Mikołajkowych prezentów ciąg dalszy

Mimo tego, że to tydzień temu były Mikołajki do mnie napływają jeszcze różne prezenty. Nie miałam czasu, aby zrobić zdjęcia Rossmannowej paczce i aby Wam je pokazać, aż w końcu dziś się z tym uporałam.  Choć cieszę się nią już cały tydzień.

Rossmann zawsze wie jak rozpieścić swoje blogerki. Pamięta nie tylko o kosmetykach, ale też i o dodatkach, które tak fantastycznie poprawiają humor. Jak zawsze w cudownym opakowaniu. Całość wygląda fenomenalnie, a jej zawartość jest jeszcze lepsza, aż brak słów. Coś czuję, że polubię się ze wszystkimi kosmetykami. A wielkie masło granat mam nadzieję, że będzie tak doskonałe jak to kakaowe.

Oprócz kosmetyków, coś na słodko i coś na ciepło. Uroczy, mięciutki szlafrok w uniwersalnym kolorze, który powinien spodobać się każdemu. I już nie będzie mi zimno:)

Oprócz tego zapomniałam, że brałam udział w konkursach u blogerek. Aż tu nagle napłynęły dwa e-maile. Dzięki za przypomnienie.

Jedna wygrana to u Martusi. Moje pierwsze Orly. Cudnie zapakowana nagroda. Miały być tylko Orly, ale Marta postanowiła dopieścić wygraną.

Druga to z rozdania u kraina-testow. Pokaźny zestaw.

Dziękuję Wam wszystkim i każdej z osobna za takie wspaniałości. To miłe. Tym bardziej, że ostatnio nie miałam szczęścia do konkursów, a sama Was nimi zasypywałam. Jeszcze raz Dziękuję. Można powiedzieć, że grudzień jest dla mnie łaskawy. 

I jeszcze news z przed chwili. Dowiedziałam się, że wygrałam tunikę na taktutanio. Polecam  tam zaglądać, bo często pojawiają się konkursy.

Nie wspomnę, że czekam jeszcze na grudniowy ShinyBox...