz "grzywkę" ;p
OdpowiedzUsuńale co mi może dolegać? to widać po konsystencji każdego siemienia, bo jest inne, czyli coś jest nie tak z tym siemieniem z Sante, nie ze mną:P
Usuńjem na razie to na wagę,i poszukuję przy okazji Kresto. I jest ok, zobaczymy jak dalej
o jej w życiu bym nie powiedziała, że siemię może zaszkodzić!
OdpowiedzUsuńsiemię lniane nie szkodzi, bo teraz to wychodzi jak odwracanie kota ogonem. Po prostu z tym Sante było coś nie tak
UsuńSIEMIE SZKODZI I TO BARDZO!!! ALE TYLKO W PEWNYCH WYPADKACH. SAMA NIEDAWNO SIE O TYM PRZEKONALAM JAK ZJADLAM NA SUCHO OK 30 LYZECZEK, Z RESZTA SAME POCZYTAJCIE DLA PRZESTROGI http://www.primanatura.pl/czy-siemie-lniane-jest-toksyczne/
Usuńno tak wyjątki
Usuńale
Cyjanogeneza nie zachodzi, jeśli zmielone nasiona zalejemy gorącą wodą, lub gdy je zagotujemy w wodzie, ponieważ enzym aktywujący przemiany jest białkiem, i jak każde białko w wysokiej temperaturze ulega denaturacji i traci swoje właściwości.
i ja tak robię
To może zamów przez internet kilka opakowań jak nie ma stacjonarnie
OdpowiedzUsuńW takim razie poszukuję kresto ! :)
OdpowiedzUsuńJa kupuję siemię tylko firmy Sante, bo takie jest w moim pobliskim sklepie więc nie mam porównania. Nie zauważyłam niczego niepokojącego. A może włosy zaczęły Ci wypadać na tzw. przesilenie po zimie, wiesz organizm jest po zimie zawsze trochę osłabiony i musi minąć trochę czasu aż się wzmocni.
OdpowiedzUsuńtez o tym myślałam, ale zawsze miałam problem zimą, a nie na wiosnę
Usuńwłaśnie wróciłam ze sklepu, gdzie kupiłam siemię lniane. zastanawiałam się- kresto czy sante? po chwili wahania zdecydowałam się na kresto. teraz usiadłam do komputera, by poznać opinie na ten temat i jestem tu :) widzę, że dobrze zrobiłam wybierając kresto. teraz zaczynam drugie opakowanie tego:
OdpowiedzUsuńhttp://iwnirz.pl/galeria/20131501114445siemie_lniane_razem2.jpg
to jest złociste, a kresto brązowe. nie wiem czy to ma duże znaczenie? mam nadzieję, że zmiany będą na lepsze po spożyciu siemienia :) na początku było ciężko, teraz bardzo mi smakuje! :)
Monika
to z linka pierwszy raz widzę
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńGrzywka świetna :)
OdpowiedzUsuńA ja dziś zakupiłam jakieś apteczne siemię lniane chyba Herbapolu - zainspirowałaś mnie i zaczynam kurację :)
cieszę się, powodzenia
UsuńPrzyznam szczerze, że nie zwracałam na to uwagi i jadłam jakie popadnie..
OdpowiedzUsuńW sumie muszę powrócić do jego spożywania.
ale widziałaś różnicę? ile miałaś rodzai lub firm, które spożywałaś?
UsuńJa pije juz kilka ladnych tygodni siemie lniane i powiem Ci, ze masz racje. Ja tez zauwazam roznice nie tylko subtelna w smaku, ale wlasnie w konsystencji i wplywie na moje wlosy, znowu leca garsciami, ale juz je zuzyje do konca ;(((
OdpowiedzUsuńdobrze wiedzieć, że nie jestem sama, i że to nie mój wymysł
UsuńJa od początku kupuję siemię z Sante, ale używam go tylko do jogurtów i koktajli :)
OdpowiedzUsuńno ja tez tylko do jogurtów
UsuńCiekawe... ja dopiero tylko jednego próbowałam więc trudno mi cokolwiek powiedzieć ale to może być też kwestia tego co akurat spożywałaś w tym czasie poza nim i od warunków atmosferycznych itd. :D
OdpowiedzUsuńakurat jem to samo:P
Usuńale to nie jest kwestia obserwacji 2-3 dni, ale miesiąca, więc to na pewno siemię
Nie używam siemienia lnianego:(
OdpowiedzUsuńChyba muszę zacząć wcinać. Póki karmię nim chomiki, mają cudną sierść. I mam chyba własnie Kresto:)
OdpowiedzUsuńmy daje także psu, efekty widać:)
UsuńA to mnie zaciekawiłaś... Ja wcinam tylko Sante, więc nie mam porównania. Z Kresto mam w domu tylko mak. Zerknę czy w sklepach znajdę to siemię, bo mnie zaintrygowałaś.
OdpowiedzUsuńSuper grzywka :-D
wow nie przypuszczałam że tak się może stać a miałam w ręku to sante ;/ a teraz już chyba go nie kupię ;)
OdpowiedzUsuńja do tej pory jem siemię lniane tylko na pieczywie, nie mam dostępu do normalnego, ale jak będę w pl na pewno się zaopatrzę.
OdpowiedzUsuńa widzisz, mam aktualnie Sante, ale nie mam porównania do innego..
OdpowiedzUsuńjak spożywasz kresto? dotychczasowe (z linka) wg producenta należy pić 2-3 razy dziennie (ja piję 2)- dwie łyżeczki zalać 150 ml wody i odstawić na 15 min po czym wypić. jak z kresto?
OdpowiedzUsuńjak poprzednio raz dziennie po półtora łyżeczki dodaję do jogurtu, nic tutaj nie zmieniłam
Usuńdziękuję :* życzę powodzenia w znalezieniu kresto :)
Usuńdziękuję :* życzę powodzenia w znalezieniu kresto :)
UsuńHej Werka! Muszę wypróbować siemię, bo włosy wypadają mi na potegę. Poszukam tego Kresto.
OdpowiedzUsuńDzięki za dobre rady
Kasia
Życzę powodzenia w szukaniu tego zagubionego ideału :)
OdpowiedzUsuńSiemię wywołuje u mnie okropne kłopoty z żołądkiem, a tu takie ładne efekty...
OdpowiedzUsuńojej no szkoda
UsuńWera grzywka pierwsza klasa;)
OdpowiedzUsuńhehe:D
Usuńbleh, mój H to pije nawet a ja nie wyobrażam sobie na włosy nakładać :O
OdpowiedzUsuńja nie piję, ani nie nakładam na włosy, tylko jem z jogurtem. Samego bym nie wypiła. Podziwiam go
Usuńja swego czasu piłam siemię, pyszne to ono nie było...
UsuńMoże poszukaj jakiegoś dobrego w sklepach eko ze zdrową żywnością, ja tam kupiłam swoje chociaż ostatnio z lenistwa troszkę zaniedbałam picie. Z wypadaniem włosów również mam wielki problem, trzeba przeczekać zły okres.
OdpowiedzUsuńwystarczy mi to Kresto, tą firmę muszę odszukać
Usuń